Ula Orlińska-Frymus – Szeket

synagoga 1W Szabat nastaje cisza. Pomarańczowe słońce zachodzi w spokój i w nim pozostaje przez następną dobę. Cisza dotyczy komunikacji miejskiej, prywatnej oraz sklepów, tych większych i pomniejszych. Cisza, tak bardzo nierozumiana w Europie, znajduje zrozumienie wśród przekrzykiwań muezzinów, modlitw rabinów i zaklęć Beduinów. Cisza mieszka w Szabacie. Nadchodzi nagle. Powietrze nieruchomieje, ptaki przestają śpiewać, kwiaty nie kwitną, a Bóg wchodzi na chodnik i mówi: teraz, człowieku, odpocznij. I cisza. Zmęczony Arab zasypia na workach w grochem, a może pszenicą, Żyd rozmodlony pędzi do Synagogi albo na film może jakiś w domu. W ciszy. Nic i nikt im nie przeszkadza. Nie staje im na drodze  żaden supermarket ani kino czy teatr. Nie powstrzymuje ich nawoływanie z centrum handlowego. Nie zatrzymuje ich hałas na drodze. Nie łapią taksówek, pociągów, busów, autobusów. Ci, którzy idą, idą w ciszy, w ciszę. Siódmego dnia Bóg w Izraelu stworzył szeket שקט.  Stworzył Szabat dlatego, że ludzie zapominają o tym, że gdzieś tam jest Najjaśniejszy. Panują nad przyrodą tak silnie, iż wydaje się im, że to oni ją stworzyli. Dlatego na tę dobę muszą zamilknąć w decyzjach. Zapaść w spokój, ład i porządek. Zadziwia ten siódmy dzień tygodnia w Izraelu. Szczególnie Polaków. Zaskoczeni, niedoinformowani, stoją pod sklepem w Tel-Avivie i pytają gdzie można kupić zgrzewkę wody mineralnej i jakąś bułkę może. Jutro wieczorem, mówię. Jak to, jak to, jak to, krzyczą na młodego przewodnika. A tak to, myślę, tak to. Szabat uczy zrozumienia. Nie wiary, nie uwierzenia. Uczy zrozumienia, że jednego dnia można przestać biec. Nie wiem jak jest z niedzielą, nie potrafię tego powiedzieć. Jej chyba już nie mam. Zapytam może kogoś. Może ktoś ją czuł ostatnio. Szczęśliwy. Tęsknię za Szabatem, mówię do Jakuba. Tęsknisz za Szabatem w niedzielę, odpowiada zły, nie tęsknij, masz go teraz. Tylko inaczej się nazywa. Zrozum, dziewczyno, i nic nie mów. Milczę.

 

Rabi powiedział: Nie zaznasz Szabatu bez ciszy.

Ula Orlińska-Frymus

fot. U. Orlińska-Frymus

synagoga 2

About the author
Ula Orlińska-Frymus
doktorantka US, ukonczyła szkołę dla emigrantów w Izraelu oraz podyplomowe studium nauki o Holokauście na UW, autorka reportaży z Izraela i Japonii, zakochana w Harukim Murakamim, sushi i komiksach Rutu Modan. A przede wszystkim - mama Franka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *