SZUFLADA poleca:
Bezczynność
U łapiducha na stosie niezliczonych upadłych dusz
bez zbędnych rozmów o etyce i meandrach autokreacji
oczekuję na werdykt (ostateczny?)sala wypełniona bez-osobowymi figurami woskowymi
moherowymi konserwatystami i paroma spróchniałymi wieszakamibliżej niż dalej
nieświadomie skwitowałempodwzgórze
ostatkiem sił usiłuję dotrzymać kroku
w harmonizacji „ z ciemną stroną księżyca”stukot wezbranych końskich kopyt
kawalkada karoc wewnątrz czaszki
z dołu w górę z góry w dół rozgardiasz wiecznej drogi
Osobliwy
Wreszcie dostąpiłem zaszczytu oczyszczenia
w ostatnią bezgwiezdną noc
u schyłku – dekadentyzm Młodopolski
(Boy opisał w periodykach
– atramentem rozweselającym)Wybuchłem kpiącą czkawką
tracąc pamięć( absolutną?)
aż po noc nieprzespaną
a i dzień z życiorysu wymazany
Prolog
Stąpam niewolniczo wyssanym ciele
wzniesiony ku niepewnej drodze
tajemnicy – skrytej
anielsko – diabelskiej gęstwinie
bez klucza do życiodajnej krainy
gdzieś na ostępach ziemi niczyjej
przysiadłem na kamieniu
by odnaleźć Boga (ostatecznego!?)
Rozpędzony
Posiadając wiedzę pokątnie obeznaną
pokątnie przemykałem głównymi wydarzeniamiNagle! –
postawiono mur ideologicznie poprawny !?
rzuciłem okiem tym prawym
i relatywnie stwierdziłem
że mur jest nie do przeskoczenia
więc obszedłem mur dookoła
docierając do Chin a miała być podobno druga Japonia
***
Ale jaja !
gdaknęła kura
gdy spostrzegła
że przyszło jej wysiedzieć rząd PiS-anek
***
Gdy burza pogrozi palcem Bożym
człowiek pokornie burzy wszelkie wątpliwości