Mam problem z seriami książek. Zdarza się, że bardzo dobry początek nie współgra z miałkim, pozbawionym polotu zakończeniem. Autorzy zapominają, jaka była główna idea ich pisania, albo serwują czytelnikom niesatysfakcjonujący finał. Dlatego też bardzo się ucieszyłam, że Norze Sakavic udało się uniknąć wszystkich tych pułapek i zachować dobre tempo akcji, znane już z dwóch wcześniejszych części serii „All For The Game”. Co więcej, główni bohaterowie przechodzą także rozwój charakterologiczny, a traumatyczne przeżycia przyczyniają się do zweryfikowania ich światopoglądów. Bycie razem oznacza dla nich rezygnację z destrukcyjnych wyborów i stawienie czoła przeciwnościom losu. Przyjemna odmiana w tym niebezpiecznym świecie stworzonym z mieszanki mafii i sportu.
„– Nie patrz tak na mnie. Nie jestem twoją odpowiedzią, a ty z pewnością nie jesteś moją”.
Neil Josten wraca do drużyny Lisów po spędzeniu niezwykle trudnych i wyczerpujących dla niego fizycznie i psychicznie świąt. Musiał zostać w siedzibie konkurencyjnej drużyny Kruków, aby spłacić dług zaciągnięty u ich kapitana. Nic nie wskazuje na to, że uda mu się od razu wrócić do gry. Wymyślne tortury kapitana Riko i jego popleczników zamieniają go we wrak człowieka. Tymczasem Andrew wraca z terapii odwykowej. Nikt z drużyny nie jest pewien, czy udało mu się zwalczyć depresyjno-maniakalne napady i czy jeszcze kiedykolwiek będzie dla nich cennym zawodnikiem.
Zbliżają się najważniejsze rozgrywki w EXY i ostateczny pojedynek między Neilem a Riko. Jakby tego było mało, tragiczna przeszłość bohatera nie pozwala o sobie zapomnieć. Gdzieś za rogiem czyha na niego okrutny ojciec i jego gang morderców. Czy w obliczu zbierających się na niebie ciemnych chmur Lisy będą potrafiły stać się wreszcie zgraną i spójną drużyną? I czy rzeczywiście ta druga osoba musi być dla nas jakąś odpowiedzią? Może wystarczy, że nie będziemy jej nienawidzić tylko „w dziewięciu procentach przypadków”?
„– Hej – rzucił, mając nadzieję, że odzyska grunt pod nogami, gdy Andrew na niego spojrzy.
Minęła chwila, lecz w końcu bramkarz powoli przeniósł na niego wzrok. Wytrzymał tak minutę, po czym się odwrócił, mówiąc:
– Przestań.
– Przecież nic nie mówię.
– Mówiłem ci już, żebyś tak na mnie nie patrzył”.
„The King’s Men” to zdecydowanie moja ulubiona część serii „All For The Game”. Autorka postawiła w niej na relacje i budowanie napięcia pomiędzy bohaterami, sukcesywnie prowadząc czytelnika w stronę szczęśliwego zakończenia. Czasami po paśmie niepowodzeń i nieporozumień potrzebujemy szczęśliwych zakończeń. Spotkanie z twórczością Nory Sakavic było dla mnie niezwykle przyjemną i emocjonującą przygodą, do której na pewno będę chciała jeszcze wrócić. Serdecznie polecam.
„ – Tak czy nie?
– W twoim przypadku odpowiedź zawsze brzmi „tak” – odpowiedział Neil.
– Chyba, że brzmi nie – odparł bramkarz”.
Magdalena Pioruńska
Wywiad z autorką: http://szuflada.net/wywiad-z-nora-sakavic-trudni-bohaterowie-sa-bardziej-interesujacy-czesciowo-dlatego-ze-pisanie-o-nich-jest-oczyszczajace/
Recenzje wcześniejszych części: http://szuflada.net/seria-all-for-the-game-nory-sakavic/