Wydarzenia, jakie dziesięć lat wcześniej rozegrały się w Twierdzy Kimerydu, zmieniły świat. Wtedy to Tyrs Mollina zwany przez posłuszne Cesarstwu media „afrykańskim watażką”, postrzelił Brytanika, co akurat transmitowano na żywo. Jak łatwo się domyślić, nie wpłynęło to pozytywnie na autorytet cesarza. Ruch oporu rośnie w siłę, a tyrania reaguje w jedyny sposób, jaki jest jej znany – kolejnymi czystkami i coraz krwawszymi prześladowaniami.
Livia Reeves, zbuntowana nastolatka, niechętnie podejmuje naukę w elitarnej Sin School. Nie wie, dlaczego interesuje się nią sam wicecesarz Sin. Rozwiązanie tej zagadki to tylko początek tajemnic, które ją otaczają.
Tyrs Mollina stanął na czele nowego państwa dążącego do konfrontacji z Cesarstwem. W tym celu podejmuje próby zdobycia cennych sojuszników. Nie jest to łatwe zadanie, podobnie jak relacje Tyrsa z mającymi sporo sekretów sprzymierzeńcami oraz rodziną – zwłaszcza bratem Tanielem, w którym zdecydowanie dominuje gadzia natura.
„Twierdza Tytonu” Magdaleny Pioruńskiej to powrót do świata poznanego w „Twierdzy Kimerydu”. Tym razem zobaczymy jednak więcej niż tylko Afrykę, spora część akcji bowiem toczy się w Europie, między innymi w stolicy Cesarstwa, Vintage. Na elitarnym uniwersytecie mamy do czynienia z klasycznymi wybrykami wieku młodzieńczego (np. manifestacją niezależności poprzez ubiór), rywalizacją między uczniami, ale wszystko to blaknie wobec o wiele poważniejszych zagrożeń, jakie niesie ze sobą życie w państwie totalitarnym.
– A w jakim ja świecie żyję? – zapytałam.
– W takim, w którym można łatwo umrzeć (s. 167).
Turniej, w którym stają naprzeciw siebie zawodnicy cesarza i wicecesarza, nie jest bynajmniej niewinną rozrywką. Walka toczy się na śmierć i życie i jest jeszcze jednym elementem rywalizacji między władcami. Chorobą, która toczy i tak zdegenerowane do granic możliwości cesarstwo.
„Twierdza Tytonu” to alternatywna wizja historii, w której świat dzieli się na potężne bloki – Cesarstwo Europejskie, Sowietów czy Azteków. Tendencje niepodległościowe są bezwzględnie tłumione, a o narodowościowych w ogóle się nie wspomina. Bunt przeciwko takiemu stanowi rzeczy podejmują młodzi ludzie, którzy szukają swojego miejsca w życiu.
Bo powieść Pioruńskiej to także (a może przede wszystkim) historia o poszukiwaniu własnej tożsamości. W świecie, w którym nie ma miejsca na indywidualne poglądy, jest to szczególnie niebezpieczne, bo nawet młodzi i – zdawałoby się – uprzywilejowani arystokraci, mają za sobą pobyty w więzieniach. Nie da się ukryć, że wszyscy bohaterowie są mocno przez życie doświadczeni. Właściwie nie ma chyba postaci, której by nie dotknęła mniejsza lub większa trauma. Żyją szybko, umierają młodo.
Ciekawym elementem świata przedstawionego jest ukazanie destrukcyjnej roli, jaką pełnią mass i social media. Rzecz jasna, są one oficjalną tubą propagandową władzy, sprytnie wykorzystywaną także przez walczących z cesarstwem Tyrsa i jego popleczników. Ale służą też do manipulacji, kreowania taniej popularności i dostarczania rozrywki na niskim poziomie. Walka o wolność, sprowadzona do repostów, memów i polubień, nagle okazuje się bardzo płytka.
„Twierdza Tytonu” Magdaleny Pioruńskiej to udana kontynuacja serii, rozszerzenie świata przedstawionego o kolejne miejsca i postacie. Pod barwną i wartką historią, opisywaną z punktu widzenia różnych bohaterów, kryje się wiele gorzkich uwag dotyczących naszej współczesności. Jest to jednak książka zdecydowanie dla czytelników dojrzałych, z uwagi na poruszanie trudnych i kontrowersyjnych tematów.
Barbara Augustyn
Autor: Magdalena Pioruńska
Tytuł: „Twierdza Tytonu”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Novae Res
Liczba stron: 554
Data wydania: 2019
