Katherine Arden „Niedźwiedź i słowik”

niedzwiedz-i-slowik

Wasia wraz z rodziną mieszka w północnej części Rusi, gdzie przez większą część roku trwa sroga zima. Pewnego dnia jej ojciec postanawia ponownie się ożenić. Przybycie macochy, a potem księdza Konstantego, zmienia nie tylko życie dziewczynki i jej rodziny, ale także całej okolicy. Zastraszeni wizjami mąk piekielnych, zaprzestają składania ofiar opiekuńczym duchom. Ma to poważne konsekwencje. Osłabione istoty nie są w stanie dłużej ich chronić, a w lesie budzi się pradawne zło. Czy Wasia, która odziedziczyła po babce niezwykły dar, zdoła ocalić najbliższych? Jaką rolę odegra w tym wszystkim demon zimy i śmierci, Mróz?

„Niedźwiedź i słowik” to pierwszy tom baśniowej trylogii Katherine Arden, obficie czerpiący z rosyjskiego, czy – szerzej rzecz ujmując – słowiańskiego, folkloru. To retelling opowieści o Mrozie, któremu zawożono do lasu śmiertelne oblubienice. Zresztą znajduje się w niej bardzo dużo klasycznych baśniowych motywów: osierocenie głównej bohaterki, zła macocha czy wsparcie udzielane przez istoty, którym bohaterka wcześniej pomogła.
Osadzenie akcji na Rusi nadaje tej historii charakterystyczny posmak. Nie ma w tym oczywiście żadnej historyczności. Jest to baśń, tyle że opowiedziana we wschodnich klimatach. Świat zaludniają istoty znane z wierzeń słowiańskich – rusałka, leszy, wodnik, domowik, upiory czy wreszcie potężny demon zimy – Mróz.
Oficjalną religią jest chrześcijaństwo, ale pamięć o czortach zamieszkujących lasy, jeziora i łąki, a także opiekujących się ludzkim domem i gospodarstwem, jest wciąż żywa. Ludzie składają im ofiary. Dzięki temu zachowują one siłę i mogą wypełniać swoje zadania.
W książce jest wyraźnie zaakcentowany podział na bezpieczną, ludzką ekumenę, chronioną przez dobre duchy, i śmiertelnie groźne leśne ostępy, w których czyha mnóstwo niebezpieczeństw. Bór jest miejscem, gdzie nieroztropnie się zapuszczać, zwłaszcza nocą i zimą. Mieszkają tam demony, na czele z Mrozem, i wilki, a ścieżkę łatwo zgubić.

Mimo że mamy do czynienia z baśnią, sceneria opowieści jest surowa. Nawet Wasia, pochodząca z jednej z najbogatszych ruskich rodzin, zimą nigdy nie najada się do syta, a oddanie kromki chleba opiekuńczym duchom jest sporym poświęceniem. Można się zastanawiać, czy wielokrotnie podkreślane bogactwo Piotra nie wystarczyłoby na przygotowanie odpowiednich zapasów, ale nie zapominajmy, że „Niedźwiedź i słowik” jest przede wszystkim baśnią. Autorka ukazała prastary związek zimy ze śmiercią, który wyraża się nie tylko w samej postaci Mroza, ale i odwiecznym cyklu natury, obumierającej na zimę, by wiosną rozkwitnąć na nowo. Ta zależność jest bardzo wyraźnie podkreślana w powieści Arden. Czas zimowy jest okresem letargu i snucia długich opowieści, ale też śmiertelnych niebezpieczeństw.

Nie jest to baśń dla dzieci, gdyż historia stopniowo nabiera coraz mroczniejszych barw, a kolejne znaki zapowiadają wielkie nieszczęścia. I to narastanie napięcia, gęstniejący klimat, bardzo dobrze udało się autorce oddać. Atmosfera zagrożenia, podsycana niejasnymi słowami i kolejnymi nieszczęściami spadającymi na ludzi, wzmaga się aż do punktu kulminacyjnego.

Cień na ścianie. Głos w ciemności (…). Strzeż się umarłych. Musisz mnie posłuchać, Wasiu, bo więcej już nie przyjdę. On mnie wezwie, a ja odpowiem na wezwanie, zmusi mnie do posłuszeństwa i zwrócę się przeciwko wam. Nie mogę postąpić inaczej. Liście już opadają. Nie opuszczaj lasu (s. 220).

Główna bohaterka Wasia jest bardzo ciekawą, a przy tym budzącą sympatię postacią. Nie ma w niej nic z księżniczki, którą trzeba ratować. Bardziej przypomina odważną pannę z baśni o Mrozie. Nie okazuje strachu, jest zdecydowana walczyć o siebie i najbliższych. Ma odwagę, by żyć po swojemu, a rola kobiety w jej świecie została jasno określona.

Przez całe życie mówiono mi „idź” i „chodź”. Dyktują mi, jak mam żyć i jak mam umrzeć. Mam usługiwać mężczyźnie i być dla niego jak klacz, dawać mu przyjemność, albo muszę się ukryć za grubymi murami i oddać moje ciało zimnemu milczącemu Bogu. Poszłabym nawet w otchłań piekielną, gdybym sama mogła wybrać tę drogę. Wolałabym umrzeć jutro w lesie niż żyć przez sto lat życiem, jakie wybiorą dla mnie inni (s. 396–397).

Dzikość i niezależność wyróżnia Wasię na tle innych bohaterek. Ale jej historia jest gorzka. Nikt nie docenia poświęceń dziewczyny. Wieśniacy krzywo na nią patrzą, nazywają czarownicą i obwiniają o wszystkie nieszczęścia, jakie na nich spadają. A ich gniew może mieć fatalne skutki – Wasi grozi nawet ukamienowanie.
Także macocha Anna nie jest tak jednoznaczną postacią, do końca wpisującą się w baśniowy schemat. Pod pewnymi względami to odbicie Wasi, tak jak Niedźwiedź jest drugim obliczem Mroza. Tyle że Anna zamiast odwagi wybrała strach. Zdolność widzenia istot nadprzyrodzonych nie jest dla niej darem, lecz przekleństwem. Powoli popada w szaleństwo. Czorty budzą w niej lęk i przerażenie, zupełnie inaczej niż u Wasi, która obserwuje je z zaciekawieniem, a nawet zaprzyjaźnia się z nimi.

„Niedźwiedź i słowik” to baśń dla dorosłych czerpiąca pełnymi garściami z rosyjskiego folkloru i mitologii słowiańskiej. Piękno miesza się z mrokiem, a odwaga z pierwotnym, ludzkim strachem. Snująca się leniwie opowieść stopniowo nabiera coraz mroczniejszych tonów, gdy spełniają się przepowiednie o powrocie zła ukrytego w lesie. Czy ta baśń skończy się dobrze? Odpowiedź znajdziecie w książce Katherine Arden.

Barbara Augustyn

Autor: Katherine Arden
Tytuł: „Niedźwiedź i słowik”
Tytuł oryginału: „The Bear and the Nightingale”
Cykl: „The Winternight Trilogy”
Tłumaczenie: Katarzyna Bieńkowska
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 446
Data wydania: 2018

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *