„Ostatni lot” Julie Clark

Siła nie zawsze znaczy to samo. Odnosi się i do rzeczy negatywnych, i pozytywnych. Siła fizyczna może nawiązywać do przemocy, siła psychiczna do radzenia sobie z problemami. „Ostatni lot” to książka, która łączy oba rodzaje. Opowiada o trudnościach w małżeństwie, ucieczce i wyjściu naprzeciw największym koszmarom.

Claire to żona zamożnego filantropa, który marzy o karierze politycznej. Niczego im nie brakuje, ale małżeństwo tylko z pozoru wydaje się idealne. Za zamkniętymi drzwiami dochodzi do aktów przemocy, gnębienia i wyzwisk. Bohaterka ma dość takiego życia i przygotowuje plan ucieczki. Wszystko się zmienia, kiedy mąż nieoczekiwanie każe lecieć jej w inne miejsce, niż zamierzała. Na lotnisku spotyka Evę. Szybko okazuje się, że ona również próbuje się przed kimś ukryć, ale z zupełnie innych pobudek. Przypadkowa rozmowa dwóch pełnych desperacji kobiet skutkuje zamianą biletami i paszportami. Czy przyjęcie cudzej tożsamości im pomoże, czy narazi na jeszcze większe niebezpieczeństwo?

„Ostatni lot” jest przede wszystkim książką o kobietach. Zarówno Claire, jak i Eva dostają dużo miejsca na opowiedzenie swoich historii. Poza podobieństwami w wyglądzie, dzięki czemu też tak łatwo każdej przywdziać tożsamość tej drugiej, są to bohaterki, które znacząco się różnią. I pod względem przeszłości, i teraźniejszości. Posiadają inne umiejętności, mają odmienne zajęcia, ale los stawia na ich drodze przeszkody, które próbują przeskoczyć. Obie cechuje przebiegłość i chęć dążenia do osiągnięcia wyznaczonych celów.

Każdy rozdział jest poświęcony którejś z głównych postaci. Opowieść Claire dotyczy bieżących wydarzeń. Napędzają one główną fabułę, pozwalając czytelnikowi śledzić los tej bohaterki po niespodziewanej zamianie biletami. Wraca też ona często myślami do przeszłości i feralnego małżeństwa, które na początku jawiło się jako spełnienie marzeń. Próbuje poradzić sobie z traumą i odzyskać wiarę w siebie i nowe szczęśliwe życie. Muszę jednak przyznać, że część poświęcona Evie, chociaż nie dotyka tak poważnego tematu, jakim jest przemoc domowa, robi jeszcze większe wrażenie. Jej historia jest wciągająca, ponieważ skupia się na zdarzeniach poprzedzających spotkanie z Claire. Ukazuje drogę, jaką Eva przeszła, i wyjaśnia, dlaczego znalazła się dokładnie na tym lotnisku.

W książce brakuje umotywowania i zbliżenia sylwetki Rory’ego Cooka i ukazania jego dwóch oblicz. Czuję także, że autorka za dużo miejsca poświęciła na aktualną drogę Claire, a mniej na wgłębienie się w jej psychikę i pokazanie więcej skrawków z dawnego życia. Odbiór tego utworu psuje także momentami bardzo duża przypadkowość, w którą trudno uwierzyć. Nie wszystko wydaje się realne i prawdopodobne. Jednak, jak na tak sporadyczne zaskoczenia fabularne, dzięki prostej konstrukcji zdań, krótkim rozdziałom i intrygującej koncepcji dobrze się to czyta.

Powieść o dwóch silnych bohaterkach, uciekających od przemocy, strachu i niebezpieczeństw, ale jednocześnie walczących o siebie i swoich bliskich. Jej przekaz nawiązuje do zainicjowanego w Stanach Zjednoczonych ruchu Me Too, który oddaje głos kobietom pokrzywdzonym, narażonym na niegodne traktowanie tylko ze względu na płeć. Suspens nie jest najważniejszą składową tego thrillera, który jednak zwraca uwagę na sprawy ważkie dla społeczeństwa. Poza rozrywką można odnaleźć w nim coś, nad czym warto na chwilę się zatrzymać.

Klaudia Osuch

Tytuł: Ostatni lot
Autor: Julie Clark
Przełożył: Paweł Wolak
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2020

About the author
redaktorka działu recenzji książkowych. Popkulturowa sroka, która uwielbia szeroko komentowane wydarzenia np. Oscary, Super Bowl, Igrzyska Olimpijskie, rozdania nagród i plebiscytów. Namiętnie zakochana w sporcie, przede wszystkim w nocnych pojedynkach tenisowych. Z literaturą poznana w swoim czwartym roku życia. Od niedawna fanka thrillerów psychologicznych, ale generalnie nie patrząca na gatunki, tylko na historię. Ulubiony język: francuski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *