Świat na opak

Świat ludzi rządzi się określonymi prawami. Jakuci wierzyli, że to co jest prawem na Ziemi, wcale nie musi obowiązywać w Górnym i Dolnym Świecie. Co więcej, odstępstwo od ludzkich norm postępowania pozwala zidentyfikować nadprzyrodzone istoty, które zjawiły się na ziemskim padole. Ostatnio była mowa o niebiosach, tym razem zstąpimy do jakuckiego piekła.
W mitologii jakuckiej istoty nadprzyrodzone generalnie dzielą się na trzy grupy: ajyy (od aj – stwarzać, kreować) – bóstwa przychylne człowiekowi i czyniące dobro, abaasy – bóstwa złośliwe z którymi zetknięcie może skończyć się nieciekawie, oraz iczczi – duchy opiekuńcze miejsc, roślin, wytworów rąk ludzkich, a nawet słów.

Abaasy zamieszkują podziemny świat i można je skojarzyć z naszymi diabłami. Wedle różnych przekazów jest ich dziewięć, osiemnaście lub dwadzieścia siedem plemion. Abaasy żyją podobnie jak ludzie. Są zorganizowani we wspólnoty rodowe, hodują zwierzęta. Potrafią doznawać uczuć, zarówno tych pozytywnych (miłość, lojalność) jak i negatywnych (zazdrość, zdrada, pycha). Jednak swym wyglądem znacząco odbiegają od ludzi. Wszystko jest u nich na opak. Mają jedną nogę, jedną rękę, jedno oko znajdujące się na czole, pokaźną liczbę garbów (trzy bądź siedem), długie nosy, które wyglądają jak ptasie dzioby, żelazne paznokcie itd. Abaasy często przysłaniają sobie twarze śmiertelnymi chustami. Jest to odniesienie do jakuckich zwyczajów pogrzebowych, które dodatkowo podkreśla związki tych bóstw ze śmiercią.

Również ich wierzchowce nie przypominają tych żyjących w Środkowym Świecie. Mogą mieć osiem nóg, troje oczu i dziwaczną maść. Także zachowanie typowego abaasy odbiega od ludzkiego. Chodzą tyłem bądź na rękach. Wierzchowców dosiadają twarzą do zadu. Jedzą tylko surowe posiłki, zdarza im się także pożerać pokonanych rywali. Do stałych elementów ich diety należą ogromne jaszczurki i robale. Abaasy potrafią przywołać diabelski wiatr, który jest widomym przejawem obecności złych mocy.

Władcą Dolnego Świata jest Arsan Duołaj zwany Arsan Duołaj Buor Mangałaj Luo Chaan Tojon (Pan Władca Arsan Duołaj Brzuch Ziemi Podziemny Smok). Jest to straszna postać w ohydnej dla ludzkiego oka postaci. Mieszka na samym dnie piekieł, obok grząskiego bagna. Arsan nie ogół nie wtrąca się w walki między abaasy a ziemskimi bohaterami. Czasem jednak heros połknięty przez władcę piekieł zdołał zabić go od środka. Wtedy jednak Arsanowi pomagał najodważniejszy z jego synów, który na co dzień przebywał zamknięty w żelaznej skrzyni i zakuty w łańcuchy. Uwalniano go tylko wtedy, gdy musiał stoczyć pojedynek. Jest to los analogiczny do syna Urüng Aar Tojona, Tojona Kułuta. Być może chodziło o chronienie świata przed niszczycielską mocą tych dwóch bogów. Co więcej, Jakuci wierzyli, że bezruch pomaga skumulować energię, którą potem bogowie mogą uzewnętrznić.
Dolny Świat to dość ponure miejsce. Nie ma tam normalnego dziennego światła, gdyż księżyc i słońce są niewidoczne albo mgliste. Roślinność jest uboga i nędzna, rzadko można natknąć się na jakieś drzewa. Abaasy pasą swe ohydne stada na bagnistych łąkach.

Oto opis tego świata zawarty w jednym z eposów:

Panuje nad nim starzec Arsan Duołaj, patriarcha ośmiu zmartwiałych rodów, pan nad krajem pełnym krętych i urwistych dróg, zadymką obwiedzionych gór, ziejących gęstym ognistym tumanem dolni, gdzie jąkają się kukułki i gdaczą kruki. Kraj to mętny jak zupa rybna, tam wyszczerbione słońce wielkości zajęczego żołądka, tam wszystko jest na odwrót, wszystko przewrócone, noc stoi nieprzenikniona…  Arsan Duołaj ma córkę imieniem […] Niky Charachsun. Nucone przez nią melodie są jak gęsta chmura, krzykiem jej śnieg i deszcz, pieśnią jej czarna mgła, wołaniem huragan¹.

Na samym dnie piekieł przebywają dusze zmarłych. Jakuci wierzyli, że człowiek posiada kilka dusz, te zaś są zbudowane z różnych elementów. Zasadniczo każdy człowiek posiada dwie dusze – kut i sür. Na kut składa się: buor kut („ziemska dusza”), sałgyn kut („powietrze – dusza”) oraz ije kut („matka – dusza”, „biała dusza”). Buor kut zawsze jest blisko człowieka, gdyż oddalając się od niego, łatwo mogłaby zostać pożarta przez demony. Sałgyn kut stale przebywa w ludzkim ciele, wychodząc zeń tylko podczas snu. Ije kut nie opuszcza ciała aż do śmierci człowieka. Kut jest zatem związana z ziemską częścią życia. Druga dusza, sür, powiązana jest z psychiką. Stąd też panuje przekonanie, że jest nieśmiertelna.

Pożarta przez abaasy dusza (a to jest bezpośrednia przyczyna śmierci) przepływa akwen zwany morzem lub wodą śmierci i trafia do krainy zmarłych. Duchy przejmują obyczaje Dolnego Świata i również zaczynają robić wszystko inaczej niż na ziemi.

Niektóre z dusz mogą przekształcić się w złego ducha uör. Taki los dotyka dusze osób zmarłych przedwcześnie, nagłą i nienaturalną śmiercią, szamanów i szamanek oraz ludzi, którzy nie zostali pochowani zgodnie z rytuałem. Uör wspierały abaasy w ich poczynaniach.

Istnieje jeszcze jedna kategoria demonów, które choć nie należą do abaasy, to także zachowują się na opak. To szilikuny, istoty pojawiające się na ziemi między Bożym Narodzeniem a Świętem Trzech Króli. Szilikuny wychodziły z przerębli, nocowały w opuszczonych domach lub na cmentarzach. Namiętnie oddawały się grze w karty. Jeżeli ludzie wygrali od nich pieniądze, za dnia przemieniały się one w mech. Natomiast śmiecie z ich domów dla ludzi były prawdziwymi pieniędzmi.

Fakt, że demony, przybysze z Dolnego Świata, zachowywały się odwrotnie niż ludzie, pomagał ominąć ich z daleka i uniknąć kłopotów. Jest to kolejna cecha postrzegania rzeczywistości jako świata zbudowanego na zasadzie przeciwstawień. Ma to odniesienie w codziennym życiu Jakutów, choćby w tak mało wydawałoby się powiązanej z mitami hodowli zwierząt. Koń kojarzony jest z niebem, krowa z podziemiem. Ajyy dosiadają koni, abaasy byków. Koń to słońce, byk – księżyc. Ofiary dla bóstw niebiańskich są zazwyczaj bezkrwawe, dla podziemnych często przygotowywano krwawe ofiary z bydła. Mity wpływały w znaczący sposób na styl życia jakuckiej społeczności. Wystrzegano się osób kulawych, mieszkających w ziemiankach czy lubiących jaszczurki lub żaby. Te cechy wskazywały bowiem, że są albo abaasy we własnej osobie albo ich wysłannikami. Ostrożność i znajomość zasad pomagała uniknąć wielu kłopotów. A to przecież cel życia.

Barbara Augustyn

¹S. W. Jastremskij, Obrazcy narodnoj litieratury jakutow, Leningrad 1929, s. 17 – 18, cyt, za: S. Szynkiewicz, Herosi tajgi, Warszawa 1984, s.96 – 97

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *