Kochanice króla – Philippa Gregory

Kochanice KrolaUtrzymanie głowy na swoim miejscu w chaosie rządów jednego z najsłynniejszych Tudorów, Henryka VIII, kojarzonego przede wszystkim z sześcioma małżeństwami i kościołem anglikańskim, to nie najłatwiejsze zadanie do wykonania. Życie członków rodzin walczących o uwagę króla, a w konsekwencji także o zwiększenie wpływów, może stracić na wartości, jeśli tylko dworskie intrygi i skandale wyjdą na jaw. Ci jednak, którzy z jednej strony kładą na szali los człowieka, a z drugiej władzę, dochodzą do wniosku, że między tymi dwoma wartościami jest ogromna przepaść.

Chłodna kalkulacja sprawia, że dumne i wyniosłe kobiety, a także przebiegli i chorobliwie ambitni mężczyźni zaczynają knuć przeciw sobie i traktują innych, zwłaszcza dzieci, jak pionki w grze. Wysyłają podopiecznych na dwór, gdzie młodzi uczą się życia bez prawa do okazywania uczuć czy wyrażania własnego zdania. Uległość jest ważna zwłaszcza w przypadku dziewczyn, dla których lekcja posłuszeństwa ma trwać wiecznie. Dość szybko odkrywa to Maria Boleyn, narratorka powieści Philippy Gregory, która przez kilka lat była jedną z tytułowych kochanic króla, by po czasie zejść na drugi plan za sprawą bardziej zapamiętanej przez historię siostry, Anny Boleyn.

Kilkunastoletnia Maria opowiada historię dziewczyny zakochanej w królu. Dla niej uwaga Henryka VIII nie ma wartości politycznej, ale czysto uczuciową. Chociaż główna bohaterka jest dość naiwna, by wierzyć, że będzie wiecznie szczęśliwa przy jego boku, bo łączy ich coś niezwykłego, potrafi także wykazać się bystrością umysłu, choćby przy ocenie charakteru swojego kochanka: „(…) był nie tylko uroczym złotowłosym chłopcem, który wyrósł na wielkiego męża, ale także głupcem i egoistą, i nade wszystko mniej miał z księcia aniżeli jego królewska małżonka z księżniczki.”

Relacje Marii z najważniejszym człowiekiem w kraju i wspomnianą żoną władcy, czyli Katarzyną Aragońską, wpływają nie tylko na jej wewnętrzne rozdarcie. Ich złożoność decyduje o tym, że trudno jednoznacznie określić, czy dziewczynę należy nazwać pozytywnym, czy raczej negatywnym charakterem. Oczywiście była ona winna zdrady wobec swojego małżonka i królowej, ale w jej obronie trzeba dodać, że nie została kochanicą z własnej woli, a jeśli tak, to tylko z miłości.

Również zachowanie Henryka można by usprawiedliwiać. W gruncie rzeczy wszystkim, czego pragnął, było posiadanie męskiego potomka, który zapewniłby sukcesję. Mimo wszystko on został ukazany w znacznie ciemniejszych barwach, jako kobieciarz i rozkapryszone dziecko tolerujące tylko tych, którzy osładzają mu życie.

Nie trudno dziwić się różnobarwności charakterów każdego bohatera książki (od Marii i Henryka, przez Annę oraz Jerzego, aż do Katarzyny Aragońskiej opisanej jako kobieta potrafiąca przymykać oko na szaleństwa męża) w sytuacji, gdy sama liczba jej stron jest zapowiedzią szczegółowo przedstawionej opowieści. Niejednego może zmęczyć wielość intryg w niej zawartych, ale właśnie ze względu na nie autorce należy się pochwała. Opierając się na faktach, stworzyła ona rys epoki uzupełniony o uczucia, które nie zmieniają się na przestrzeni wieków. Można jej zarzucać, że nadała sobie prawo ukształtowania w oczach czytelnika być może nieprawdziwego wizerunku postaci rzeczywiście istniejących w przeszłości poprzez przypisanie im słów, których przecież nie wypowiadali, ale wystarczy nie traktować „Kochanic króla” całkowicie dosłownie, by wynieść z nich trochę historycznej prawdy.

Lekko prowadzona akcja i mocna fabuła, obok ciekawego wyboru perspektywy należą do najmocniejszych stron książki jednej z najsłynniejszych autorek powieści historycznych. Chociaż „Kochanice króla” to druga (po „Białej królowej”) część cyklu Tudorowskiego, może ona być również traktowana jako odrębna historia. Warto ją przeczytać przed zwróceniem uwagi na film o tym samym tytule, gdyż ekranizacja różni się od pierwowzoru.

Monika Zbozień
Ocena: 3.5/5

Tytuł: Kochanice króla
Autor: Philippa Gregory
Liczba stron: 704
Wydawnictwo: Książnica

About the author
Monika Zbozień
Mieszkająca na południu Polski studentka ekonomii zaczytana w książkach o podróżach i dzieciństwie przede wszystkim. Ta, która ogląda czarno-białe filmy, słucha rocka i jazzu. Na co dzień związana z Szufladą oraz magnoliowym blogiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *