Komiks stanowi część ogromnego crossoveru Marvela, w którym występują prawie wszyscy bohaterowie z komiksowego uniwersum. „Nieskończoność” stanowi oś fabuły, której dodatkowymi elementami są między innymi: „Avengers: Nieskończoność”, „New Avengers: Nieskończoność” oraz mający się ukazać „Strażnicy Galaktyki: Nieskończoność” i „Thunderbolts: Nieskończoność”. Zamysł tyle ambitny, co bardzo trudny.
Ziemi grozi niebezpieczeństwo. Thanos, którego ulubionym zajęciem jest niszczenie światów, oraz Budowniczowie, widocznie zainspirowani co jakiś czas resetującymi się uniwersami Marvela i DC, chcą zniszczyć znany nam świat. O ile Budowniczowie mają jakiś plan – niszczyć, aby budować – o tyle Thanosem kierują dość oryginalne pobudki. Poza niszczeniem światów do jego hobby należy również pobieranie daniny w postaci dzieci i młodzieży podbijanych ras. Thanos nie jest jednak hipokrytą – na Ziemię sprowadza go wewnętrzna potrzeba zabicia własnego syna. Śmierć jest zresztą centralnym motywem komiksu. Posłańcy Thanosa okazują brak lęku przed nią w najbardziej przekonujący sposób – odbierając sobie życie na oczach króla Attilanu.
Jak to zwykle bywa w tego typu wydawnictwach, złoczyńcy są o wiele bardziej fascynujący niż szlachetni herosi. Thanos to wspaniały antagonista, bezwzględny i budzący szacunek. Bardzo interesujący są też jego pomocnicy – przypominający Orków z „Władcy Pierścieni” Outriders. Poza nimi wśród bohaterów komiksu możemy znaleźć: X-Menów, Iluminatów, Inhumans, Avengers, Kosmicznych Rycerzy czy Strażników Galaktyki. Obsada jest wystarczającą rekomendacją, by zapoznać się z komiksem Hickmana. Nie jest to pozycja doskonała czy obowiązkowa, ale jest w niej spory potencjał, nawet jeśli bywa zbyt amerykańsko-patetyczna czy po prostu niejasna.
Niejasne bywają również niektóre kadry, chociaż to przede wszystkim wina treści – momentami po prostu za dużo się dzieje i akcja nie daje się gładko przenieść na papier. Nie zmienia to faktu, że całość jest fantastycznie narysowana i pokolorowana. Niektóre kadry sprawdziłyby się jako splashpages albo plakaty. Prezentują się nawet lepiej od zamieszczonych na końcu okładek zeszytów, z których złożony jest tom. Jeśli nie dla obsady, to właśnie dla rysunków warto sięgnąć po „Nieskończoność”. Od strony graficznej to naprawdę kawał porządnego komiksu.
Łukasz Muniowski
Tytuł oryginału: „Infinity”
Scenariusz: Jonathan Hickman
Rysunki: Jim Cheung, Jerome Opena, Dustin Weaver
Przekład: Marek Starosta
Rok wydania: 2016
Wydawca: Egmont