Wiele osób uważa, że wszystkie romanse są identyczne. Różni je tylko sposób przedstawienia tej samej historii. „Białą jak mleko, czerwoną jak krew”, debiutancką powieść włoskiego pisarza – Alessandra D’Avenia, mimo że opowiada o dylematach miłosnych pewnego licealisty, nie można zaliczyć do typowych harlekinów.
Główny bohater ma na imię Leonard. Fryzurą, ale i zachowaniem przypomina lwa – jest pewnym siebie, odważnym i trochę bezczelnym szesnastolatkiem, który potajemnie kocha się w swojej koleżance Beatrice. Ponadto Leo ma dwoje przyjaciół – Nika, z którym ściga się po mieście zdezelowanym skuterem i Silvę, na której zawsze może polegać. Wyróżnia go także patrzenie na wszystko przez pryzmat barw – nudę utożsamia z bielą, przyjaźń z błękitem, a miłość? „Miłość jest czerwona jak krew…”. Dzięki nowemu nauczycielowi historii i filozofii Leo dojrzewa oraz zaczyna zastanawiać się nad swoim życiem.
Mimo niezwykle prostej fabuły, fragmentami łudząco podobnej do „Szkoły uczuć” Nicholasa Sparksa, autor wysyła czytelnika w podróż w głąb samego siebie. D’Avenia zmusza go do szukania wraz z bohaterem odpowiedzi na ważne pytania dotyczące śmierci, przemijania, marzeń.
Narracja jest pierwszoosobowa, wydarzenia obserwuje się z perspektywy nastolatka. Duży nacisk autor wywiera na jego przeżycia wewnętrzne. Poznając postać, zaczyna się rozumieć jej działania. Jest to ważne, gdyż na początku powieści uwagę zwraca niedojrzały główny bohater, który wyraża się i patrzy na świat jak pięciolatek. Potem jednak dowiadujemy się, że po raz pierwszy poczuł, czym jest miłość. To dla niego taka nowość, że można mu wybaczyć początkową naiwność. Przestaje ona przeszkadzać. Zwłaszcza, że im dalej, tym coraz lepiej. D’Avenia wyraźnie się rozkręca – Leo staje się coraz dojrzalszy, a jego refleksje głębsze. Powieść czyta się bardzo szybko. To zasługa nieskomplikowanej składni i łatwego w odbiorze stylu wypowiedzi.
Przenikliwość autora i realistyczne ukazanie problemów oraz uczuć szesnastolatka są warte odnotowania. Ponadto wiele prawd życiowych przedstawia w sposób klarowny, co też jest dużą zaletą.
Jednakże obok licznych plusów można znaleźć i minusy. Jeden z nich dotyczy przewidywalności utworu – brakuje w nim m.in. nagłych zwrotów akcji. Natomiast po przeczytaniu zakończenia czytelnik wątpi w jego realistyczność.
Co więcej dość często występują powtórzenia, których autor mógł tak naprawdę uniknąć. Czasem to zabieg celowy – jako podkreślenie danej kwestii, ale generalnie przeszkadza w czytaniu.
Powieść, którą się opiewa mianem współczesnego Love Story, jest lekturą, która wywiera na odbiorcy duże wrażenie – pozytywne lub negatywne, w zależności od jego oczekiwań. Ludzie z otwartymi umysłami wyniosą z niej naprawdę dużo, inni natomiast, którzy będą szukali w niej możliwości oderwania się od szarej rzeczywistości, ucieczki od swoich problemów, zawiodą się. Ta włoska powieść należy do tych pozycji, które wywołują późniejsze refleksje. Po przeczytaniu nie można o niej tak od razu zapomnieć. Zmusi czytelnika do przemyślenia pewnych spraw. Pomoże mu też w odnalezieniu odpowiedzi na niektóre pytania. Krótko mówiąc, warto po nią sięgnąć.
Kamila Zielińska
ocena: 4/5
Tytuł: „Biała jak mleko, czerwona jak krew”
Autor: Alessandro D’Avenia
Liczba stron: 312
Data wydania: 2011
Wydawnictwo: Znak