Łukasz Malinowski „Wężowy język” t. I i II

7cc1cf52ed4dcd2d2e04c845b221be4e

„Wężowy język” to kolejna, po „Karmicielu kruków” i „Kowalu słów”, odsłona cyklu o przygodach Ainara Skalda. Jej autorem jest Łukasz Malinowski, historyk specjalizujący się w dziejach średniowiecznej Skandynawii.
Tym razem niespokojny duch Ainara zagnał go do najwspanialszego z miast ówczesnego świata, zwanego przez wikingów Miklagardem, a nam znanego pod nazwą Bizancjum. Skald, któremu kłopoty towarzyszą na każdym kroku, został teraz morskim konungiem i swoje panowanie postanawia zacząć od mocnego uderzenia – czyli obrabowania Miklagardu. Do miasta wzywa go także pojawiająca się w snach kobieta z przeszłości.
Plan rabunku spala na panewce, na szczęście Ainar jest wężowym językiem – jego słowa, choćby nawet kłamliwe, doprawione są gadzią przebiegłością, dlatego potrafią zbałamucić każdego słuchacza. Przyjęty na służbę przez autokratora konung kłopotliwy trafia w sam środek problemów, którymi żyje miasto i cesarstwo – bezwzględnej walki o tron i wpływy, w której intrygi i trucizna są na porządku dziennym, wojen z Saracenami czy ulubionej rozrywki Bizantyjczyków – wyścigów rydwanów.

Dwa światy
„Wężowy język” opiera się przede wszystkim na zderzeniu dwóch kultur. Z jednej strony stare, ale wciąż potężne Bizancjum, spadkobierca Cesarstwa Rzymskiego z całym swoim skomplikowanym ceremoniałem i przepychem. A także osławioną fides graeca. Bizantyjczycy są niezmiernie dumni ze swej stolicy, którą nazywają „Królową Miast” lub „Źrenicą Wszechmiast”. Ochrona i pomnażanie potęgi Oikumene jest ich nadrzędnym celem. Bogactw używają m.in. do tego, by opłacić najemników walczących dla chwały i bezpieczeństwa Bizancjum.
Takich jak Ainar i jego ludzie. Młoda, rozwijająca się kultura wikingów dopiero pragnie zyskać bogactwo i potęgę. Sensem ich życia jest walka, zdobywanie majątku, kobiet i władzy (niekoniecznie w tej kolejności). Nie potrafią przeniknąć intryg Bizantyjczyków, a skomplikowany ceremoniał dworski jest dla nich nie do przyjęcia. Czują pogardę dla „miękkich”, rozmiłowanych w wygodach Greków, a zwłaszcza pogardzają eunuchami.
Tarcia wynikające z odmienności kultur zostały przedstawione z dużą dawką humoru. Polecam szczególnie opis audiencji Ainara u basileusa czy chrztu przyjętego przez wojowników z Północy.

Mało jest w polskiej literaturze ciekawych przedstawień Bizancjum. Chlubnym wyjątkiem są „Krzyżowcy” Zofii Kossak, a teraz także „Wężowy język” Łukasza Malinowskiego. Należy pochwalić autora za rzetelność w opisywaniu realiów, a także za zgrabne połączenie bohaterów fikcyjnych z historycznymi. Na kartach powieści zagościły postacie takie jak Nikefor Fokas, autokrator Konstantyn VII, jego syn Roman i cesarzowa Teofano.
Wśród bohaterów fikcyjnych prym wiedzie oczywiście Ainar, który, jak na konunga kłopotliwego przystało, z wdziękiem wpada w kolejne kłopoty i próbuje się z nich wykaraskać. Jednak tym razem nie będzie łatwo, trafiła bowiem kosa na kamień, a konkretnie na krew ze swojej krwi czyli Selę Ainarsdottir. To wykapana córeczka tatusia. Sela musi być silna i bezwzględna, by przetrwać w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Jednak czasami dochodzi do głosu delikatniejsza strona jej natury, którą, podobnie jak ojciec, skrzętnie ukrywa, gdyż słabość nie przystoi prawdziwym drengom.

Szaleni wojownicy
Ciekawie rozwija się wątek Alego, Czarnego Berserka, który w tym tomie nie tylko próbuje rozwikłać zagadkę kryminalną, ale i mierzy się z mieszkającą w jego głowie hamą pod postacią białej sowy. Duch zamordowanego Tirusa za wszelką cenę chce go zmusić do wyprawienia Ainara na tamten świat.
W „Wężowym języku” autor więcej miejsca poświęca bestialskim wojownikom, hamramirom, w których głowach mieszkają bestie – ryś, niedźwiedź bądź tur. Mamy okazję bliżej przyjrzeć się ich niecodziennym zwyczajom, choćby przy okazji wyboru i szkolenia nowego członka bractwa – Ormhedina. Hamramirzy to jeden z najważniejszych fantastycznych elementów świata wykreowanego przez Łukasza Malinowskiego, ale zakotwiczony w dawnych opowieściach o berserkach, którzy potrafili wpadać w bitewny szał.
Sam sposób postrzegania rzeczywistości przez hamramirów jest nietypowy, zawieszony gdzieś między jawą a snem. Bestialscy wojownicy kochają szaleństwo, zsyłane im przez ich boskiego patrona Göllnira, oraz zniszczenie i śmierć, które niosą, gdziekolwiek zawędrują. Zwykłe ludzkie pragnienia – dom, rodzina – są im zupełnie obce, co więcej, budzą ich pogardę.
Ciekawe jest zestawienie hamramirów z Alim, który stara się okiełznać drzemiącą w nim bestię i nie pozwolić, by przejęła nad nim kontrolę. Hamramirzy wręcz przeciwnie. Dwa oblicza szaleństwa.

SKALD Wezowy Jezyk tom 2 800k

Trochę inna mitologia
Dużą zaletą cyklu o Ainarze Skaldzie jest fakt, że Łukasz Malinowski zdecydował się wykreować alternatywną wersję mitologii skandynawskiej. Naczelne bóstwo panteonu – Odyna rozbił na kilka samodzielnych bytów, nadając im imiona przydomków używanych przez Jednookiego. Najważniejszy z nich jest Göllnir, patron szalonych wojowników i poetów, z którego krzyku narodził się świat.
Walczący z olbrzymami bóg piorunów nosi imię Magniego, w mitologii brata lub syna Thora. Loki, rudowłosy mistrz oszustwa, ukrywa się pod imieniem Lopta. To jeden z przydomków wszetecznego Asa, znaczący tyle co „wędrujący przez powietrze” (innymi słowy – potrafiący latać). Podobny zabieg autor zastosował przy Freji, która w jego wizji nosi imię Gefny. Oczywiście pojawiają się także postacie znane z najpopularniejszej wersji mitologii skandynawskiej – Tyr, Aegir czy kapryśna bogini Ran.
Ale na kartach powieści spotkamy nie tylko stwory rodem z Północy. Autor poszukał inspiracji także w dziejach greckich – mamy więc syreny, lubieżnego kobiecego demona gallo i złośliwe kallikantzary, potwory mieszkające pod ziemią i niszczące korzenie drzewa świata. Z tradycji Bliskiego Wschodu zaczerpnięta jest choćby wspomniana już hama – duch zmarłego zjawiający się najczęściej pod postacią sowy.

„Wężowy język” to kolejna udana książka Łukasza Malinowskiego. Jest to powieść zgrabnie łącząca dbałość o realia historyczne z elementami fantastycznymi. Do tego należy dodać wartką i zaskakującą akcję osnutą wokół zemsty, walki o władzę i wątków awanturniczo–przygodowych, z poszukiwaniem bajecznego skarbu włącznie oraz pełnokrwistych bohaterów z moim ulubionym węglożercą Ainarem na czele. Jeżeli jeszcze nie zapoznaliście się z przygodami konunga kłopotliwego, czas nadrobić zaległości.

Autor: Łukasz Malinowski
Tytuł: „Wężowy język” t. I
Cykl: Ainar Skald
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Liczba stron: 408
Data wydania: 2016

Autor: Łukasz Malinowski
Tytuł: „Wężowy język” t. II
Cykl: Ainar Skald
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Liczba stron: 416
Data wydania: 2017

Barbara Augustyn

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *