Petersburg.Miasto snu – Joanna Czeczott

petersburgTo miasto trzyma się na cieniutkiej niteczce. Nie na masach, ale na cienkiej, niekiedy niewidzialnej nitce inteligencji, ludzi kultury”, mówi jedna z bohaterek książki Joanny Czeczott „Petersburg. Miasto snu”. Byłej stolicy Cesarstwa Rosyjskiego, zdegradowanej w czasach komunizmu do politycznie i administracyjnie drugorzędnej roli, poświęcono wiele analiz, powieści, wierszy, piosenek. Wydaje się, że Petersburg miał przedziwną siłę fascynowania wszystkich: zarówno jego mieszkańców, jak i przybyszów; dekadenckich arystokratów, bojowych rewolucjonistów, wygnańców i wagabundów. Niewiele jest na świecie miast powstałych z czystego kaprysu i tęsknot władców. Początki Petersburga, jakże osobliwe i niezwykłe, stały się niemal prefiguracją jego późniejszych losów. Zdegradowana stolica o trzykrotnie zmienianej nazwie, naznaczona najokrutniejszą w historii blokadą głodową, nieoficjalne dysydenckie centrum, w którym cała złowrogość kolejnych opresyjnych systemów traci swą moc.

Petersburg-Piotrogród-Leningrad to miejsce, które różni się od wszystkiego, co w powszechnej świadomości kojarzy się z rosyjskością. Pełne cudownie buntowniczych albo ekscentrycznych typów. Wymarzone, choć niełatwe miejsce dla artystów, pisarzy, poetów. Nieprzypadkowo to właśnie stąd wywodzili się Achmatowa i Brodski. Poeci tej miary, ludzie takiego charakteru nie mogliby urodzić się nigdzie indziej. Petersburg jest miastem legendą, które dało światu inne legendy. Autorka świetnie opisuje wszystkie specyficzne cechy tożsamości Petersburga: niezależność, niepodrabialny inteligencki sznyt, buntowniczość, artyzm, niezłomność. Każdy z tych atrybutów osobno i wszystkie razem zdecydowały o unikalności i odrębności Petersburga. Nieprzypadkowo to właśnie tam wybuchały wszystkie rosyjskie rewolucje. W ostatnich latach przez miasto przeciągają coraz liczniejsze demonstracje antyputinowskiej opozycji i aktywistów. Obudzili się demonstrujący przeciw niszczeniu historycznej tkanki miasta czy ograniczania swobód obywatelskich. Ostatnie wiosenne wiece nosiły wyraźnie antywojenny charakter, nie wiadomo też, co przyniesie ze sobą obecna fala sprzeciwu. Być może rację miała jedna z aktywistek, mówiąc autorce: „Poczułam zapach barykad”. W Petersburgu te słowa mają swoją wagę.

Autorka: Joanna Czeczott

Tytuł: Petersburg. Miasto snu

Wydawnictwo: Czarne

Data wydania: 28 lipca 2017

About the author
Ewa Glubińska
historyczka, feministka, wielbicielka herstories pisanych przez życie i tych fikcyjnych również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *