Wyspa Mgieł, czyli historia pewnego magicznego przymierza

Osiemnastoletnia Elirrianoi, nazywana również Lirr, mieszka w warowni księżnej Maeve razem z jej synem, księciem Caelem, w nadmorskim Ysborgu. Z pozoru wiedzie życie typowej nastolatki – nie stroni od przygód i awantur, na zabój kocha się w swoim księciu, a podczas wędrówek po porcie marzy o powrocie na pełne morze, do swojego przybranego ojca, pirata Hega. To on uratował ją, dryfującą samotnie na morzu, a potem umieścił pod opieką księżnej, kiedy osiągnęła dojrzałość, w obawie przed złym wpływem niebezpiecznego życia piratów na jej kształtującą się osobowość.

Niestety, Lirr nudzi się w Ysborgu. Jej jedyną rozrywką okazuje się spędzanie każdej wolnej chwili z Caelem – często na wędrówkach po pobliskich lasach i polowaniach na jelenie, w których gustuje książę. Właśnie w trakcie jednego z tych polowań na drodze młodej pary staje duży kruk obdarzony wolną wolą i rozumem. Lirr nie pozwala Caelowi go zastrzelić i tym samym przypieczętowuje swój los – od tej pory kruk nie opuści jej nawet na krok. Nagle również sytuacja na dworze zaczyna się komplikować – Maeve jest śmiertelnie chora i prosi o pomoc tajemniczego medyka Viorela.

Ten idealnie panujący nad sobą, wyrachowany mężczyzna zdecydowanie nie przypomina Lirr medyka… za to już na pewno maga. W Ysborgu magia jest jednak surowo zakazana, na co również mocno nalegała dotąd księżna. Jakie jest więc zdumienie dziewczyny, kiedy jej opiekunka i nemezis w jednym prosi ją o magiczną przysługę. Z jakiegoś tajemniczego powodu tylko Lirr może samotnie udać się w podróż na Wyspę Mgieł i zdobyć dla niej magiczne łzy bogini Zarii…

„Wyspa Mgieł” Marii Zdybskiej to napisana wymuskanym, poetyckim językiem powieść przygodowa fantasy z elementami romansu. Do jej mocnych stron z całą pewnością należy starannie zbudowany świat, przesiąknięty zapachem morskiej bryzy. Zresztą prawie każda strona implikuje fascynację autorki przyrodą i przede wszystkim morzem. Jej biogram zdradza, że w jej żyłach płynie morska woda. Zdecydowanie można to zauważyć w poszczególnych scenach, które dzieją się na wyspie bądź na plaży. Lirr tęskni za błękitną linią horyzontu nawet w głębokim lesie. Również warownia kąśliwego maga Raidena –niechcianego i niespodziewanego sprzymierzeńca dziewczyny – mieści się w bliskiej odległości od brzegu. Morze spaja i kształtuje bohaterkę, jest dla niej początkiem i końcem.

Drugą zaletą książki jest jej główny bohater – wspomniany wyżej mag-samotnik, srebrnowłosy Raiden. Jego rola w całej historii nadal jest osnuta tajemnicą, co sprawia, że z ciekawością czyta się wszystkie fragmenty, w których występuje. Interesująco ewoluuje także jego relacja z Lirr. Kontrast pomiędzy jej burzliwą naturą a jego chłodnym usposobieniem oraz wrodzony upór obojga i ich przekonanie o własnej słuszności prowadzą do widowiskowych spięć, podszytych wyraźną fascynacją. Poza tym niejasna motywacja Raidena czyni z niego przekonującego antybohatera.

W trakcie czytania napotkałam również na pewne trudności. Niektóre sceny walk i ucieczek wydały mi się nieco nieprecyzyjnie opisane, przez co miałam problem, by je sobie wyobrazić i zdarzyło mi się do nich wracać, żeby dobrze zrozumieć postępującą akcję. W pewnych momentach autorce zdarzały się także powtórzenia dotyczące szczególnie opisów wybranych postaci, ale są to takie drobnostki, że nie przyciągają uwagi zaabsorbowanego intrygą czytelnika. Główna bohaterka jest też bardzo emocjonalną osobą, co kłóci mi się z kreowanym przez nią wizerunkiem doświadczonej, twardej piratki. Z drugiej strony Lirr ma dopiero osiemnaście lat i pełne prawo, aby mocno przeżywać życiowe rozczarowania i nadmiernie wściekać się z powodu czyjejś drwiącej postawy.

„Wyspa Mgieł” Marii Zdybskiej jest pierwszą częścią Trylogii „Krucze Serce”. Pod koniec kwietnia wyszła jej kontynuacja „Jezioro Cieni”, która dopowiada losy niepokornej Lirr i cynicznego Raidena. Serdecznie polecam „Wyspę Mgieł” czytelnikom poszukującym dobrej przygody i rozrywki na długie urlopowe dni, a także miłośnikom dobrze skonstruowanej intrygi i magii.

Za wąską plażą o srebrnym, połyskującym piasku rozpościerał się gaj przepięknych, dzikich wiśni kwitnących na biało i bladoróżowo. Lekka wieczorna bryza poruszała miarowo ich gałęziami, sprawiając, że delikatne płatki odrywały się i spadały. Wirowały przy tym jak kryształki pierwszego śniegu.

 

Gdy dotarła do drzew, pod wpływem nagłego impulsu rozłożyła szeroko dłonie. Kwiaty wiśni zaplątywały się w jej potargane włosy, zaczepiały o krańce rzęs, oblepiały ubranie. Każde tchnienie wiatru przynosiło kolejną ich falę, pachnącą słodko i niewinnie jak wczesna wiosna.

 

Znacznie bliżej na piaszczystej plaży, w otoczeniu palących niewielkie ognisko Idunnów, Raiden witał ją łajdackim, kpiącym uśmiechem. Wyglądał, jakby wiedział o czymś zabawnym, o czym nie wie cała reszta zgromadzonych, jakby świetnie się bawił, jakby nie mógł się czegoś doczekać. Jak zwykle ubrany na czarno, z włosami częściowo zasłaniającymi twarz, odcinał się wyraźnie na tle jasnego piasku.

Magdalena Pioruńska

Tytuł: Wyspa Mgieł

Autor: Maria Zdybska

Wydawnictwo: Genius Creations

Liczba stron: 465 stron

Data wydania: 2017

About the author
Magdalena Pioruńska
twórca i redaktor naczelna Szuflady, prezes Fundacji Szuflada. Koordynatorka paru literackich projektów w Opolu w tym Festiwalu Natchnienia, antologii magicznych opowiadań o Opolu, odpowiadała za blok literacki przy festiwalu Dni Fantastyki we Wrocławiu. Z wykształcenia politolog, dziennikarka, anglistka i literaturoznawczyni. Absolwentka Studium Literacko- Artystycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dotąd wydała książkę poświęconą rozpadowi Jugosławii, zbiór opowiadań fantasy "Opowieści z Zoa", a także jej tekst pojawił się w antologii fantasy: "Dziedzictwo gwiazd". Autorka powieści "Twierdza Kimerydu". W życiu wyznaje dwie proste prawdy: "Nikt ani nic poza Tobą samym nie może sprawić byś był szczęśliwy albo nieszczęśliwy" oraz "Wolność to stan umysłu."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *