Dom, którego nie było – Dorota Schrammek

Dom, którego nie było_front_500 _pksO tym, że dzieciństwo ma niebagatelne znaczenie w dorosłym życiu, wiemy wszyscy. Bo przecież czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Dorota Schrammek w swojej najnowszej powieści przygląda się funkcjonowaniu rodzin z różnych środowisk. Na podstawie czterech kobiecych życiorysów opisuje, jak bardzo nauki wyniesione z rodzinnego domu kształtują osobowość młodego człowieka i wpływają na jego dorosłe życie.

Karolina jako dziecko była zahukaną, potulną dziewczynką z ambicjami. Traktowana jak Kopciuszek odważyła się jednak podążyć własną ścieżką. Rozsądnie dokonująca wyborów, choć z drugiej strony do granic naiwna, szybko zakłada rodzinę i w pełni oddaje się macierzyństwu (z wszelkimi tego konsekwencjami). Daria, porzucona w dzieciństwie przez matkę, sama także nie potrafi odnaleźć się w tej roli. Usiłuje zapewnić sobie luksusowe życie, bez przerwy potrzebuje potwierdzania własnej wartości (którą rozumie przede wszystkim jako atrakcyjność fizyczną). Katarzyna wybiera służbę Bogu, w zakonie jednak nie potrafi znieść upokorzeń, toteż ucieka, czym hańbi swoją rodzinę. Pozostawiona sama sobie szuka własnej drogi. Jako opiekunka niepełnosprawnego, schorowanego mężczyzny poznaje smaki życia. Łucja, wychowywana w bogatym domu, ma wszystko, czego potrzebuje. Jest przebojową, atrakcyjną kobietą, gotową na wszystko, by spełnić swoje kaprysy. Uważa mężczyzn jedynie za środek do osiągnięcia celu.

Bohaterki nieustannie uciekają przed życiowymi pułapkami, lecz szybko wpadają w kolejne. Pozbawione odpowiednich wzorców w dzieciństwie nie potrafią zapewnić sobie szczęśliwej przyszłości. Schrammek pokazała je w kilku migawkach – pojedynczych scenach z dzieciństwa i dorastania, momentach odkrywania swojej kobiecości i pierwszych poważnych wyborów. Możemy przyjrzeć się im bliżej dopiero wtedy, gdy są już dojrzałe. Wszystkie w pewnym momencie znajdą się nad życiową przepaścią. Spotkają się na grupowej terapii u Aliny. Tam, poza rozmowami i autoanalizą, dostaną niezwykłe zadania do wykonania. Ich finał zupełnie je zaskoczy.

Każda z kobiet odzwierciedla ważną cechę charakteru, czy może raczej: postawę życiową. Wykreowane zostały z konkretnego powodu, więc Schrammek dba, by nie wyszły z ram swojej literackiej funkcji (trochę wpływa to niekorzystnie na całość). Pisarka mnoży tu poruszane tematy, wśród najważniejszych znalazły się: dzieciństwo kształtujące osobowość, rola rodziców, powielanie wizerunku matki, samotność, lęk przed emocjonalnym zaangażowaniem, zdrady, kłamstwa, problemy małżeńskie itp. Całe spektrum kłopotów, jakie spotykają ludzi na co dzień. Ważnym motywem jest także konfrontacja dziecięcych marzeń, nastoletnich wyobrażeń z brutalną rzeczywistością.

„Dom, którego nie było” to lektura przysparzająca wielu trudności w ostatecznej ocenie. Schrammek stworzyła postaci, których kreacje są raczej wtórne – każdy typ możemy z powodzeniem odnaleźć w dziesiątkach innych książek, ich losy też są na ogół przewidywalne. Nawet idea tej książki trąci nieco banałem. Na zaledwie dwustu czterdziestu stronach autorka przedstawiła historię życia czterech głównych bohaterek (oraz epizody z życia postaci drugoplanowych). Ramy powieści nie pozwoliły na dogłębną ich psychologię, można odnieść wrażenie, że tu wszystko dzieje się zbyt szybko. Dlatego też w pewnych momentach odbiorca może poczuć irytację z powodu niektórych, nieco dziwnych, rozwiązań fabularnych (np. droga Kasi od zakonu do terapii, pełna nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności). Pojawia się tu wiele kwestii, w które chcielibyśmy wniknąć, zbadać od środka, a niestety zabrakło miejsca dla ich pogłębienia.

A jednak książka broni się znakomitym stylem, pewnego rodzaju swobodą  wypowiedzi (w pozytywnym znaczeniu) oraz detalami, które są bodaj najlepszym elementem tej prozy – drobne zaskoczenia obnażające schematyczne myślenie czytelnika (gra pozorów), umiejętne połączenie losów wszystkich pojawiających się bohaterów, poruszane (nawet mimochodem) ważne tematy. Talentu do snucia opowieści odmówić Schrammek nie można – pisarka hipnotyzuje piórem. Być może książkę czyta się tak dobrze, bo – mimo wszystko – pokazuje ona całkiem realny wycinek naszej codzienności. Sądzę, że przede wszystkim postać Karoliny, zwłaszcza pokazanej w dorosłym życiu, będzie czynnikiem, dzięki któremu kobiety pokochają tę książkę.

„Dom, którego nie było” to z pewnością powieść, którą przeczytacie z przyjemnością, ale bardzo prawdopodobne jest to, że pozostawi w was niedosyt, może nawet smutek, że nie zdążyliście się zżyć z bohaterami.  Może poczujecie lekki zawód, bo wiele indywidualnych historii, odznaczających się dużym potencjałem, zostało tak szybko zamkniętych.

Szczególnie polecam mężczyznom – może wam otworzyć oczy na wiele spraw. A jeśli panie chcą się troszkę poprzeglądać jak w lustrze, niech również śmiało sięgną po książkę Doroty Schrammek.

Kinga Młynarska

                

  1. Tytuł: Dom, którego nie było
  2. Autor: Dorota Schrammek
  3. Okładka: miękka
  4. Liczba stron: 240
  5. Data wydania: 2016
  6. Wydawnictwo: Szara Godzina

 

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *