W strasznym domu – Katarzyna Witwicka

Nie jest nam łatwo w warunkach kryzysu ekonomicznego. Nie jest on jednak wynalazkiem naszych czasów, zdarzał się wcześniej i zawsze utrudniał życie ludziom, niejednokrotnie zmuszając całe rodziny do życia w znacznie gorszych standardach niż te, do których przywykli. Przed II wojną również mieliśmy w Europie do czynienia z takim kryzysem i właśnie w tych niełatwych czasach rozgrywa się akcja powieści Katarzyny Witwickiej „W strasznym domu„. Jest to pozycja, która niejednego zainteresuje, choć trzeba będzie pewnie przeszukać kilka bibliotek, by ją znaleźć. Warto jednak zadać sobie trochę trudu.

 

Dwunastoletnia Asia samodzielną, bojowo nastawioną do życia dziewczynką. W jej przypadku budzi to podziw, gdyż jest ona dzieckiem upośledzonym fizycznie. Ma trudności z chodzeniem i niezbyt sprawne ręce, a mimo to stara sie być samowystarczalna i żyć tak, jak jej zdrowe rówieśniczki. Ma kochających rodziców i miły dom w Konstancinie. Gdy jej ojciec traci pracę, cała rodzina przeprowadza się do Warszawy, do tak zwanego Domu Zbiorowego, gdzie czynsz jest bardzo niski ze względu na obniżone warunki socjalne. Każda rodzina zajmuje tam jeden pokój, kuchnia i łazienka są wspólne dla całego piętra. Adaptując się do nowych, dużo trudniejszych warunków Asia poznaje ludzi, z którymi wcześniej by się pewnie nawet nie zetknęła. Są to różnego rodzaju rozbitkowie życiowi, rodziny którym się nie powiodło, bezrobotni inteligenci, nawet alkoholicy. W „strasznym domu” dziewczynka uczy się doceniać cechy charalkteru, których nie widać na pierwszy rzut oka i odróżniać przyjaźń prawdziwą od fałszywej…

Prosta kompozycyjnie powieść sprawia wrażenie czegoś wyrwanego z kontekstu, jakiegoś środkowego tomu zagubionych bez śladu pamiętników. Sposób prowadzenia narracji pozwala domniemywać, że autorka pisze o sobie i swoich doświadczeniach, nie ma jednak na to dowodu. Nie wiadomo, co działo się przed opisywanym okresem w życiu Asi, ani co było później. Wiele spraw autorka porusza w taki sposób, jakby już wcześniej gdzieś o nich pisała – na przykład sprawę kalectwa Asi. Czytelnik nie dowiaduje się, co było jego przyczyną: paraliż dziecięcy, groźne wtedy polio czy może był to skutek jakiegoś wypadku. Jakoś mniej przeszkadza fakt „urwania” opowieści niejako w połowie – nawet najmniej obeznani z historią najnowszą wiedzą, że akcja rozgrywa się tuż przed wybuchem II wojny i może lepiej nie wiedzieć, co było dalej. Jednak ciekawie byłoby się dowiedzieć, co było wcześniej i szkoda, że nie ma się takiej możliwości.

Jedna z niewątpliwych zalet powieści Katarzyny Witwickiej jest dla współczesnego czytelnika możliwość zapoznania się z realiami  przedwojennej Warszawy, ze sposobem myślenia ludzi tamtych czasów, na pewno nie łatwiejszych niż obecne, a pod wieloma względami trudniejszych. Jednak miały też one pewne plusy – teraz próżno by szukać takiej instytucji jak dom Zbiorowy dla ludzi w trudnej sytuacji życiowej. Na pewno miał on swoje wady, ale był jakimś rozwiązaniem, wprowadzonym po to, by całe rodziny nie lądowały na ulicy. W wielu przypadkach spełniał on swoją rolę, pozwalając przetrwać najtrudniejszy okres. Godny uwagi był też stosunek ludzi do siebie nawzajem, przedstawiony w tej opowieści, na pewno bardziej empatyczny niż obecnie.

Skromna książeczka kieszonkowego formatu, bardzo popularnego w lata 70’tych, nie zwróciłaby dziś chyba niczyjej uwagi. Mimo to warto poszukać jej w bibliotece i zapoznać się z nią, bo naprawdę na to zasługuje.

Luiza „Eviva” Dobrzyńska

 

Tytuł: „W strasznym domu”

Autor: Katarzyna Witwicka

Wydanie: II

Rok: 1978

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *