Nasze spotkania z okrutnymi bóstwami Azteków zmierzają ku końcowi. Pozostaje nam jeszcze przyjrzeć się rytuałom, związanym z porą żniw. Najważniejszymi z nich były obchody miesiąca Ochpaniztli („zamiatanie”) poświęcone bogini Toci (Naszej Babce), nazywanej również Teteo Innan (Matką Bogów).
Święto Ochpaniztli – życie i śmierć czcigodnej Toci
Nazwa Ochpaniztli wzięła się od zwyczaju zamiatania przez Azteków domów, posesji i ulic oraz czyszczenia łaźni, kanałów i źródeł. Na czterdzieści dni przed rozpoczęciem święta Aztekowie wybierali dojrzałą, czterdziestoletnią kobietę i nadawali jej imię Toci. W ten sposób stawała się wcieleniem bogini. Siedem dni przed właściwym świętem oddawano ją w ręce akuszerek i znachorek, które jej usługiwały. Starano się zrobić wszystko, żeby ją rozbawić – niewolnicy wdawali się nawet w inscenizowane walki. Wierzono bowiem, że jeśli pozostanie smutna, wielu wojowników polegnie na polu bitwy, a wiele kobiet umrze podczas porodu.
Niestety los czcigodnej Toci był przesądzony, podobnie jak los jej pierwotnego wcielenia. Przez czas swojego królowania wśród Azteków reprezentantka bogini zajmowała się tkaniem, co było kojarzone z boginią matką, a także miało silne konotacje seksualne. Kiedy już skończyła tkać spódnicę i tunikę, udawała się na targowisko, żeby je sprzedać. Towarzyszyli jej mężczyźni, przebrani za Huasteków, słynących z gorącego temperamentu i rozwiązłości. Te mało subtelne, seksualne sugestie wskazują na to, że przedstawicielka Toci zajmowała się jeszcze czymś innym poza tkaniem sukien.
W każdym razie po wizycie na rynku zabierano Toci w pobliże sanktuarium, gdzie miała zostać złożona w ofierze. Po drodze pocieszano ją, mówiąc, że złączy się teraz ze swoim władcą. Dopiero jednak o północy tłum ludzi odprowadzał ją do świątyni Huitzilopochtli. Jeden z kapłanów niósł ją na swoich plecach, podobnie jak pannę młodą podczas ceremonii zaślubin. Inny zaś czekał na podwyższeniu, żeby odciąć jej głowę. Następnie zdzierano z niej skórę, którą wkładał na siebie najbardziej postawny i najsilniejszy kapłan. Teraz on stawał się reprezentantem bogini, a na skórę zabitej kobiety zarzucał utkane przez nią wcześniej stroje. Jego głowę dekorowano zaś bawełną i przęślikami, atrybutami bogini Toci.
Narodziny Cinteolta, boga kukurydzy
Według innych przekazów zanim kobieta, wcielająca się w Toci, została złożona w ofierze, zdzierano jej kawałek skóry udowej i zanoszono do świątyni boga kukurydzy Cinteotla. W tym samym czasie już wtórny reprezentant Toci udawał się przed sanktuarium Huitzilopochtli i tam czterokrotnie kładł się na ziemię z rozłożonymi rękami i nogami. Podobno akt ten symbolizował stosunek płciowy z bogiem – patronem Mexików, ale również poród, gdyż w podobnej pozycji ukazywano w sztuce azteckiej rodzące kobiety.
Kolejne nocne wydarzenia przenoszą nas do świątyni Cinteotla. W tego boga wcielał się inny młodzieniec, któremu nakazano nosić fragment skóry udowej Toci w charakterze maski. Na głowę wkładał ozdobne nakrycie zwane itztlacoliuhqui, które identyfikowało go z bóstwem zimna i planety Wenus – Itztlacoliuhqui Ixquimilli. O świcie na szczycie piramidy oczom wszystkich zgromadzonych ukazywał się narodzony właśnie bóg kukurydzy Cinteotl. Tym razem jako Wenus, Gwiazda Poranna, wyłaniał się ze świata podziemnego. Całe to przedstawienie miało zatem symbolizować święte małżeństwo Toci i Huitzilopochtli, którego owocem był właśnie bóg kukurydzy, w porze żniw przynoszący bogate plony.
Czas obfitości, który w ten sposób rozpoczynał się w mieście, był honorowany przez kapłanów bogini Chicomecoatl, którzy z niewielkiej świątyni, zwanej „stołem Huitzilopochtli” rzucali zgromadzonemu pospólstwu białą, czerwoną i czarną kukurydzę. Na zakończenie uroczystości wierni udawali się w pielgrzymkę do Tocititlan, czyli Miejsca Toci, niewielkiego sanktuarium położonego przy drodze wiodącej do miasta. Wierni postawili tam swoiste rusztowanie, na które wspinał się kapłan uosabiający boginię, żeby zostawić tam skórę pierwotnej reprezentantki Toci. W ten sposób kończyły się obchody święta Ochpaniztli, a my na jakiś czas kończymy naszą przygodę z Aztekami i ich krwawymi, religijnymi rytuałami. Oczekujcie jeszcze tematycznego quizu z azteckimi bóstwami, a następnym razem bliżej przyjrzymy się mitologii hinduskiej.
Magdalena Pioruńska