Albumy typu „the best of” są dobrą okazją, żeby zapoznać się z dorobkiem danego artysty. Thomas Ott artystą bez wątpienia jest, i to takim przez duże „A”. Jego wydrapywana twórczość, będąca syntezą Franza Kafki, starych animacji Warner Brothers i horror punkowej estetyki trafiła w Polsce na podatny grunt, o czym świadczy piąty już album rysownika wydany w naszym kraju.
Pisanie o komiksach bez słów czasami mija się z celem. W niewielu przypadkach powiedzenie: „trzeba to po prostu zobaczyć” sprawdza się tak bardzo jak w odniesieniu do sztuki Otta. Szokujące i brutalne opowieści nie mają szczególnie rozwiniętej fabuły. Mroczna, chropowata aura kolejnych historii Szwajcara jest mozolnie podkreślana przez precyzyjnie wydrapywane nożem kadry. Pochylanie się nad znaczeniem w wypadku Otta nie zaprowadzi nas daleko – mroczne, pełne przemocy historie przedstawiają zazwyczaj koszmarne wizje autora. Czasem można odnieść wrażenie, że jesteśmy świadkami egzorcyzmów odprawianych w głowie rysownika. Dzieje się tu dużo, dzieje się ciekawie, ale nie to jest istotą albumu.
Najbardziej fascynujące w komiksach Otta są rysunki, momentami przypominające stare czarno-białe fotografie, jakie można znaleźć w kuferku babci. Fotografie przerażające, chociaż na dobrą sprawę nic strasznego nie przedstawiały. Dopiero po chwili docierała przyczyna grozy – większość ludzi na tych zdjęciach nie żyła. Śmierć jest też tematem bliskim samemu artyście. Większość jego bohaterów ginie w co najmniej intrygujących okolicznościach. W komiksach Otta trup ściele się gęsto, lecz jest to śmierć nieco inna niż w bardziej komercyjnych tytułach. Myślę tu o Lynchu, o Hitchcocku; podobnie u Otta przemoc i śmierć zdają się mieć jakiś wyższy, dostojniejszy wymiar. W tym świecie złych i pazernych zawsze spotyka najwyższa kara, mamy tu zatem też do czynienia z osobliwie pojmowaną sprawiedliwością.
Zebrane w tym zbiorze historie, spinające dwie dekady działalności artystycznej Otta, mają za zadanie zachęcić do zapoznania się z innymi komiksami autora. Ci, którzy twórczość rysownika już znają, mogą poczuć się rozczarowani, ponieważ znajdziemy tu rzeczy dostępne w Polsce, w większości zebrane już w tomie „Exit”. Nie chcę tych opowieści streszczać, przede wszystkim dlatego, żeby nie psuć przyjemności lektury i zaskoczenia, lecz również, by ich nie spłaszczyć, ponieważ ujęte w słowa mogą wydać się zbyt absurdalne, by robić aż takie wrażenie. Poza byciem doskonałym wprowadzeniem w mroczny świat Otta „RIP: Best Of 1985-2004” jest przede wszystkim solidnym, pięknie wydanym zbiorem do przeglądania i podziwiania.
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Data wydania: kwiecień / maj 2015
Ilość stron: 192
ISBN 978-83-64858-16-1