Wyjechać do Madrytu – to była decyzja, którą w zasadzie mogłam podjąć z dnia na dzień. Bezpośrednią konsekwencją tego był szereg niezbyt skomplikowanych spraw formalnych na Uniwersytecie, dosyć sporo wysłanych maili, trochę nerwów, czy wszystko się uda, aż w końcu suma pozwalająca na skromne przeżycie dwóch miesięcy w hiszpańskiej stolicy spłynęła na moje konto. Unia […]