SZUFLADA poleca:
Prawdopodobnie
W prawdzie to „Szał”
A może jednak „Zachęta”
Do napisania kilku słów
Finka
Finko finko jaka szkoda że schowałaś się do pochwy
Tak bardzo pragnę posmyrać Cię po udzie nicości
Wykluczeni
Zdani na wielopokoleniowy ród
Pełzniemy po odrostach zwichniętych osobowości
W ogrodzie rozkoszy ziemskich
Ktoś nadgryzł całą wątpliwość
Na benzedrynie
W korowodzie mistrzów słowa
Zaczadzonych oparami autodestrukcji
W euforycznym spełnieniu
Wrząca dusza penetruje zwichnięte istnienia
Transfuzja krwi i nasienia
Nieostygłe substancje życia
Przyspieszają tętno ewolucji
Niezmiennie
Tysiąc chłopa jak Boga kocham w las poszło
W poprzek drogi stanęła krowa
Mu mu mu imperialiści
Na firmamencie
Wertowali księgi wieczyste mające unikalne właściwości
Wynikające z pilnej potrzeby niesienia pomocy
Nic ekscentrycznego
Wyłącznie samarytańsko
W furażerce
Ekspansywnie zawładnął wszelką ułomnością
Medytując do góry nogami nad wyraz z kłopotliwą lekkomyślnością
Aż się trwożnie wzdrygną wrodzoną powinnością
Degrengolada
Ułańska szarża przy suto zastawionym stole
Uformowała sarmacki fundamentalizm opasłości
W zbiorowej mogile szczątki opatrzności wyznacznikiem solidarności
Dominacja większości nad mniejszością
Niegdyś
Równowaga bywała kontrolowana
Tymczasem
Tempo przyrostu naturalnego wzrosło
Czyżby
Zaczął się sezon łowiecki
Pytam
Bo żaden ze mnie myśliwy
Raczej pacyfista
Skądinąd
„Nikt nie wyjdzie stąd żywy”
Wydobył się głos ciszy
Skądinąd
Żyjące obrazy zżerają nas martwym spojrzeniem