Chaos i inne piętra – Kaja Kowalewska

ch
fot. https://www.facebook.com/chaosiinnepietra/

Chaos to motyw przewodni w całej twórczości Kai Kowalewskiej. Dla autorki to pojęcie bardzo ważne, charakteryzuje nie tylko sytuację liryczną podmiotu, ale również określa samo „ja” liryczne. Jest symbolem stanu emocjonalnego podmiotu. Oznacza nie tylko totalne zamieszanie, ale stanowi również – a może przede wszystkim – element, który także coś stwarza.

„Chaos i inne piętra” jest – wbrew pozorom – tomem niezwykle uporządkowanym, konsekwentnie prowadzonym według ustalonego planu. Poetka zaprasza czytelników do niezwykłego wnętrza – z Parteru wspinamy się na Piętra, a z każdym kolejnym stopniem wnikamy coraz bardziej w świat podmiotu. Aż docieramy na Dach, a tam – z wysokości, a więc i pewnego dystansu – spoglądamy na wszystko to, co buduje nasze jestestwo.

Kowalewska prowadzi inteligentną grę z czytelnikami, jako specjalistka od języka polskiego swobodnie korzysta z dobrodziejstw polszczyzny. Wielokrotnie udowadnia, że słowa mają wielką moc i nawet spetryfikowane wyrażenia mogą być ciekawym materiałem dla nowych treści. Charakterystyczne jest słowne zaskakiwanie czytelnika, jak np. w wierszu „nie do wiary”:

wierzę w sztuczne przyjaźnie i w prawdziwe ognie

które rozpalają od zimna biednych

w kamienicach do życia

wierzę

 

w litanie obłudy i w zastęp nieświętych

w schody do zazdrości i okrzyki z łaski

pełne

 

wierzę w twarze fałszywe tak do szpiku kości

w piętra na których teraz czują się szczęśliwe

tyle o ile

 

wierzę w postęp i podstęp

w precedens zatrucie szpilką w spirytus

 

a tak naprawdę chcę przecież uwierzyć w miłość

w i poetów którzy przykładają watę do ucha

Poetka nie tyle buduje nowy świat dla swojego podmiotu, co przekształca dla jego potrzeb ten już istniejący. Podkreśla tym samym, że jest nowatorska, biegła w języku, błyskotliwa, ale darzy szacunkiem rodzimy (i nie tylko, bo w tej poezji pojawia się wiele obcojęzycznych wtrętów) język, jego tradycje i obszerny system leksykalny.

W przestrzeni lirycznej „Chaosu…” każdy drobiazg ma znaczenie. Przedmioty działają wespół (lub nie) z podmiotem, uczucia się materializują. Waga, szybkość, czas itp. liczone są w nowych jednostkach. A to wszystko wypływa z silnej potrzeby ekspresji, „ja” liryczne wyrzuca z siebie, niczym pociski z karabinu maszynowego, to, co aktualnie je dręczy. Najczęściej zwraca się mężczyzny, ujawniając swoje intymne emocje, pragnienia, skargi i potrzeby.

„zdejmuję braki”

zbiegają się

okoliczności

do ust naszych

jak źródło

jak potrzeba

powietrza jeszcze więcej

zbiegu doznań i wierszy

 

kiedy jesteś

moje oczy widzą jutro

 

kiedy cię nie ma

gaśnie wczoraj

„Chaos” to przede wszystkim nieustannie drgające emocje, każdy nerw ultrawrażliwego podmiotu jest na wierzchu. Kowalewska korzysta ze skrótów myślowych, z zaskakujących połączeń, jej metafory są wielowymiarowe. Czasem trudno nadążyć za natłokiem chaotycznych wyznań podmiotu, ale to podkreśla wielką emocjonalność tego zbioru, bo właśnie wokół uczuć gromadzą się słowa.

„Ja” liryczne przejawia zadziwiającą, zachłanną ciekawość świata. Podmiot interesują nie tylko własne uczucia i osobista sytuacja, ale wszystko, co ją otacza. Kobieta z wierszy Kowalewskiej chłonie świat całą sobą i bardzo ekspresyjnie odpowiada na dostarczane jej bodźce. W odważnych utworach, pełnych ukrytych znaczeń, skomplikowanych zależności między poszczególnymi cząstkami, mocnych obrazów, paradoksów itp., kryje się cała złożoność świata (głównie uczuciowego) podmiotu.

„Chaos” to zbiór buzujących emocji, nieokiełznanych form, dynamicznych tropów, których części składowe mnożą sensy, ale ich odkrywanie sprawia zwielokrotnioną przyjemność oraz zapewnia intensywne doznania estetyczne.

Kinga Młynarska

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *