Petrr Spork – „Drugi kod”

Dwudziestego szóstego czerwca roku dwutysięcznego odbyła się niezwykła konferencja prasowa. Dwóch naukowców, stojących skromnie obok mównicy, przedstawił sam ówczesny prezydent USA, Bill Clinton. A rzecz dotyczyła zakończenia prac nad niezwykłą mapą – mapą ludzkiego genomu. Francis Collins i Craig Venter, dwaj rywalizujący ze sobą naukowcy, wspólnie przedstawili budowę odczytanego niemal całkowicie kodu ludzkiego genomu. Był to niewątpliwy sukces, jednakże szybko okazało się, że owszem, naukowcy znaleźli odpowiedź, jednakże pojawiła się poważna kwestia – jak naprawdę brzmi pytanie?

Bo kod genomu, odczytany przez naukowców, choć to brzmi zaskakująco, tak naprawdę niewiele daje. Znacznie ciekawszy wydaje się tytułowy „drugi kod”, czyli informacje zawarte w genomie, z istnienia których do niedawna albo nie zdawano sobie sprawy, albo też ignorowano ich istnienie traktując je jako genetyczne śmieci. Tymczasem okazuje się, że właśnie informacje, które zawiera „drugi kod” mogą być kluczowe dla rozwoju organizmu. I to nie tylko każdego człowieka, ale także jego potomków.

Z góry uprzedzam – to trudna książka, jednakże jej przeczytanie sprawi czytelnikowi sporą satysfakcję. Trudniejsze, naukowe fragmenty (jest ich na szczęście niewiele) można pominąć i zawierzyć autorowi na słowo, jednakże odradzałbym ten krok. Naprawdę warto zatrzymać się przez chwilę w tych miejscach, spróbować je przeczytać i zrozumieć. Pomoże nam to w pełni uzmysłowić sobie, czym jest tytułowy „drugi kod” i jakie fascynujące możliwości otwiera przed naukowcami.

Książka wręcz tryska optymizmem, jednakże uważniejsze przyjrzenie się prezentowanej treści nieco chłodzi entuzjazm autora. Wyniki badań są zaskakująco pozytywne, jednakże – co zresztą autor obiektywnie przyznaje – zdecydowana większość eksperymentów przeprowadzana jest na zwierzętach. Część uzyskanych wyników oparta jest na statystyce, a tak, jak wiadomo, bywa zwodnicza. Praktyczne wykorzystanie badań nad epigenetyką to nie kwestia lat, ale dziesięcioleci.

Czy warto tyle czekać i inwestować środki finansowe w dziedzinę, która może (choć to mało prawdopodobne) okazać się albo jednym wielkim humbugiem, albo też czymś zupełnie innym niż pokazują dzisiejsze badania? Myślę, że po lekturze tej książki pozbędziemy się wszelkich wątpliwości. Choć ta dziedzina nauki jest jeszcze w powijakach, czytelnik bez trudu zauważy, jak wielkie drzemią w niej możliwości. Z epigenetycznego punktu widzenia zarówno choroby nieuleczalne jak i choroby psychiczne mogą być wynikiem błędów w „drugim kodzie”. A to oznacza, że jeżeli ów kod zmienimy (a już potrafimy go w pewnym stopniu modyfikować) wówczas możliwe będzie powstanie np. pigułki leczącej autyzm czy schizofrenię. Wyobrażacie to sobie? Ja sobie wyobraziłem, więc bez trudu dałem się porwać optymizmowi autora.

Czy leki epigenetyczne już istnieją? Ależ oczywiście że tak, każdy z nas może je zastosować. To po prostu dużo ruchu, unikanie używek i zdrowe jedzenie. I teraz zapewne uśmiechniecie się z przekąsem mówiąc, że to zaleca każdy i nie ma w tym nic zaskakującego. Owszem, zaleca każdy, ale czy każdy potrafi wytłumaczyć, dlaczego? Bo tu tkwi haczyk – autor przekonująco tłumaczy, dlaczego zdrowy tryb życia jest tak istotny i to nie tylko dla nas, ale także dla naszych przyszłych potomków. Bo to, czy nasze dzieci urodzą się zdrowe i odporne na choroby, czy też co chwilę będą łapać jakieś infekcje, warunkowane jest już od poczęcia (a nie, jak chcieliby niektórzy, od urodzenia). Dlatego też spotykamy się czasem z sytuacjami, że jedni ludzie prowadzą niedbały tryb życia, nadużywają alkoholu, jedzą byle co i w zdrowiu dożywają późnych lat, a inni prowadzą zdrowy tryb życia, stosują diety a mimo to zapadają na różne choroby. Autor wyjaśnia, iż jest to warunkowane już od pierwszych dni rozwoju płodu. Teza dość szokująca, tym niemniej uzasadnienie podane w książce jest dość przekonujące.

Myślę, że tezy stawiane w książce są – przynajmniej jeszcze – bardziej nadziejami i oczekiwaniami związanymi z epigenetyką, niż jej rzeczywistymi możliwościami. Z drugiej strony, jeśli wyniki badań potwierdzą się, ludzkość otrzyma potężne narzędzie i należy mieć nadzieję, że nie będzie to „zastosowanie mikroskopu do wbijania gwoździ”, że będziemy na tyle inteligentni by w pełni wykorzystać możliwości epigenetyki. A wówczas nasz świat zmieni się nie do poznania.

Hurraptymistyczne mrzonki? Niekoniecznie!

Robert Rusik

Autor: Peter Spork

Tytuł: „Drugi kod”

Wydawnictwo: WAB

Stron: 380

Data wydania: Grudzień 2011

About the author
Robert Rusik
Urodził się w 1973 roku w Olkuszu. Obecnie mieszkaniec Słupcy, gdzie osiedlił się w 2003 roku. Pisze od stosunkowo niedawna, jego teksty publikowały „PKPzin”, "Kozirynek", "Cegła", "Szafa", „Szortal”. Ma na koncie kilka zwycięstw oraz wyróżnień zdobytych w różnych konkurach literackich (organizowanych m.in. przez portale Fantazyzone, Erynie, Weryfikatorium, Apeironmag, Szortal i inne), w tym prestiżową statuetkę „Pióro Roku 2009” przyznaną przez Słupeckie Towarzystwo Kulturalne. Przeważnie pisze fantastykę, choć zdarza mu się uciec w inne rejony literatury. Od 2010 roku felietonista Magazynu Kulturalnego „Apeiron”, od lipca 2011 także „Szuflady”. W 2012 roku ukazał się jego ebook „Isabelle”. Prywatnie szczęśliwy mąż oraz ojciec urodzonego w 2006 roku Michałka i urodzonej w 2012 roku Oleńki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *