„Zakon Krańca Świata” Mai Lidii Kossakowskiej, jak tytuł sugeruje, to powieść z gatunku fantastyki postapokaliptycznej. Stworzony przez autorkę świat, według reguł rządzących powieściowym uniwersum, tak naprawdę nie ma prawa bytu. Kossakowska zabiera nas w podróż do prawdziwego piekła na Ziemi, gdzie na gruzach pozostałych po całej serii apokalips, próbują żyć ci z ludzi, którym nie dane było dostać się do „raju”. Potępieni nie są jednak tak całkiem bezradni, jak by się mogło wydawać. Niektórzy z nich są w stanie zapuszczać się do teoretycznie niedostępnych dla nich wymiarów…
Główny bohater jest Grabieżcą – członkiem nieistniejącej już gildii zrzeszającej ludzi obdarzonych pewnym szczególnym talentem. Gildia owa toczyła wojnę z Mistrzami Blasku, elitarną w swym mniemaniu grupą, która specjalnie wygenerowała dwanaście apokalips i wraz z garstką wybranych szczęśliwców stworzyła sobie nowy, zamknięty świat. Pozostali na zniszczonej, zdegradowanej Ziemi potępieni zaczynają od zera budować cywilizację. Wówczas pojawiają się wśród nich ludzie tacy jak Lars Bergerson – posiadający zdolność przenikania do wymiaru, będącego domeną Mistrzów Blasku. Grabieżcy w ramach walki z Mistrzami wykradają wytwory pracy ich umysłów. Każdy strzępek tej cywilizacji jest cenny.
Bohaterowie dają się lubić. Berg to mężczyzna, jakich u Kossakowskiej wielu – sumienny w swojej misji, szlachetny i odważny. A przy tym dźwigający niejeden krzyż: tęsknotę za żoną, która „przeszła” (odeszła na stałe do innego wymiaru), postępującą „chorobę zawodową” wiążącą się z uzależnieniem od leków, opiekę nad Miriam, obdarzoną talentem pozyskiwaczki, ale kompletnie nieprzystosowaną do życia dziewczyną. Sama Miriam też może urzec niektórych swoją nieporadnością i dziecięcą chęcią poznawania świata, choć to postać dosyć sztuczna, potrzebna raczej po to, żeby namieszać w fabule. Moim numerem jeden w gronie bohaterów jest za to Angelos, tajemniczy, fantastyczny przywódca równie tajemniczej grupy noszącej miano Tancerzy. Dlaczego mnie zaintrygował i kim są Tancerze – dowiedzcie się sami, z lektury książki, do której was zachęcam.
Przyznam się, że uwielbiam twórczość Kossakowskiej, i może dlatego spodziewałam się po „Zakonie” czegoś więcej. Dostajemy wszak do ręki wciągającą powieść przygodową, pisaną barwnym, chwilami wręcz kunsztownym językiem – w momentach, kiedy autorka przenosi nas w co bardziej surrealistyczne, fantastyczne światy, opisy potrafią zaczarować. Mimo drobnych zastrzeżeń, polecam wam tę może niekoniecznie powalającą na kolana, ale przyjemną książkę.
Alicja Rejek
Ocena: 4/5
Autor: Maja Lidia Kossakowska
Tytuł: Zakon Krańca Świata – tom 1
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2005
Liczba stron: 485