PATRONAT SZUFLADY: „Mroczne Niebo” Danielle L. Jensen: wieczny dylemat między sercem a powinnością

„Mroczne Niebo” to kontynuacja zdarzeń z fantastycznego świata przedstawionego w „Mrocznych Wybrzeżach” i kolejna powieść kanadyjskiej pisarki Danielle L. Jensen na polskim rynku wydawniczym. Jej serie fantastycznych romansów zostały bardzo ciepło przyjęte wśród czytelniczek, czego skutkiem są liczne kontynuacje. Ale czy „Mroczne Niebo” dorównuje poprzednikom i również zasługuje na uznanie?

Lidię poznajemy już w pierwszej części jako najlepszą przyjaciółkę Teriany – spadkobierczyni Triumwiratu Maarinów, morskiego ludu trudniącego się handlem. Przybrana córka wpływowego arystokraty mieszka w luksusowej rezydencji, spędzając czas głównie na lekturze. Pewnego dnia Teriana zostawia jej szczególną książkę, która opowiada o świecie Mrocznych Wybrzeży i tamtejszych bóstwach. Lektura ma być dla niej pocieszeniem na długie rozstanie z przyjaciółką i niechciany ślub z Kasjuszem – nieuczciwym senatorem, dla którego liczą się tylko władza, zaszczyty i bogactwa. Kiedy chciwy Kasjusz występuje przeciwko Maarinom z chęci kolonizacji i zagrabienia dla siebie ziem Mrocznych Wybrzeży, skazana na łaskę skrytobójcy Lidia decyduje się na desperacki krok i za pomocą magicznego rdzenia przenosi się w tajemnicze miejsce w sam środek wojny.

Killian to naznaczony przez boga wojny młody dowódca Mudamory, kraju położonego na Mrocznych Wybrzeżach, zhańbiony druzgocącą porażką o mur w walce z wyznawcami Siódmego Boga i ich przywódczynią – przebiegłą Rufiną. Skutkiem tej walki było zalanie kraju falą Zepsutych – armią Rufiny, dotkniętą rozkładem zewnętrznym i wewnętrznym. Król Mudamory skazał Killiana na śmierć, ale na jego szczęście bądź nieszczęście wybawiła go od niej księżniczka Malahi – jedyna spadkobierczyni króla. Tym sposobem Killian znalazł się w samym środku spisku, którego celem jest zmiana władzy w Mudamorze i położenie kresu królewskiej tyranii. Chłopak musi służyć Malahi jako jej dożywotni obrońca i wojskowy doradca. Jego sytuacja wydaje się korzystna i ustabilizowana do momentu, gdy Kilian spotyka przypadkiem dziewczynę w samym szlafroku, która jakby pojawiła się znikąd.

Tym sposobem ścieżki Killiana i Lidii się przecinają. On walczy o jej przetrwanie, ona zostaje obdarzona darem uzdrawiania przez boginię, aby wspierać go w tej walce. Ich niespodziewany sojusz, podyktowany okolicznościami i kiełkującym uczuciem, przewraca do góry nogami układ politycznych sił w Mudamorze i wystawia na próbę dotychczasowe przekonania obojga na temat ich sojuszników i życiowych wyborów.

„Lidia siedziała w swoim łóżku w koszarach i wpatrywała się tępo w zniszczoną drewnianą podłogę, wydłubując jednocześnie krew i brud spod paznokci.
Dom był cichy. Pusty. Minął zaledwie dzień, od kiedy został porzucony, bo studnię zatruła zaraza, a już wydawał się pozbawiony życia. Co wkrótce miało dotyczyć całego miasta.
Powrót tutaj był błędem. A na pewno pozostanie dłużej.
Zbyt wiele wspomnień.
Zbyt wiele rzeczy przypominających, co miała, choćby przez krótki czas. I co utraciła”.

Seria „Mrocznych Wybrzeży” zdecydowanie podoba mi się najbardziej ze wszystkich książek Jensen, które miałam okazję do tej pory przeczytać. Na tle pozostałych wyróżnia się o wiele ciekawszymi kreacjami postaci, pogłębieniem ich emocjonalnych relacji i wciągającymi, politycznymi intrygami z prawdziwego zdarzenia. „Mroczne Niebo” nie jest przede wszystkim romansem i nie stara się też tylko nim przyciągnąć uwagę czytelnika. Podobnie jak w „Mrocznych Wybrzeżach” romans jest tu tylko jednym z elementów składających się na wielowątkowość powieści i nie przyćmiewa przy tym fabuły.

Lidia jest moją ulubioną protagonistką w całej twórczości Jensen, może dlatego, że jako jedyna nie zostaje z jakiegoś powodu porwana bądź przymuszona do związku z mężczyzną. Sama wybiera towarzystwo Killiana i sama decyduje się z niego zrezygnować. Nawet Teriana ma w tym mniej szczęścia od niej, bo jednak została zmuszona do pomocy Markowi w kolonizacji Mrocznych Wybrzeży. Kiedy teraz się nad tym zastanawiam, to pozostałe bohaterki Jensen – Lara z serii „Królestwo Mostu” i Cecile z serii „Porwana Pieśniarka” od początku znajdują się w sytuacji podległości mężczyźnie i choć wiemy, że ich historie kończą się dla nich pomyślnie, wciąż nachodzi mnie refleksja, co by było, gdyby Tristan i Aren okazali się tyranami. Dlatego tym bardziej niewymuszona, subtelna relacja Lidii i Killiana zasługuje na wyróżnienie.

„Killian kroczył w ich stronę z mieczem w dłoni i wiedziała, że zamierzał walczyć, by ją uwolnić. Że może by mu się udało. I w ten sposób utraciłby wszystko. Oboje utraciliby wszystko. Dlatego pokręciła głową.
Zamarł.
– Wybrałam to – szepnęła do niego, a podmuch wiatru poniósł jej głos. – Nie próbuj mnie zatrzymywać.
Opuścił miecz i lekko, niemal niedostrzegalnie pokiwał głową”.

Magdalena Pioruńska

„Mroczne Wybrzeża” Danielle L. Jensen – magiczna podróż w głąb nowego świata i serca.

About the author
Magdalena Pioruńska
twórca i redaktor naczelna Szuflady, prezes Fundacji Szuflada. Koordynatorka paru literackich projektów w Opolu w tym Festiwalu Natchnienia, antologii magicznych opowiadań o Opolu, odpowiadała za blok literacki przy festiwalu Dni Fantastyki we Wrocławiu. Z wykształcenia politolog, dziennikarka, anglistka i literaturoznawczyni. Absolwentka Studium Literacko- Artystycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dotąd wydała książkę poświęconą rozpadowi Jugosławii, zbiór opowiadań fantasy "Opowieści z Zoa", a także jej tekst pojawił się w antologii fantasy: "Dziedzictwo gwiazd". Autorka powieści "Twierdza Kimerydu". W życiu wyznaje dwie proste prawdy: "Nikt ani nic poza Tobą samym nie może sprawić byś był szczęśliwy albo nieszczęśliwy" oraz "Wolność to stan umysłu."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *