„Tyson Fury. Bez Maski. Autobiografia”

Świat boksu wyczekiwał daty 1 grudnia 2018 roku. Po dwóch walkach z mniej rozpoznawalnymi pięściarzami Seferem Seferi oraz Francesco Pianetą na ring powrócił Król Cyganów, by zawalczyć z jednym z najgłośniejszych nazwisk tegoż sportu, Deontayem Wilderem. Pomimo różnych kontrowersji pojawiających się w związku z werdyktem sędziów pojedynek pozostał bez zwycięzcy. Wobec tego nie obyło się bez rewanżu, którego świadkami mogliśmy być w nocy z 22 na 23 lutego obecnego roku. Elektryzujące widowisko zakończyło się w 7 rundzie technicznym nokautem i tym samym Tyson Fury zdobył tytuł Mistrza Świata WBC w wadze ciężkiej. Po tak spektakularnym sukcesie sięgniecie po jego autobiografię było dla mnie tylko kwestią czasu.

Znając występki medialne autora, np. przebieranie się za Batmana na konferencję prasową, mówienie dziennikarzom przed walką z Mistrzem Świata WBA, WBO, IBF i IBO Wladimirem Klitschko, że „boksu to on już nawet nie lubi”, i inne słowne prowokacje, można się było spodziewać autobiografii nastawionej na rozrywkę, pełnej anegdot i nieznanych, fantazyjnych szczegółów. Fury jednak skoncentrował się głównie na niesieniu przekazu, na opowiedzeniu swojej nie tylko usłanej różami i pełnej sukcesów, ale także dramatycznej historii. Przyszedł na świat, ważąc zaledwie 450 gramów, przez co lekarze praktycznie nie dawali mu szans na przeżycie, większość dzieciństwa spędził z Travellers (koczownicza grupa etniczna pochodzenia irlandzkiego) – musiał pracować od nastoletnich lat i nie mógł okazywać słabości. Dzięki pasji i niezwykłym umiejętnościom udało mu się rozpocząć karierę bokserską.

Tyson Fury postanowił opowiedzieć o wszystkich najważniejszych dla niego etapach życia, więc najpierw można dowiedzieć się nieco więcej o jego dorastaniu, o początkach z pięściarstwem czy poznaniu przyszłej żony Paris. Potem jednak zawodnik skupia się przede wszystkim na boksie, na anegdotach, momentami pełnych kontrowersji. Szeroko komentuje ciemne strony tego sportu, korupcję sędziów w juniorskiej odsłonie, nieuczciwe rozgrywki przed walką, już w boksie zawodowym, czy próby wystąpienia na Igrzyskach Olimpijskich, zakończone fiaskiem ze względu na brak wsparcia ze strony kraju.

Jednak najważniejszym i najgłośniej rozbrzmiewającym tematem tej autobiografii jest depresja, przez którą Fury próbował zakończyć swoje życie. Zanim został zdiagnozowany, nie wiedział nawet, co mu dolega i dlaczego po chwilach wielkiego szczęścia dopada go nagły, niepohamowany smutek. Gdy osiągnął ogromny sukces zawodowy, także osunął się w chorobę. Autor nie bał się odkryć przed czytelnikami swoich największych słabości, nawołuje do zwrócenia uwagi i większej pomocy osobom zmagającym się z podobnymi schorzeniami. Swoją chęć do życia, jak sam pisze, zawdzięcza przede wszystkim żonie oraz dzieciom, ale nawet ich rodzinne szczęście zostało wiele razy wystawione na próbę, o czym również można przeczytać w książce.

Jak już sama okładka wskazuje, jest to autobiografia, co wpływa na pewne czynniki zawarte w tej publikacji. Jednym z nich jest wiarygodność autora i prawdziwość historii, ponieważ przeżył ją osobiście, opowiada też rzeczy, do których osoby trzecie nigdy nie mogłyby mieć dostępu. Z drugiej strony Tyson Fury moralizuje, przedstawia wszystko w sposób subiektywny, np. oceniając pracę i werdykty sędziów, które już przez innych ekspertów mogłyby zostać inaczej odebrane, kładzie duży nacisk na wartość, jaką jest dla niego rodzina i jego wiara w Boga. Jednak nawet mając odmienną opinię, trzeba uszanować, że Fury opisuje swoje wspomnienia i odczucia, i trudno z tym polemizować, zarzucając mu niewiedzę.

„Tyson Fury Bez Maski” to lektura, w której zostaje poruszonych tak wiele problemów i spraw mniej lub bardziej dla autora wygodnych, że można zgodzić się z autentycznością tytułu. To autobiografia absorbująca, która napisana jest w lekkim stylu, więc czytanie nie zajmuje zbyt wiele czasu. Szczególnie, że treść jest pełna ciekawostek, opisów najważniejszych walk czy zmagań z największymi demonami. W tym momencie to jedna z najbardziej wartościowych i najciekawszych autobiografii sportowych na polskim rynku. Pomimo że kariera Tysona jeszcze trwa i możemy oczekiwać na trzecią walkę z Wilderem albo na starcie z prawdziwym gigantem boksu Anthonym Joshuą (lub jeszcze bardziej nieoczekiwanym przeciwnikiem), to książka jest bardzo satysfakcjonująca. Kontynuację historii Tysona Fury’ego będę śledziła już na bieżąco, ale przeczytanie tego tytułu polecam nie tylko fanom sportu.

Klaudia Osuch

Tytuł: Tyson Fury. Bez Maski. Autobiografia
Autor: Tyson Fury
Wydawnictwo: SQN
Tłumacz: Bartosz Sałbut
Liczba stron: 328
Rok wydania: 2020

About the author
redaktorka działu recenzji książkowych. Popkulturowa sroka, która uwielbia szeroko komentowane wydarzenia np. Oscary, Super Bowl, Igrzyska Olimpijskie, rozdania nagród i plebiscytów. Namiętnie zakochana w sporcie, przede wszystkim w nocnych pojedynkach tenisowych. Z literaturą poznana w swoim czwartym roku życia. Od niedawna fanka thrillerów psychologicznych, ale generalnie nie patrząca na gatunki, tylko na historię. Ulubiony język: francuski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *