PATRONAT SZUFLADY: Triumf pana Kleksa – Jan Brzechwa

triumf pana kleksa Jan BrzechwaIstnieje takie przysłowie: „Rzadko ostatnie lepsze jest od pierwszego”. Kontynuacje bardzo dobrych książek często bywają jedynie ich cieniami, choć na szczęście nie zawsze. Do takich wyjątków należy właśnie cykl opowieści o panu Kleksie pióra Jana Brzechwy. Każda z części ma inny klimat i inny urok. Łączy je postać Ambrożego Kleksa, robota Alojzego oraz, do pewnego stopnia, najlepszego ucznia Akademii, Adama Niezgódki, choć on akurat jest nieobecny w drugiej części i pojawia się dopiero w trzeciej. Ta trzecia część to „Triumf pana Kleksa”, książka jednocześnie bajkowa i futurystyczna.

Adam Niezgódka ukończył właśnie Akademię, prowadzoną przez Ambrożego Kleksa. Wraca do domu, pełen planów i nadziei na przyszłość, jednak na miejscu okazuje się, że na razie realizację własnych ambicji musi odłożyć na bok. W domu zastaje tylko kota imieniem Hieronim – rodzice zniknęli, a dozorca domu, pan Weronik, twierdzi, że zostali zamieni w ptaki. Wszystko zdaje się potwierdzać tę wersję. Adam zabiera więc kota i razem z dozorcą udaje się na poszukiwanie Ambrożego Kleksa, jedynego człowieka, który potrafiłby przywrócić jego rodzicom ludzką postać. Wie, że profesor popłynął na poszukiwanie dawno zaginionych Bajdotów z załogi okrętu „Apolinary Mruk” i że trzeba go szukać w części świata nieoznaczonej na żadnej z ogólnie dostępnych map. Nie wie, jak bardzo ta droga będzie trudna i nie ma też pojęcia, ile go czeka niespodzianek…

Trzecia i ostatnia część przygód pana Kleksa jest w rzeczywistości historią pościgu za zbuntowanym robotem. Dziwny wydaje się ten wątek w bajce dla dzieci, ale Brzechwa umiał wpleść go w baśniową scenerię tak zręcznie, że nie powoduje on żadnego przykrego zgrzytu. Tak naprawdę Brzechwa wyprzedził tą opowieścią swe czasy, przewidując w niej niejako rozwój światowego nurtu science-fiction, z tą różnicą, że w zestawieniu z innymi opowieściami, rozwiązanie konfliktu jest całkowicie niestandardowe. Brzechwa nie poszedł na łatwiznę i chwała mu za to. Historia zawiera też spory ładunek dydaktyzmu, z którego mogą skorzystać i dzieci, i dorośli. Na przykład stwierdzenie: „Ludzie są jak zegarki, najważniejsze, co mają w środku.” – jest mądrością ponadczasową. Równie pięknie opowiedziana jest historia miłości Adama Niezgódki i Rezedy. Każdy z łatwością dostrzeże prosty fakt, że choć wskutek działania soku gungo Rezeda staje się pięknością, to jednak  Adam zakochuje się w niej wtedy, gdy jest jeszcze brzydka. Brzechwa napisał to na całe dziesięciolecia przed nakręceniem serialu „Brzydula” – warto o tym pamiętać.

Tym bardziej należy ubolewać, że ze wszystkich ekranizacji trylogii Jana Brzechwy „Triumf pana Kleksa” doczekał się najgorszej zarówno pod względem scenariusza, jak i wykonania. Tak ciekawa i finezyjna opowieść stanowczo zasługiwała na większą staranność i lepszych aktorów.

Świeże wydanie „Triumfu…” przeznaczone jest – sądząc po ilustracjach – dla najmłodszych, jednak jest to książka, którą można czytać w każdym wieku. Wszyscy mogą znaleźć w niej coś dla siebie, jednak, by ją zrozumieć, należy być dość dorosłym, by nie wstydzić się czytania bajek. Nowe wydanie, niezwykle staranne i kolorowe, jest świetnym prezentem dla każdego dziecka, choć można też kupić je dla siebie. Twarda oprawa i kredowy papier powodują, że jest to edycja właściwie kolekcjonerska, choć wielka szkoda, że zabrakło przepięknych ilustracji Marcina Szancera. Duża czcionka ułatwia czytanie ludziom z osłabionym wzrokiem, a to naprawdę poważny atut. Zdecydowanie książka godna polecenia.

Luiza „Eviva” Dobrzyńska

Tytuł: „Triumf pana Kleksa”
Autor: Jan Brzechwa
Okładka: twarda
Ilustracje: Suren Vardanian
Ilość stron: 226
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: SKRZAT

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *