Księga niepokoju – Fernando Pessoa

ksiega niepokoju„Księgę niepokoju” czyta się inaczej. Zdanie po zdaniu, fragment po fragmencie, niekoniecznie zresztą po kolei, kolejność bowiem (z racji pośmiertnego opracowania i wydania dzieła na podstawie różnych mniej lub bardziej uporządkowanych, nigdy nieukończonych zapisków, które pozostawił po sobie Fernando Pessoa) jest przynajmniej częściowo przypadkowa. „Księgi niepokoju” nie czyta się jednym tchem, tylko powoli, sącząc słowa jak przez słomkę. Kontemplując akapity, ostrożnie zaglądając za róg następnej strony. Zbyt szybka, niecierpliwa lektura może spłoszyć czar, którego pisarz wcale nie stara się roztoczyć. Nie stara się? Nie. Bernando Soares, fikcyjny autor, za którym autor faktyczny schował jakąś część swojej osoby, wcale nie jest przekonany, że książka powinna powstać. Zmaga się z nią, ma nadzieję, że jego wysiłki nie idą na marne, jednak gdy później odczytuje po raz wtóry to, co napisał, dochodzi do wniosku, że lepiej by zrobił, w ogóle niczego nie pisząc.

Zresztą to, co pisze, tak naprawdę wcale książką nie jest. Jest to „autobiografia bez faktów”, opowieść bez fabuły, kontemplacja życia, które przechodzi obok. Zbiór kawałków prozy, powiązanych ze sobą tylko osobą ich twórcy i charakterem jego samotnych rozważań. Rodzaj dziennika podszytego metafizyką, z którego wyłania się obraz człowieka zupełnie niecodziennego, czyli takiego jak każdy. Zbiór zapisków, z brakującymi całymi fragmentami, niegotowy, surowy… Ta forma rymuje się z treścią – z niepokojem, wyobcowaniem, bezradnością i smutkiem bohatera, który patrząc na świat stwierdza, że najlepszym sposobem doświadczenia tego wszystkiego, co ma on nam do zaoferowania, jest samo tylko fantazjowanie, przeżywanie w wyobraźni. Królem świata można być tylko w marzeniu. A każdy z nas, jeśli naprawdę zna siebie, chce być królem świata.

Z czytaniem tej książki nie należy się spieszyć. Czytałam ją (właściwie czytam nadal) spokojnie, kartka po kartce – z mojego małego badania internetowego wynika, że wiele osób obchodzi się z  „Księgą niepokoju” w podobny sposób. Daje się też zaobserwować inna prawidłowość: czytelnicy albo się książką zachwycili, albo określili ją jako męczącą, a bohatera – jako „wydelikaconego socjopatę” (którym bez wątpienia, według pewnych kryteriów, jest. Podobnie jak człowiek jest ssakiem, choć gdyby ktoś przyszedł popatrzeć na człowieka po uprzedniej obserwacji innych ssaków, mógłby się nieco zdziwić. ) Niezależnie od wszelkich socjopatów i ssaków, jest to książka z gatunku prywatnych biblii – dla niektórych niepodważalnie piękna, mądra i wartościowa. Mnie się bardzo podobała.

Alicja Rejek
Ocena: 5/5

Tytuł: Księga niepokoju spisana przez Bernarda Soaresa, pomocnika księgowego w Lizbonie
Autor: Fernando Pessoa
Liczba stron: 457
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Lokator

About the author
Alicja Rejek
Przyszła pisarka, na razie uczęszczająca do jednego z krakowskich liceów. Kocha literaturę; zarówno natchnioną grafomanię, jak i prawdziwy geniusz. Lubi też dalekie podróże, odbyte w czasie przyszłym, silny wiatr i wszystko, co cynamonowe.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *