Pięknie się różnimy, czyli „Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu” Marty Konarzewskiej i Piotra Pacewicza

zakazane-milosci-konarzewska-pacewiczUkazało się wznowienie wywiadów i esejów Marty Konarzewskiej i Piotra Pacewicza z 2011 roku – niezwykle wartościowa publikacja, rozpaczliwie potrzebna w obecnym klimacie politycznym, sprzyjającym upublicznianiu mowy nienawiści, wykluczenia i przemocy wobec każdego, kto nie mieści się w biało-czerwonym i różowo-niebieskim obrazie świata. Pytanie, czy sięgną po nią ci, którym ta lektura byłaby najbardziej przydatna, pozostaje otwarte.

Lektura Zakazanych miłości jest równie wciągająca i poszerzająca horyzonty także dla osób zorientowanych w kwestiach różnorodności środowiska queerowego. Pod wieloma względami to ćwiczenia z zaniechania etykietowania i szufladkowania cudzych doświadczeń. Biorąc pod uwagę, że od wydania książki minęło już kilka lat, a język opisu i ekspresji queerowej tożsamości nieustannie ewoluuje, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że operuję szerszym słownikiem pojęciowym niż Konarzewska i Pacewicz. Chociaż autorzy we wstępie uczulają na wrażliwość językową, zdarzają im się karygodne wpadki, jak mówienie o trans kobiecie, że „od dzieciństwa chciała być dziewczynką” (s. 72). Coś takiego byłoby niedopuszczalne w obowiązującym dyskursie, tego rodzaju wyrażenia podważają tożsamość osób trans. Transkobieta jest kobietą, chcieć może społecznego rozpoznania tego faktu. Przy czym należy pamiętać, że dyskurs nie powinien polegać na cenzurowaniu wypowiedzi osób trans na temat ich doświadczenia, ale uczulać osoby cis na wszechobecne językowe pułapki transfobii, które pojawiają się nawet wśród wypowiedzi wspierających walkę z opresją, jaka spotyka osoby trans.

W książce zabrakło również rozróżnienia pomiędzy orientacją seksualną i romantyczną, które mogłoby być pomocne przy opisie niektórych zachowań i zjawisk, jakie pojawią się w wywiadach. W tym momencie przechodzimy do sedna refleksji, jakie wzbudziła we mnie lektura, czyli tendencji do szufladkowania pewnych zachowań. Nie jestem wolna od takich inklinacji. Czytam o czymś, co rozpoznaję jako aseksualność i odruchowo tak to określam, ignorując sposób autookreślenia osoby wypowiadającej się. To niepokojąca skłonność i jestem wdzięczna, że Zakazane miłości pomogły mi ją sobie uświadomić. Nie mogę zakładać, że lepiej od innych wiem, jakiej są orientacji czy tożsamości płciowo-seksualnej. Dlatego też lektura Zakazanych miłości stanowiła świetne ćwiczenie z zaniechania. Dzięki temu też mogłam więcej nauczyć się z zawartych w książce opowieści, szczególnie z tak odległych od moich własnych doświadczeń jak Błędna rycerz w krainie lesbijek – w tym przypadku istnieje wspólna płaszczyzna pomiędzy mną a bohaterką wywiadu, jednakże służy ona tylko podkreśleniu bogactwa i różnorodności sposobów bycia osobą queerową.

Za najciekawsze teksty w zbiorze uważam wywiad Miłość aż do bólu, poświęcony społeczności BDSM. Nawet dla heteryków praktyki BDSM sytuują się na marginesie dozwolonych praktyk seksualnych, są też powszechnie niezrozumiałe, a osoby praktykujące BDSM spotykają się ze szkodliwą stereotypizacją. Udzielająca wywiadu Gosia rzeczowo, racjonalnie, szczerze i intymnie opowiada o potrzebach seksualnych wykraczających poza dopuszczalną społecznie normę. Jest to jeden z tych potrzebnych głosów, które pomagają zrozumieć innych bez oceniania. Drugim przejmującym tekstem jest esej Konarzewskiej Jestem nauczycielką, jestem lesbijką, poświęcony dławiącej, wszechobecnej, systemowo założonej homofobii w polskiej szkole. Ten tekst z kolei doskonale rezonuje z moimi doświadczeniami, chociaż przykłady podane przez autorkę uważam za wyjątkowo oględne. Pomija przypadki jawnej przemocy wobec queerowych dzieci, dyskryminację przez nauczycieli, brak wsparcia ze strony władz instytucji oświatowych czy wręcz aprobatę tychże dla określonych praktyk przemocowych. Pomija fakt, że systematycznie egzekwowana dyskryminacja queerowych dzieci ma prosty cel: sprawić, że się zabiją albo zabiją w sobie to, kim są, żeby nie wyrośli na queerowych dorosłych. Każde głośne w mediach samobójstwo dręczonego w szkole nastolatka to nie porażka, ale zwycięstwo polskiego systemu edukacji, bo dokładnie taki jest jego cel.

Nie przeczytałam Nie mydlmy sobie oczu, wywiadu Pacewicza z Romanem Giertychem. Nie mam zaufania do wszelkich prób „zrozumienia homofobii”. Doskonale wiemy, skąd bierze się strach przed seksualną innością, jakie miejsce zajmuje w patriarchalnym systemie władzy. Wypowiedzi homofonów niewiele wniosą do tematu. Za to udzielanie im głosu i dopuszczanie ich do publicznej debaty służy jedynie do przesunięcia granicy tego, co dopuszczalne w sposobie wyrażania się o drugim człowieku, do coraz większego zakresu dehumanizacji grup dyskryminowanych. Próby dialogu są skazane na porażkę, ponieważ są jednostronne. Nie można nawiązać dialogu z kimś, kto nie przyznaje ci prawa do istnienia.

Z pewnym rozbawieniem za to czytałam Kochając księdza, tekst o wydumanych problemach osób hetero. Można by go określić jako opis seksualnych problemów pierwszego świata. Do kompletu powinien znaleźć się wywiad również z kochankami żonatych prawicowych polityków, piewców „tradycyjnych, rodzinnych wartości”, bo to taki sam rodzaj problemu, ale przynajmniej byłby aktualny w kontekście ostatnich skandali politycznych.

Rozczarowały mnie również Nastroje, opowieść o związku poliamorycznym. Trudno mi uwierzyć, że w okresie Żywych Bibliotek i inicjatyw na rzecz sekspozytywności nie można było dotrzeć do pozytywnego, czy chociaż mniej stereotypowego, doświadczenia związku mnogiego, które warto byłoby zawrzeć w publikacji dla kontrastu z historią przedstawioną w tym wywiadzie. Nie chcę podważać doświadczeń rozmówczyni, ale też trudno określić je jako poliamoryczne w znaczeniu, które zakłada świadome i dobrowolne związki pomiędzy partnerami. Czy w bogactwie różnorodnych doświadczeń mieści się także stereotyp? Oczywiście, że tak. Wydaje mi się jednak, że opowieści zamieszczone w tomie miały być w jakiś sposób reprezentatywne– dla różnorodności właśnie. I jeśli chodzi o poliamorię, tej różnorodności zabrakło, zostało tylko powielanie stereotypów. W przeciwieństwie chociażby do historii opowiedzianej w wywiadzie „Ślub dwóch kobiet”? To głupi tytuł, gdzie zrywa się z obowiązującą narracją centralizującą dysforię płciową i tranzycję jako kluczowy aspekt doświadczenia osoby transpłciowej. Bohaterka wywiadu Ania pokazuje, że rekonstrukcja narządów płciowych nie jest konieczna, aby realizować swoją transpłciowość. Jest to o tyle istotne, że właśnie takie podejście najbardziej radykalnie podważa esencjonalne ujmowanie płci: można być kobieta z penisem, mężczyzną z pochwą. Płeć ma charakter społeczny, a jej „biologiczne przepisanie” to wtórna naturalizacja procesów społecznych.

Wciąż uważam, że Zakazane miłości to wartościowa publikacja. Doskonale obrazuje niedookreślone obszary seksualności. Tym właśnie jest queerowość – seksualnością niemożliwą do jednoznacznego zdefiniowania, która rozmontowuje system oparty na jednoznacznym podziale płciowym, obowiązującej heteroseksualności i społecznejhierarchii praktyk seksualnych z monogamicznym heteroseksualnym związkiem na jej szczycie. Publikacja Konarzewskiej i Pacewicza to wspaniała przygoda ze światem, zjawiskami oraz praktykami, które są dalekie i bliskie naszego codziennego doświadczenia. Zakazane miłości zmuszają do przemyślenia swoich postaw, pozwalają zdziwić się ogromem i zróżnicowaniem seksualnych ekspresji. Są niemal jak antropologiczne traktaty z końca XIX wieku, odkrywające przez Wiktorianami, że seksualność można realizować za społeczną aprobatą na więcej sposobów niż monogamiczne małżeństwo hetero.

Tytuł: Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu

Autorzy: Marta Konarzewska, Piotr Pacewicz

Wydawnictwo: Wydawnictwo Krytyki Politycznej

Liczba stron: 320

Data wydania: 2011, wznowienie: 2018

About the author
Aldona Kobus
(ur. 1988) – absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, doktorka literaturoznawstwa. Autorka "Fandomu. Fanowskich modeli odbioru" (2018) i szeregu analiz poświęconych popkulturze. Prowadzi badania z zakresu kultury popularnej i fan studies. Entuzjastka, autorka i tłumaczka fanfiction.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *