„Dawno, dawno temu coś takiego jak kobieta nie występowało w przyrodzie i właśnie dlatego o kobietach nie uczycie się w szkole na historii. Występowali za to sami mężczyźni, a wielu z nich – wiadoma rzecz – było geniuszami”. W tak niekonwencjonalny sposób zaczyna się książeczka (to bowiem tekst małych rozmiarów) Jacky Fleming „Kłopot z kobietami”. Przezabawne rysunki podpisane ciętymi komentarzami precyzyjnie uderzają w mizoginię i patriarchat.
Autorka przedstawia kobiety jako dziwaczne istoty, ale jednocześnie niezwykle łatwe w klasyfikacji zjawisko występujące w przyrodzie. Ich życie przecież ogranicza się jedynie do dbania o wygląd – to jest najważniejszy element egzystencji, który pozwoli osiągnąć najważniejszy cel, czyli dobre zamążpójście. Według wszelkich mądrych (męskich) głów kobiety były wszakże niezdolne do wielu czynności – przede wszystkim nauki czy uprawiania sportu. Szybko więc aktywności takie określano jako nienaturalne. Naturalne dla kobiet było na pewno rodzenie dzieci.
Fleming wspaniale wyśmiewa poglądy mizoginów – robi to w banalny sposób: cytuje je. Opatrzone zabawną ilustracją świetnie pokazują głupotę. Dostaje się wszystkim, m.in.: Ruskinowi, który uważał, że rozum kobiety nie jest przeznaczony do wymyślania i tworzenia, ale do wychwalania innych; baronowi de Coubertinowi – wskrzesicielowi igrzysk olimpijskich, postrzegającemu kobiety grające w piłkę jako wysoce obmierzły widok; Rousseau, zwolennikowi teorii zachęcającej do tłamszenia kobiet, aby „z jeszcze większą naturalnością, niż jest im przyrodzona, oddawały się wyłącznie zadowalaniu mężczyzn”. Efekt komiczny potęguje poprzedzanie nazwiska każdego z tych bohaterów słowem „geniusz”.
„Kłopot z kobietami” to nie tylko wyśmianie – wciąż żywych – poglądów mówiących o niższości kobiet wobec mężczyzn (wystarczy posłuchać choćby ostatniego wystąpienia europosła Korwina-Mikkego), ale także – co zaznacza sama autorka – wydobycie historii kobiet ze śmietnika dziejów, do którego były regularnie wyrzucane przez lata. Fleming przypomina je i wielokrotnie zwraca uwagę na fakt, że przeszłość i jej osiągnięcia opowiedziana jest przez mężczyzn.
Ta niewielka książeczka jest znakomitym, bo zabawnym i potraktowanym z przymrużeniem oka, pretekstem do rozmowy o sytuacji kobiet dziś. O tym, jak mizoginiczna przeszłość wciąż wywiera wpływ na dzisiejsze postrzeganie „drugiej płci”. Przede wszystkim zaś, jak te stereotypowe poglądy, odarte z silnego tembru męskiego głosu, ubrane w zabawną formę ilustracji, są pozbawione sensu.
Tytuł: „Kłopot z kobietami”
Autorka: Jacky Fleming
Tłumaczenie: Maria Makuch
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Premiera: 1 marca 2017