PATRONAT SZUFLADY: Nowe śledztwa Klary Schulz: Tajemnica Nathaniela – Nadia Szagdaj

Nadia

Wielu ludziom, a co gorsza wielu pisarzom, wydaje się, że napisać kryminał to tyle co splunąć. No bo co może być łatwiejszego? Tymczasem życie pokazuje, że jest to mniemanie błędne. Dobry kryminał to uczta dla ducha, ale stanowi pewną rzadkość, natomiast kiepskich i nudnych mamy cały zalew. Dział literatury kryminalnej w księgarni przypomina dzisiaj mieszankę zwietrzałych i marnej jakości słodyczy, opakowanych w krzykliwe papierki, z których tylko z rzadka można wyłowić coś naprawdę wartego uwagi. Powiem szczerze – polskie kryminały, szczególnie te pisane przez reklamowane szeroko autorki, zazwyczaj w ogóle nie są w stanie mnie zainteresować. Większość z nich jest przede wszystkim rozwlekła i płaska. Czegoś podobnego nie można jednak powiedzieć o książce Nadii Szagdaj „Nowe śledztwa Klary Schulz: Tajemnica Nathaniela”.

Klara Schulz przeżyła postrzał, który mógł się okazać śmiertelny, jednak to, co się stało, pozostawiło ślad na jej ciele i duszy. Duże ilości opium, przepisywane przez lekarza, uzależniły ją i wpędziły w depresję. Mąż wydaje się tego nie zauważać, służba traktuje Klarę jak ciężko chorą, którą trzeba obsługiwać na każdym kroku. Gdy kobieta próbuje wymusić na swym lekarzu kolejne recepty na opium, ten nieoczekiwanie odmawia. Uświadamia Klarze jej uzależnienie i to, że niszczy sobie życie i wyrządza krzywdę najbliższym. Oburzona jego słowami Klara najpierw zaczyna myśleć, skąd wziąć narkotyk, a dopiero potem zauważa, że lekarz może mieć rację. W powrocie do świata żywych pomaga jej nauczycielka muzyki, którą zatrudnia dla synka, oraz dawny przyjaciel, Gabriel Hubschner, który prosi ja o pomoc w rozwikłaniu sprawy morderstwa młodej prostytutki…

Przyznaję, że nie czytałam poprzednich książek Nadii Szagdaj. Ta jest pierwsza, ale wiem już, że przeczytam też poprzednie i każdą następną. Młoda autorka ma niezwykle zgrabny i elegancki styl narracji, pisze ciekawie i – co dla mnie jest bardzo ważne – spójnie. Nie znoszę nielogiczności w opisywanej akcji, a wielu pisarzy grzeszy pewną lekkomyślnością w tej kwestii. Nadia Szagdaj wykazuje się starannością godną najwyższej pochwały. Jej książka jest dopracowana w każdym szczególe, w tym historyczno-obyczajowym, co nie jest proste. Autorka osadziła bowiem akcję w niełatwych czasach i mieście, które Niemcy uważali wtedy za swoje – we Wrocławiu, czyli Breslau.  Wydanie w Polsce takiej książki to odważne posunięcie. Wciąż postrzegamy Niemców, szczególnie tych z pierwszej połowy XX wieku, przede wszystkim jako wrogów. Odhumanizowaną rzeszę sadystycznych morderców, okupującą nasze ziemie i miasta, w tym właśnie Wrocław. Dopiero w dalszej kolejności widzimy w nich ludzi, takich samych jak my. Takie książki jak seria o Klarze Schulz zdecydowanie mogą w pomóc to zmienić.

Bohaterowie tworzeni przez Nadię Szagdaj urzekają swa prawdziwością. Są niemal dotykalni, nie tylko widzialni, mowa oczywiście o widzeniu oczami wyobraźni. Książka jest świetną powieścią kryminalno-obyczajową, ale też gotowym scenariuszem na hitowy film i bardzo się zdziwię, jeśli w przyszłości jakiś reżyser z tego nie skorzysta.  Na razie mam zamiar czytać wszystko, co ta autorka napisze, i cieszyć się każdym słowem

Tytuł: Nowe śledztwa Klary Schulz: Przypadek Nathaniela

Autor: Nadia Szagdaj

Liczba stron: 299

Rok wydania: 2017

Wydawnictwo: Bukowy Las

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *