Mięso – Dominika Dymińska

Ta książka jest bardzo cielesna, fizyczna, bliska skórze. Swoimi frazami, językiem, narracją, obrazami obłapia czytelniczkę/czytelnika. Jest też brudna, czasem wręcz obrzydliwa, ale nie można się od niej oderwać. Wciąga w swój specyficzny świat, mimo że czytamy ją w ciepłym mieszkaniu, na wygodnej kanapie, pijąc kawę, przekonani o własnej wyższości nad jakimiś dziwacznymi nastolatkami. Ale czy na pewno? A może Dominika Dymińska mówi za nas, o nas? O tym, co tak mocno skrywane i wstydliwe? „Mięso”, zgodnie z tytułem –  obdziera z tego, co powierzchowne, piękne i dostaje się do tego, co ukryte i brzydkie.

Pozornie to dość prosta fabuła – historia nastoletniej Dominiki, która wspomina swoje codzienne życie z przeszłości i relacjonuje (a raczej dzieli się refleksjami) bieżące. Nie jest to jednak historia zwykłej, zbuntowanej dziewczyny z liceum. Dymińska bowiem dekonstruuje wszystkie wyobrażenia na temat bycia dzieckiem, a także każe nam rozprawić się z własnymi wspomnieniami – czy aby ich nie idealizujemy? Śmiem twierdzić bowiem, że sporo z tego, co opisuje dotyczy większości z nas, tylko boimy się przyznać nawet przed samą/samym sobą.

Cały tekst zanurzony jest w ciele – ono bowiem jest największym zmartwieniem bohaterki, która jest za gruba. Nawet pielęgniarka w szkole nie wyczytuje jej wagi na głos. Dziewczyna jest, poprzez swój wygląd, wykluczona ze środowiska rówieśników i sama siebie zupełnie nie akceptuje. Odkrywa jednak, że jedynym momentem, kiedy kocha swoje ciało, jest masturbacja. Zaczyna więc fascynować się seksualnością, eksperymentuje sama ze sobą. To wszystko prowadzi ją dość szybko do poszerzania pola tych doświadczeń. Dzięki internetowi staje się „Najlepszą wirtualną laską w wirtualnym świecie. Obiekt wirtualnego pożądania”.

Uczucie obrzydzenia wobec własnego ciała powoduje w niej chęć udowodnienia, że jednak może być pożądana przez mężczyzn. Seks z bardziej lub mniej obcymi facetami pozwala jej wierzyć, że jest atrakcyjna. Wielokrotnie godzi się na wiele wbrew sobie, tak jakby jeszcze bardziej nie utożsamiać się ze swoim brzydkim ciałem albo zupełnie odwrotnie – udowodnić sobie, że może wszystko, nawet to, czego inni/inne się boją.

„Mięso” łamie tabu wielokrotnie – bezlitośnie przedstawia prawdę nastolatki, bez aureolki słodyczy. Dominika więc: onanizuje się przy pomocy matczynego przyrządu na cellulitis, ogórek natomiast wkłada tak głęboko, że traci dziewictwo, a jako trzynastolatka wyobraża sobie, że przytula się do mężczyzny, a nie mamy. Marzy wtedy także, by zostać zgwałcona. Nie tak wyobrażamy sobie życie przeciętnej kilkunastolatki.

Powieść ta związana jest z cielesnością w jeszcze jednym temacie – bulimii. Bohaterka bowiem objada się, by za chwilę wyrzucić z siebie wszystko. Co ciekawe, dzieje się to wtedy, gdy wokół nie ma żadnych mężczyzn, żadnego seksu. Wymiotowanie staje się więc substytutem przypadkowych kontaktów seksualnych – jest to podobne odseparowanie od samej siebie i działanie autodestrukcyjne, pod płaszczykiem pozornej kontroli i niezależności.

Co lub kto jest tytułowym mięsem? Sama bohaterka, która staje się nim dla facetów poznanych przez internet? A może jej historia to właśnie to obrzydliwe mięso, coś, co tkwi niewidoczne, pod skórą i gnije? Każdy/każda z nas zapewne inaczej to zinterpretuje. Warto więc sięgnąć po tekst, który nie pozostawia obojętną/ym, porusza swoją narracją i „mięsistym”, oryginalnym językiem. Naprawdę udany debiut!

Anna Godzińska

Tytuł: Mięso

Autor: Dominika Dymińska

Ilość stron: 177

Okładka: miękka

Wydawca: Krytyka Polityczna

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *