Komiksy i memy – recenzja komiksu „Ultimate Spider-Man #3”

Z tomu na tom Ultimate Spider-Man coraz bardziej mnie przekonuje. I choć nie jestem największym fanem tego superbohatera, uważam, że Brian Michael Bendis dostrzegł i wykorzystał cały leżący w nim potencjał, jednocześnie wzorowo wywiązując się z zadania aktualizacji tytułu, to znaczy przedstawienia klasycznych historii i postaci pojawiających się na kartach komiksów z człowiekiem-pająkiem w nowoczesnej odsłonie.

Trzeci tom obejmuje historię, którą dobrze kojarzymy… z memów. Oto Spider-Man staje naprzeciwko Spider-Mana. Jak większość wielkich bohaterów Peter Parker doczekał się bowiem swojego naśladowcy. Z tą różnicą, że imitator próbuje wykorzystać kostium do niecnych zamiarów. Opinia publiczna i służby porządkowe, zawsze w takich sytuacjach krańcowo naiwne, sprzeniewierzają się przeciwko Spider-Manowi, który przyjmuje to wyjątkowo źle.

Oprócz tego mamy zapowiadaną przez okładkę opowieść z Venomem. Tu Bendis zmienia tradycyjne przedstawienie historii tej (serii) postaci. W „ultymatywnej” wersji symbiont nie wziął się z kosmosu, lecz został wyprodukowany w laboratorium przez Richarda Parkera (ojca Petera) i jego współpracownika Eddiego Brocka jako forma terapii mająca przez podniesienie funkcji życiowych i sprawności organizmu pomagać walczyć z rakiem. Po latach symbiont ponownie łączy (i dzieli) przyjaciół z dzieciństwa, potomków jego twórców: Petera Parkera i Eddiego Brocka Juniora.

Choć historia „sobowtóra” i Venoma mocno się od siebie różnią (pierwszy oponent jest kłopotliwy PR-owo, ale nie tak groźny fizycznie, drugi niesie ze sobą zupełnie nowe pokusy i zagrożenia), idealnie się uzupełniają i równoważą tom. Mamy tu dużo akcji, jednak Bendis dokłada wszelkich starań, by w swoim komiksie przedstawić wszystkie cienie i blaski życia superbohatera. Spider-Man zastanawia się więc nad sensem swojej działalności, nad tym, jak postrzegają go inni, czy rzeczywiście jest potrzebny i gdzie kończy się całe to superbohaterstwo. Ma dylematy moralne i etyczne, które na szczęście nie są przesadzone ani wydumane, lecz biorą się z bardzo konkretnych sytuacji. Bendis nie umoralnia na siłę swoich czytelników, po prostu obdarza Petera odpowiednią dawką autorefleksji.

Zresztą nie tylko Spider-Man ma swoje zawahania, także Peter Parker miewa słabsze momenty. Scenarzysta od początku poświęca wiele miejsca na ukazanie osobistych perypetii Parkera i wychodzi mu to – mam wrażenie – coraz lepiej. Mary Jane, która poznała sekret swojego chłopaka, nie jest zadowolona z jego podwójnego życia. Nie jest też zadowolona z coraz silniejszej więzi między nim a Gwen Stacy, ich wspólną koleżanką. Sam Peter pewnie bardziej by się tym przejął, gdyby… miał na to siły. Tymczasem łączenie roli superbohatera i ucznia jest trudniejsze, niż się początkowo wydawało, przez co nasz bohater zaczyna mieć kłopoty także po „cywilnej” stronie życia. Miejscami Ultimate Spider-Man zamienia się w szkolną dramę dla nastolatków, to fakt – ale nie zarzut. Cała ta seria kierowana jest do młodszych odbiorców, a element obyczajowy kreślony jest z pieczołowitością równą sensacyjnej reszcie.

Trzeci tom Ultimate Spider-Mana jest jak na razie najlepszym z całej serii, ponieważ wszystkie zalążki z poprzednich tomów tutaj już rozwijają się w pełni. Mało tego, ilustracje Marka Bagleya, które nadal są mocno kreskówkowe, miejscami karykaturalne, i nie trafiają w mój gust, przestały mi przeszkadzać. Po prostu się do nich przyzwyczaiłem. I czekam już na ich kolejną porcję!

Aleksander Krukowski

Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Mark Bagley
Wydanie: I
Data wydania: Marzec 2019
Tłumaczenie: Marek Starosta
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170×260 mm
Stron: 300
Cena: 99,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328134805

About the author
Aleksander Krukowski
Literaturoznawca, krytyk literacki i tłumacz. Wytrwały recenzent książek i komiksów, publikujący w różnych zakątkach internetu. Fan Granta Morrisona, Alana Moore'a, Warrena Ellisa i Neila Gaimana, chętnie sięgający po komiksy spoza swojej strefy komfortu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *