Seksolatki. Jak rozmawiać z młodzieżą seksie? Izabeli Jąderek to książka przygotowana z myślą o rodzicach nastolatków oraz nauczycielach i wychowawcach pracujących z młodzieżą. Według mnie jednak powinni po nią sięgnąć przede wszystkim rodzice młodszych dzieci i osoby, które rodzicielstwo dopiero planują. Gdy dziecko staje się nastolatkiem, nierzadko jest już za późno na jakiekolwiek, nawet najbardziej przemyślane, rozmowy z rodzicami o „tych sprawach”.
Autorka – psycholożka, seksuolożka, wykładowczyni na SWPS, edukatorka seksualna – wielokrotnie zresztą podkreśla, że wychowanie seksualne rozpoczyna się, kiedy dziecko przychodzi na świat, a nie kiedy wchodzi w okres dojrzewania. Stosunek rodziców do dziecięcej nagości, masturbacji i ciekawości wyrażanej w pytaniach typu „skąd się biorą dzieci?” oraz odpowiedzi na takie pytania wpływają na rozwój seksualny dziecka i rzutują na relacje w rodzinie.
Jąderek zwraca uwagę, że „dziecko, którego pytania i prośby kilka razy zostały zbagatelizowane, więcej do rodziców nie wróci. Kiedy podrośnie, zacznie szukać informacji gdzie indziej”. Gdzie? Wśród równie niedoinformowanych rówieśników i – co gorsza – w Internecie, będącym źródłem zarówno wiedzy, jak i zagrożeń, na czele których stoi pornografia. Niektórzy rodzice twierdzą, że rozwiązaniem tego problemu jest zainstalowanie na komputerze i innych urządzeniach z dostępem do Internetu oprogramowania blokującego strony pornograficzne. Są to jednak pobożne życzenia – dzieci mogą przecież buszować w sieci nie tylko we własnych domach, lecz choćby u kolegów, których rodzice nie zadbali o takie zabezpieczenia.
Statystyki są zatrważające. Autorka przytacza wyniki badań z 2012 roku, z których wynika, że aż 67,3% polskich gimnazjalistów miało regularny (!) kontakt z pornografią. Odpowiedzi na pytanie, czym jest seks, szukają zresztą w sieci znacznie młodsze dzieci, które nie uzyskały tej informacji od własnych rodziców. Co znajdują, łatwo sprawdzić, wpisując w wyszukiwarkę hasło „seks”. Przeciwnicy edukacji seksualnej w jakiejkolwiek formie są przekonani, że skoro oni jakoś się nauczyli „co i jak”, ich dzieci również same w swoim czasie nabędą wiedzę i umiejętności. Zapominają jednak, że gdy oni byli młodzi, dostęp do pornografii nie był tak łatwy jak teraz.
Edukacja seksualna stanowi zresztą ochronę nie tylko przed zbyt wczesnym kontaktem dzieci z pornografią, która buduje w nich spaczony obraz seksu i relacji damsko-męskich, ale też przed przemocą na tle seksualnym. Jąderek pisze sporo o przemocy – nie tylko seksualnej – i wyraża rzadko spotykaną, nawet w literaturze przedmiotu, opinię, że „agresję i zachowania przemocowe identyfikuje się, przyjmując za punkt odniesienia uczucia i reakcje osoby, która ich doświadcza”, co bardzo mi się podoba.
Podoba mi się również płynące z całej książki przesłanie, że rozwój seksualny to integralny, związany z innymi aspektami życia element rozwoju człowieka, a wychowanie seksualne stanowi część wychowania jako takiego, w którym najważniejsze jest wspieranie dzieci w ich naturalnym rozwoju i budowanie relacji opartych na szacunku i zaufaniu. To podstawy, bez których żadne rozmowy na nic się nie zdadzą.
Nie podoba mi się natomiast tytuł książki, zwłaszcza że autorka jest świadoma wagi słów. Jąderek z jednej strony pisze: „Słowo »ofiara« intencjonalnie nie pada w tym tekście. Jako że język tworzy rzeczywistość, warto zwrócić uwagę na słownictwo, jakiego używamy wobec młodzieży i innych osób. Mówiąc »ofiara«, choć jest to najprostsze określenie, dodatkowo wiktymizujemy osobę, która doświadczyła przemocy”, a z drugiej – nadaje swojej książce (lub zgadza się, by nadano jej) tytuł będący w mojej opinii pejoratywnym określeniem młodych ludzi, zawężającym ich jestestwo do seksualności i przeczącym przesłaniu książki o całościowym rozwoju człowieka.
Przeszkadzają mi też ciemnoszare, zasłaniające tekst wyróżnienia, które zamiast pomagać w lekturze, utrudniają ją. Te dwa niedociągnięcia nie zmieniają jednak mojej pozytywnej opinii o książce Jąderek – polecam Seksolatki wszystkim rodzicom (również nastolatków, bo zawsze można podjąć próbę odbudowania zaufania i wzajemnego szacunku) oraz osobom pracującym z dziećmi i młodzieżą.
Anna Golus