Zapach włoskiej kawy

pierwsza kawa o poranku diego galdinoMassimo Tiberi, mimo że przekroczył już trzydziestkę, nigdy nie był w nikim zakochany. Ponadto od wielu lat nie opuścił ani jednego dnia pracy, nie wybrał się w żadną podróż – jego siostra Carlotta martwi się, że brat zostanie starym kawalerem i usilnie namawia go, by po pierwsze znalazł dziewczynę, a po drugie przyjechał ją odwiedzić i choć na chwilę wyrwał się z Rzymu. Ale Massimo nie chce nigdzie wyjeżdżać. Prowadzi mały bar odziedziczony po ojcu, gdzie serwuje stałym gościom codzienną porcję kawy. Po tym, jaki jej rodzaj pije dany klient, można nieraz poznać jego charakter. Jednak pewnego dnia na progu lokalu pojawi się tajemnicza Francuzka Geneviève, która zamiast o kawę poprosi o herbatę z różą… Tak zaczyna się pierwsza przygoda w jednostajnym życiu Massima.

W „Pierwszej kawie o poranku” znajdziemy romans, rodzinną tajemnicę, rozdzierające serce rozstania i wzruszające powroty. Autor niczego nowego nie odkrywa na tym polu, wykorzystuje raczej dobrze znane, sprawdzone przez wielu schematy. Jest z początku nieprzychylnie nastawiona cudzoziemka, mięknąca pod wpływem zabiegającego o nią Włocha, są bohaterowie jednocześnie schylający się po klucze i jest mężczyzna stający za plecami kobiety i uczący ją obsługiwać ekspres do kawy… Klasycznie aż do bólu. Co natomiast zwraca uwagę, to staranne, szczegółowe opisy – jak wygląda ulica o piątej rano,  jacy są stali bywalcy rzymskiego baru, jak pachną kwiaty sprzedawane na rogu… Jest w tym wszystkim jakaś ogromna czułość do świata Massima, będącego też zresztą światem Diega Galdina, który podobnie jak bohater prowadzi bar w centrum Rzymu. Ta czułość w połączeniu z intrygującym wątkiem kawowym stanowią zdecydowane walory powieści.

Obok walorów są też jednak i wady. Zalicza się do nich wspomniana już sztampowość oraz niezbyt płynny rozwój fabuły. Bohaterowie nie wzbudzają raczej ciepłych uczuć, choć siłą rzeczy kibicujemy Massimowi w jego miłosnych wybiegach. Do tego dochodzi coś, co prawdopodobnie jest winą tylko tłumacza – dialogi. Nikt, naprawdę nikt nie mówi tak, jak bohaterowie „Pierwszej kawy o poranku”. Używają jakichś kosmicznych wyrażeń i powiedzonek, które albo dawno już wyszły z użycia, albo w ogóle nigdy nie były stosowane przez żadne szersze grono. Jak na święty nigdy? Czekaj tatka latka? Proszę… Niemniej jednak „Pierwsza kawa o poranku” to wciąż przyzwoita lektura, która na pewno wielu osobom umili któryś z jesiennych wieczorów.

Alicja Rejek
Ocena: 3/5

Tytuł: Pierwsza kawa o poranku
Autor: Diego Galdino
Liczba stron: 271
Wydawnictwo: Rebis

About the author
Alicja Rejek
Przyszła pisarka, na razie uczęszczająca do jednego z krakowskich liceów. Kocha literaturę; zarówno natchnioną grafomanię, jak i prawdziwy geniusz. Lubi też dalekie podróże, odbyte w czasie przyszłym, silny wiatr i wszystko, co cynamonowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *