Miś na miarę naszych możliwości

Bond PaddingtonKto normalny zadaje sobie pytanie „co zrobiłby w takiej sytuacji miś?”. Cóż, prawdopodobnie Michael Bond (cóż za wieloznaczne nazwisko) mógłby uchodzić za wariata, gdyby nie jeden drobny szczegół. Ten Anglik powołał do życia chyba jedną z najciekawszych „misiowych” postaci w literaturze. Paddingtona.

Film, gdzie rzeczony miś stworzony został komputerowo, wejdzie do kin w Polsce na początku stycznia, co oznacza, że warto przypomnieć sobie jego przygody. „Paddington” to zbiór trzech książeczek („Miś zwany Paddington”, „Jeszcze o Paddingtonie” oraz „Paddington daje sobie radę”), połączony w jedną, pokaźną księgę. Liczące prawie 450 stron wydanie doczekało się twardej oprawy oraz przecudownych ilustracji autorstwa Peggy Fortnum. Całe szczęście, że przy okazji wznowienia wydawnictwo nie zechciało „udekorować” okładki filmowym zdjęciem. Ograniczono się tylko do papierowej obwoluty, którą bez problemu można zdjąć.

Obraz, jaki przed czytelnikiem postawił Bond, jest pełnokrwisty i przesiąknięty Anglią pod każdym względem. Pisarz nie ustrzegł się, niestety, kilku stereotypów w przedstawianiu swoich rodaków (ach, ta flegmatyczność), ale ze względu na jego osiągnięcia na polu wprowadzania dzieci w świat dorosłych można mu to wybaczyć. Paddington do Londynu przybywa z Peru, a pod swoje skrzydła przygarnia go rodzina Brownów. I to razem z Mary, Henrym oraz ich dziećmi – Judytą i Jonatanem przyjdzie mu przeżyć przygody godne największych awanturników literatury.

Miś będzie się topił, robił zakupy oraz pracował w różnych miejscach, ale przede wszystkim nawiązywał relacje. Paddington to bardzo przyjazny niedźwiedź, który jednak nie do końca potrafi odnaleźć się w świecie. Najlepiej dogaduje się z Panem Gruberem, właścicielem sklepu z antykami. To uchodźca, człowiek będący kimś obcym na terytorium Anglii, podobnie jak sam Paddington. W słowach Bonda można odnaleźć troskę, poczucie bezpieczeństwa i miłość. Wszystko to napisane jest prostym, niewyszukanym językiem, który miejscami zaskakuje stylem oraz humorem. Nawet w najprostszych przygodach, takich jak chociażby tapetowanie pokoju, kryje się przesłanie o życiu. O tym, jak ważne są wzajemna pomoc i zrozumienie, a miłości kupić się po prostu nie da.

Same przygody Paddingtona to nie tylko doskonała przygoda dla najmłodszych. To również rozrywka dla dorosłych, którzy mają w sobie jeszcze odrobinę dziecka. A otwierając książkę Bonda, mogą odkryć ją na nowo. Jak powiedziała pani Bird, pomoc domowa Brownów, „(…) jesteś misiem na wagę złota”. I nie sposób się z tym nie zgodzić.

Bartosz Szczygielski
Ocena: 5/5

Tytuł: Paddington
Autor: Michael Bond
Tłumaczenie: Kazimierz Piotrowski
Oprawa: twarda
Liczba stron: 448
Format: 135 x 210
Wydawnictwo: Znak Emotikon

About the author
Bartosz Szczygielski
- surowy i marudny redaktor, który oglądałby świat najchętniej z perspektywy dachu psiej budy, oparty o maszynę do pisania. Czyta wszystko, co wpadnie mu w ręce i ogląda wszystko, co wpadnie mu w oko. Chciałby kiedyś przytulić koalę i zobaczyć zorzę polarną – niekoniecznie w tym samym czasie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *