„Mów szeptem, gdy mówisz o miłości” Kiedyś myślałam, że miłość to najgorsza choroba, na którą zapada miliony ludzi. Niszczy ich od środka. Sprawia, że cierpią, zmieniają swój światopogląd. Zmieniają się nie potrzebnie. Myślałam tak dopóki się nie zakochałam. Broniłam się przed tym, jak tylko mogłam, ale i mnie dopadła ta destrukcyjna moc uczuć. Miłość można porównać […]
Kategoria: Creative writing
Ad hoc
Bywając w tym mieście, oprócz zwiedzania miliona zabytków, warto wstąpić na dworzec kolejowy. Główny, położony niedaleko Drugiej Alei, z kilometr od publicznej biblioteki, gdzie wiele książek jest zakazanych. W zimę na dworcu można tylko marznąć, w lato natomiast miło spędzić czas, przyglądając się ludziom. Głównie są to studenci, niewybredni w gestach. Niektórzy witają moje miasto […]
Judyta
Pierwszego dnia wylały wody z brzegów. Zawrzały siarką, a wszelkie stworzenie morskie przeminęło. Opar wielki spowił horyzont i wszystko, co lata, w proch obrócił. A pod sklepieniem jęk się poniósł wielki i lament. Bo oto przeszedł wysłannik, zabierając ze sobą płomień życia pierworodnych. Zadrżały góry i pagórki, a skała puściła krwawe łzy. I był żal. […]
Misja
Mateuszowi, dla którego „już” znaczy „jeszcze pół godziny”. Misja w 1944 roku we Francji była bardzo trudna. Toczyły się krwawe i niezwykle zacięte walki. Zginęło wielu naszych żołnierzy. Ale zabiliśmy też wielu Niemców. To była moja trzecia misja. Nazywam się szeregowy Joey Martin. Miejscowość Sainte-Mère-Église. Przeciwnik siedział gdzieś po lewej, schowany za fragmentem zwalonego […]
Cygaretki i filiżanka
Siedział w przydymionej atmosferze, uduszonej szarym dymem. Ciemność wiła się, więc i spowijała jego postać, jego fotel. Jedyna łuna światła zachowała się w śnieżnobiałej koszuli z bufiastym rękawem. Otoczenie było ubogie i ciche. Jedynie gramofon wydawał z siebie wpierw nieartykułowane dźwięki, zaś za jakiś i na jakiś czas zaczął śpiewać. To chyba byli Beatlesi. Wydawał […]
Żegnaj
1. Paweł Anka i Paweł leżą na podłodze koło łóżka. Ona ma na głowie indiański pióropusz, poza tym tylko majtki. On ma na sobie prześcieradło, owinięte wokół ciała, jakby był Juliuszem Cezarem. Są pijani. Obok nich prawie pusta butelka whisky i dwie szklanki. Palą skręta, całują się, pieszczą i śmieją. Są bez wieku, wyglądają raczej […]
Opowieści z drzewa cz. II
III Muszę wszystko pisać w wielu wyrazach. W jednym się nie mieści. Za każdym wyrazem musi kryć się następny. Tak jak przez kalkę. Taki sam inny wyraz. – Słyszałeś kiedyś o kalce prawdy? – wiedziałem, że zacznie się kolejna opowieść, ale wolałem jeszcze trochę pomilczeć. Większość dojrzałych morw zjadły jakieś ptaszyska. – Pewnie skowronki – […]
Opowieści z drzewa cz.I
Wszystkie te historie wydarzyły się naprawdę, choć nie ma na to żadnego dowodu. W gruncie rzeczy ich bohaterami nie są ani Pan Dziwny, ani Zdzisiek, ani setki ciotek, babć, widm, zakonników i innych osób. Główną osobą jest chora psychicznie Mała Dziewczynka z blond włosami. Jako chłopiec spędziłem z nią wiele wakacji na wsi, włócząc się […]