W dziesiątą rocznicę ślubu Spock złapał wazę z zupą i wyrzucił za okno. – Czego?! – rozdarła się Uhura. – Mówiłem, żebyś więcej przypraw sypała! Tego, co gotujesz, i tak nie da się jeść! – A ja mówiłam, żebyś nie wrzeszczał na mnie przy dzieciach. – Mężczyzna musi się odżywiać zgodnie z zapotrzebowaniem fizjologicznym. – Mężczyzna? […]
Kategoria: miniatury
Kolor pieniędzy
1 Nic nie wskazywało na to, że ten zimny, deszczowy dzień zakończy się w sposób tak potworny. Nic. A jednak tak się stało. Zaraz za głównym skrzyżowaniem siedemnastej i czterdziestej drugiej (obie ulice krzyżowały się raz jeszcze, jakieś sto metrów dalej), tuż obok niedawno otwartego domu handlowego „Melbox”, skąd Mark Koshitzki miałby już tylko dziesięć […]
Ostatni taniec z gwiazdami
– Ty, okres masz? Czego się wściekasz? – A co, kurde, nie wolno? – Oho – westchnęła Kira, nie odrywając oczu od kart. – Niech no zgadnę. Też Gwiazdę dostałaś, co? Mała w ramach odpowiedzi oderwała ciężki medal od nowiutkiego munduru i odrzuciła go z odrazą. – A baby gdzie? – spytała ostro. – Na […]
Czereśnie
To było ostatnie lato nieskazitelnych czereśni, promienie wstrzykiwały się w ich miąższ, pompując i rozpychając im brzegi, w późniejszych latach trzeba było je pryskać, bo w przeciwnym razie drążyły je robaki. Podczas gotowania kompotu wypływały na powierzchnie niczym prażony ryż, śmiano się, że to dodatkowa porcja białka. Wtedy, jako gówniarz, myślałem, że to przez Leona […]
Cud Bezczasu
Najwyższy kapłan świątyni Siły, wzniesionej nad najpotężniejszą Emanacją na Bezczasie, nie mógł spać. Zamiast tego przechadzał się po swoich komnatach ze wzrokiem wbitym w posadzkę i splecionymi na plecach rękami. Służba wiedziała, że może tak wędrować godzinami. Powolnymi krokami przemierzał obwieszone dywanami korytarze, zdobione mozaikami sale reprezentacyjne, tonące w pluszu i złocie prywatne pokoje, zimne […]
Ślęża
Drzewa szumiały, śpiewając swą uroczystą pieśń. Wiatr świstał w ich koronach, nadając ogólnemu klimatowi dość posępny nastój. Wysokie i cienkie niczym włócznie, pnie sosen kołysały się w jego porywach. Gdzieniegdzie stęknęła z lamentem sosna, uginając się pod naporem powietrznego przeciwnika. Ścieżka pogrążona była w mroku, gdyż księżyc był zasłonięty całunem chmur. Lasy w puszczach miały […]
Miesiąc miodowy z Nicole
Drażnił ją zapach jego skóry. Pachniała najlepszymi, damskimi perfumami, z wyraźną nutą róży, wzmocnionej duszącym jaśminem. Ilekroć się do niej zbliżał, zaczynało kręcić jej się w głowie. W takich momentach, zawsze nachodziła ją ochota, żeby ze wszystkich sił go odepchnąć i uciec, jak najdalej się dało. A potem on nigdy więcej by jej nie zobaczył. […]