Nadchodzący sztorm (e-book) – Richard Castle

nadchodzacy sztorm richard castlePostać Richarda Castle’a oddziałuje żywo na wyobraźnię milionów widzów. Płodny pisarz kryminałów, który dzięki swym koneksjom uzyskuje pozwolenie na to, by towarzyszył pięknej pani detektyw w pracy, jest tak miły i nieszablonowy, że właściwie trudno go nie lubić. Duży udział w tym ma Nathan Fillion, odtwórca głównej roli (znany również z krótkiej serii sf „Firefly”). Ten wyjątkowo sympatyczny aktor stworzył w serialu „Castle” postać silnego mężczyzny o umyśle psotnego chłopca, znacznie mniej poważnego niż jego własna nastoletnia córka, a jednocześnie paradoksalnie budzącego zaufanie. To mężczyzna, przy którym, mimo jego infantylnego usposobienia, można się poczuć bezpiecznie.


Richard Castle to jednak nie tylko cywilny konsultant policji, a także, a nawet przede wszystkim, pisarz kryminałów, nic więc dziwnego, że widzowie nabrali w końcu apetytu również na jego książki, nie tylko przygody. W Polsce ukazała się już pierwsza z książek o perypetiach pięknej Nikki Heat, ale wydawnictwo 12 Posterunek na tym nie poprzestało. Drugą ze wspomnianych w serialu serii książkowych jest powieść sensacyjna „Nadchodzący sztorm”, traktująca o przygodach byłego agenta FBI, Derricka Storma i polscy czytelnicy mają już teraz sposobność zapoznania się z nią w formie bardzo dobrze opracowanego e-booka.

Derrick Storm, mimo stosunkowo młodego wieku, jest już na emeryturze. Oficjalnie zginął podczas pełnienia tajnej misji, może więc w spokoju łowić ryby, z dala od wszystkich i wszystkiego. Jednak pewnego dnia jego spokój zostaje zburzony. Dawny szef, Jedidiah Jones, przysyła po niego helikopter z żądaniem powrotu do służby, przynajmniej na czas jednego zadania. Derrick, choć jest temu bardzo niechętny, godzi się wrócić pod warunkiem, że otrzyma na ten czas fałszywą tożsamość i nie będzie musiał występować pod własnym nazwiskiem. Chce „pozostać martwy”. Jedidiah godzi się na ten warunek i wprowadza go w zadanie. Pozornie wygląda ono na coś banalnie prostego: pasierb znanego senatora, Matthew Windslow,  zostaje uprowadzony, a jego porywacze żądają ogromnego okupu. Prowadząca sprawę detektyw Sthowers uważa, że porwanie ma związek z ciemnymi interesami Windslowa, ale zostaje uciszona i przydzielona do pomocy Derrickowi. Bardzo to się jej nie podoba, głównie dlatego, że podejrzewa Storma o jakąś nieczystą grę, a on nie robi nic, by wyprowadzić ją z błędu. Lubi pracować sam, więc konieczność współdziałania z atrakcyjną Showers jest mu bardzo nie na rękę. Ona sama nie ułatwia mu sprawy, a jej nieprzyjazny stosunek do agenta zdaje się być aż nadto usprawiedliwiony przykrym, lekceważącym traktowaniem z jego strony. Jednak z biegiem czasu nabiera pewnej sympatii do niechcianego partnera, szczególnie, że okazuje się on bardzo kompetentny. Tymczasem sprawy komplikują się w nieprzewidziany sposób…

Główny bohater „Sztormu” jest byłym agentem do zadań specjalnych, czytelnik oczekuje więc po nim, że będzie kimś w rodzaju Jamesa Bonda albo przynajmniej redaktora Maja z „Życia na gorąco”. Tymczasem jest zwyczajnym facet, tyle że lepiej wyszkolonym niż inni. Nie nosi smokingu i muszki, nie podrywa pięknych modelek, chce jedynie jak najszybciej ukończyć zadanie i wrócić do swojej samotni. Wielu ludziom, którzy mają z nim do czynienia, może wydawać się kimś nad wyraz irytującym. Pyskaty, często nawet niegrzeczny w stosunku do kogoś, z kim rozmawia, ukrywa głęboko w sobie niewyleczone rany z przeszłości. W jego postaci nie ma cienia przesady. Autor nie wyposażył go w dziesiątki wysoce zaawansowanych gadżetów, olśniewający wóz i umiejętności rodem z komiksu, za to dał mu prawdziwie ludzkie rysy. Derrik, mimo całego swego wyszkolenia, nie jest supermanem i właśnie dlatego wypada bardzo prawdziwie w porównaniu z wieloma innymi książkowymi agentami, choćby ze wspomnianym Bondem. Do tego dochodzi styl pisarza, lekki i chwilami zabawny, pozbawiony jednak wszelkiego prostactwa czy wulgarności – i mamy książkę doskonałą na zimowe wieczory, zajmującą i ekscytującą.

Zainteresowanie e-bookami w Polsce rośnie, choć niezbyt szybko, czemu winne są głównie ceny powieści wydawanych w tej formie. Wydawnictwo 12 Posterunek wykonało konwersję pliku tekstowego do formatu EPUB fachowo i bardzo dokładnie. Plik jest nie tylko ozdobiony pięknym zdjęciem okładki książki, nie tylko zawiera profesjonalną stopkę redakcyjną, ale ma też prawidłowy układ, nie ulegający zniekształceniu po użyciu opcji powiększenia czcionki i autowyrównania na czytniku. Dołączona jest również krótka notatka o autorze książki. Można polecać ten e-book z czystym sumieniem, a każdy, kto chciałby się w niego zaopatrzyć, powinien zajrzeć na stronę główną wydawnictwa.

Luiza „Eviva” Dobrzyńska
Ocena: 5/5

Tytuł: „Nadchodzący sztorm”

Autor: Richard Castle

Format: EPUB

Ilość stron: 220

Rok wydania polskiego: 2012

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

komentarz

  1. Drobna uwaga, to jest e-book więc ciężko policzyć strony ale amazon twierdzi że tom ma 88 stron a na Virtualo widnieje informacja o 92 stronach. Książka na pewno nie ma ponad 200 stron, czyta się ją błyskawicznie znacznie szybciej niż Falę upału, która znowu wg. amazona w wersji ang. ma 213 stron w wg. Virtualo 220.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *