Duże dziewczynki wzdychają do minionych czasów, marząc o wehikule, który przeniósłby je do przeszłości. Małe zaś pragną jak najszybciej dorosnąć, by móc decydować o sobie i robić te wszystkie wspaniałe – w ich opinii – rzeczy. Jedne i drugie mogą natychmiast spełnić swoje życzenia dzięki literaturze. „Historia Mademoiselle Oiseau” ziści obydwa pragnienia równocześnie!
Andrea de la Barre de Nanteuil i Lovisa Burfitt stworzyły wspaniałą książkę. Wydawnictwo Literackie dołożyło wszelkich starań, aby maksymalnie uprzyjemnić lekturę, zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom. Przepięknie wydana, z cudownymi ilustracjami, pobudza wyobraźnię i uruchamia wszystkie zmysły.
Pewnego dnia szara myszka, Isabella, pomyliła piętra i zamiast do domu – dostała się do mieszkania tajemniczej sąsiadki. Mademoiselle Oiseau jest właścicielką setki kotów i ptaków, posiada też mnóstwo pomieszczeń o konkretnych przeznaczeniach (m.in. można tam stworzyć własne perfumy). Między bohaterkami szybko rodzi się niebanalna relacja, która przynosi im obustronną korzyść.
„Historia…” spełnia oczekiwania czytelniczek, jest tu wszystko, czego pragną dziewczyny – rzecz dzieje się w urokliwym Paryżu, w starej kamienicy przy niezwykłej Alei Minionych Czasów. Sceneria co jakiś czas się zmienia, stałym punktem są kolorowe, ładne miejsca z pogranicza jawy i snu, pełne magii i tajemnic. Obok zupełnie realnych, przyziemnych zdarzeń dzieją się rzeczy wręcz nieprawdopodobne. Są tu zadania do wykonania, plany i mapy. Po jakimś czasie przestają nas dziwić sekretne pomieszczenia czy nagle pojawiające się rzeczy, o których akurat marzą postacie. Poza tym co rusz mamy do czynienia z sukniami, perfumami, błyskotkami, rozmaitymi bibelotami.
Dwie bohaterki, dziewięcioletnia Isabella i dojrzała (choć mogłaby być w każdym wieku) Mademoiselle Oiseau reprezentują dwie grupy czytelniczek – młodszą i starszą. Dziewczynka jest zamknięta w sobie, brakuje jej pewności siebie, sama uważa się za byle jaką osobowość. W budowaniu własnej wartości pomaga jej ekscentryczna i przebojowa Mademoiselle. Kobiecie także nie brakuje wad, ma swoje słabości – przy całej aurze niesamowitości jest jednak bardzo ludzka.
„Historia…” jest przesycona smakami, zapachami, barwami i magią. W podstawowej warstwie to szalona przygoda pełna przyjemności, a gdy odkryjemy drugie dno, zobaczymy, że autorki stworzyły fascynującą opowieść o afirmacji życia, radości i przyjaźni oraz potrzebie bliskości. To także swoista lekcja tolerancji i otwartości. Jedynym zgrzytem były dla mnie przekleństwa (cholera, cholerny) w ustach obu postaci.
Mademoiselle Oiseau oraz kreowane przez nią wydarzenia inspirują i motywują nie tylko małą Isabellę, ale i czytelniczki. Unosząca się przez całą lekturę atmosfera dziwności i tajemniczości silnie oddziałuje na wyobraźnię. Magicznie niekiedy zdarzenia, małe metamorfozy bohaterek oraz ich spontaniczne i naturalne emocje sprzyjają snuciu marzeń i przekonują, że naprawdę wszystko jest możliwe przy odrobinie wiary i wysiłku.
„Historia…” w swoim klimacie i przekazie przywodzi mi na myśl lektury takie jak „Mała księżniczka”, „Tajemniczy ogród”, „Alicja w Krainie Czarów” czy „Opowieści z Narnii”. Nie jest ściśle podobna do żadnej z tych książek, a jednak pewne elementy bezpośrednio się z nimi kojarzą. Polecam szczególnie do wspólnego czytania z dzieckiem.
Kinga Młynarska
Ocena: 4,5/5
- Tytuł: Historia Mademoiselle Oiseau
- Autor: Andrea de la Barre de Nanteuil, Lovisa Burfitt
- Tłumaczenie: Maria Jaszczurowska
- Okładka: twarda
- Liczba stron: 136
- Data wydania: 2017
- Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
komentarz