Egipska miłość i święto Opet

karnak.swiatynia.amona.szuflada.netZaledwie wczoraj obchodziliśmy Walentynki, współczesne święto miłości. W związku z tym dzisiaj w dziale mitologicznym przyjrzymy się zagadnieniu miłości w mitologii starożytnych Egipcjan, a następnie z ich rozległego katalogu świąt wyłuskamy to najbliższe tematowi – święto Opet.

Wierzenia egipskie przywołują trzy najważniejsze archetypy kobiet, ale za to prezentują tylko jeden wątek, ukazujący prawdziwą miłość. Boginie: Izyda, Bastet i Hathor kolejno ilustrują: silną, zdecydowaną władczynię, która na równi z mężczyznami uczestniczy w politycznych grach, pełną frywolności i wewnętrznego ciepła opiekunkę domowego ogniska i w końcu uwodzicielską, zmysłową kochankę, która nawet  własnego ojca nie pozostawia obojętnego na swoje wdzięki.

(świątynia Amona w Karnaku)

Izyda do końca pozostała wierna Ozyrysowi. Ich nierozerwalny związek był stawiany za przykład zwłaszcza w kręgach arystokratycznych. Faraonowie wiązali się ze swoimi siostrami tak, jak Ozyrys związał się ze swoją siostrą Izydą. Królowe i królewny często były tak samo wykształcone, jak ich mężowie i ojcowie. Niektóre z nich nie obawiały się też brać sterów rządów w swoje ręce, kiedy brakowało silnego mężczyzny. Najlepszymi przykładami były: faraon-kobieta Hatszepsut i niezwyciężona Kleopatra VII z dynastii Ptolemeuszy.

Natomiast Bastet była boginią szczególnie bliską prostym gospodyniom ze średniej i niższej klasy społecznej. Jej opiekuńcza natura i szczególna uwaga, którą poświęcała ciężarnym kobietom przeniosły się na uprzywilejowaną pozycję kotów w staroegipskiej rzeczywistości. Bastet była żoną Anubisa – boga- szakala, odpowiedzialnego za bezpieczne odprowadzenie zmarłego przed oblicze Ozyrysa w Zaświatach. Anubis budził powszechny strach i dystans, dlatego Bastet przy jego boku znacznie ocieplała wizerunek tego boga.

Z kolei Hathor, żona Horusa, córka Re, zmysłowa bogini tańca i seksualnych uciech była najbardziej uwielbiana przez artystki, tancerki i śpiewaczki. Chociaż z jednej strony otwarta i bezpośrednia w swoich pragnieniach, potrafiła też być okrutna. Najlepiej świadczy o tym historia jej pierwszego spotkania z przyszłym mężem – Horusem. Oślepiony przez Setha Horus, błąkał się po lesie aż w końcu trafił na Hathor, biorącą kąpiel w jeziorze. Bogini przekonana, że Horus przyszedł ją podglądać, z wściekłością pozbawiła go rąk, ale gdy dostrzegła, że był niewidomy, cudownie zwróciła mu kończyny. Musicie przyznać, że był to bardzo ciekawy początek romansu…

procesja-karnakNiestety żadna z tych historii nie zadziałała na tyle na wyobraźnię wyznawców, żeby uznali ją za kanwę jakiegoś miłosnego święta.  Egipcjanie byli mało romantycznym narodem, obsesyjnie skupionym na władzy faraona, politycznych, krwawych rozgrywkach i życiu po śmierci. Co ciekawe, kiedy już w obrzędach święta Opet, wyprawianego na cześć boga Amona i jego żony bogini Mut, pojawił się wątek miłosny, miał on zabarwienie czysto erotyczne i skupiał się raczej na witalnym odrodzeniu władcy, niż na miłosnych uniesieniach.

Amon opuszczał wówczas swoją rezydencję w Karnaku i udawał się do Luksoru, zwanego Południowym Haremem Amona, gdzie dochodziło do jego rytualnych zaślubin z Mut oraz do boskich narodzin władcy. Święto Opet obchodzono w drugim miesiącu pory wylewu. Na początku trwało zaledwie jedenaście dni, żeby za panowania XX dynastii przedłużyć się aż do miesiąca. Jeszcze w czasach Hatszepsut procesyjna barka Amona była niesiona na ramionach kapłanów i zatrzymywała się w sześciu kaplicach, wzniesionych wzdłuż alei sfinksów. Tutenchamon zmienił ten zwyczaj i od momentu jego panowania podróż w obie strony odbywała się Nilem. Olbrzymia łódź Userhat z procesyjną barką z posągiem Amona na pokładzie oraz mniejsze barki Mut i Chonsu, ciągnięto za pomocą lin przez wędrujących brzegiem kapłanów i dostojników. Udział w tym karkołomnym przedsięwzięciu był traktowany jako wielki zaszczyt.

Karnak - Amon - Mut

(Amon i Mut- rzeźba na ścianie świątyni Amona w Karnaku)

Wzdłuż trasy procesji prości Egipcjanie ustawiali kramy z jedzeniem i piciem, licznie się gromadząc w celu obserwowania mijających ich bóstw. Niektórzy pewnie cieszyli się, że mogą spokojnie świętować, zamiast siłować się z monstrualnym ciężarem barek. Tymczasem po przybyciu do świątyni i złożeniu ofiar barkę Amona i królewską niesiono do najdalszych komnat. W Sali Boskiego Władcy odgrywano rytualne sceny związane z potwierdzeniem władzy faraona i jego boskiego statusu, a potem pokazujące zespolenie Amona z królem. Efekt jedności bóstwa i człowieka osiągano za pomocą narkotycznych kadzideł, które ponoć pomagały również Amonowi- faraonowi w skonsumowaniu świeżo odnowionego małżeństwa z Mut. Jak można się domyślać – król raczej nie współżył z posągiem. Czekała na niego specjalnie do tego celu wybrana arystokratka bądź członkini królewskiej rodziny. Równocześnie do wyroczni bogini Mut przybywały kobiety ciężarne, żeby dowiedzieć się, czy ich poród zakończy się pomyślnie.

Święto Opet również skupiało się na procesyjnych obrzędach i wyprowadzeniu Amona ze świątyni, żeby stał się bliższy swoim wyznawcom. Transportowanie zwykle bardzo ciężkich figur bóstw, było uznawane za przywilej godny kapłanów i dostojników. W swoisty sposób odwracało to porządek rzeczy, pozwalając prostym ludziom naprawdę świętować, a wyższym hierarchom naprawdę pracować.

Magdalena Pioruńska

 

About the author
Magdalena Pioruńska
twórca i redaktor naczelna Szuflady, prezes Fundacji Szuflada. Koordynatorka paru literackich projektów w Opolu w tym Festiwalu Natchnienia, antologii magicznych opowiadań o Opolu, odpowiadała za blok literacki przy festiwalu Dni Fantastyki we Wrocławiu. Z wykształcenia politolog, dziennikarka, anglistka i literaturoznawczyni. Absolwentka Studium Literacko- Artystycznego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dotąd wydała książkę poświęconą rozpadowi Jugosławii, zbiór opowiadań fantasy "Opowieści z Zoa", a także jej tekst pojawił się w antologii fantasy: "Dziedzictwo gwiazd". Autorka powieści "Twierdza Kimerydu". W życiu wyznaje dwie proste prawdy: "Nikt ani nic poza Tobą samym nie może sprawić byś był szczęśliwy albo nieszczęśliwy" oraz "Wolność to stan umysłu."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *