Cała Ziemia pogrąża się w chaosie naturalnych katastrof, wywoływanych przez nienaturalne przyczyny: w zewnętrznym jądrze planety aktywowały się bliżej nieznane urządzenia wywołujące potężne wstrząsy. Ponadto przybywa do nas Żniwiarz – biotechnologiczny twór z kosmosu, którego zamiary z pewnością nie są pokojowe. A tam, skąd przybył, jest ich więcej. Jakby tego było mało, wybucha tajemnicza epidemia, zamieniająca ludzi w coś przypominającego zombie, które ostatecznie dają formę wielkim kosmicznym manifestacjom rozpoczynającym swoją pieśń. Co się właściwie dzieje? Tego nie wie nikt. Członkowie Ligi Sprawiedliwości próbują ratować kogo się da, z czasem jednak dochodzą do wniosku, że działać trzeba u źródła problemów, które powoli ich przerastają.
Wonder Woman, Flash, Cyborg i para Zielonych Latarni – Jessica Cruz oraz Simon Baz – próbują uratować Ziemię przed rozpadem bądź zagładą. Każdy robi to po swojemu, często w innych częściach globu, co dodatkowo dynamizuje opowieść. Naprawdę wiele się tu dzieje, bo nieobecny Aquaman też uwikłany jest w wydarzenia i łatwo domyślić się, że odegra w nich bardzo ważną rolę. Podobnie Superman, który jest innym Supermanem, przez co musi od nowa zdobywać zaufanie Ligi, tak przynajmniej twierdzi Batman, bo w praktyce problem wydaje się nie istnieć wcale. A skoro o Batmanie mowa – problemy, z którymi mierzy się Liga w tej historii są… cóż, spoza jego ligi. Człowiek-Nietoperz w swojej ludzkiej sile na niewiele przydaje się w walce z kosmicznym najeźdźcą albo trzęsieniami ziemi. Najbardziej użyteczny jest jako strateg i analityk, faktycznie zajmując tę funkcję, jednak w mocno ograniczonym zakresie. Dlaczego? Bo też w Maszynach zagłady niewiele jest miejsca na myślenie.
Struktura komiksu opiera się na schemacie eskalacji zagrożenia. Sytuacja wydaje się kiepska, ale za kilka stron będzie jeszcze gorsza. Mało tego, każde zwycięstwo okazuje się jedynie pozornym sukcesem, wpędzającym w większe kłopoty. Między nimi nie ma żadnej ciekawszej intrygi, podobnie relacje bohaterów wydają się drętwe. Rozmowy mają charakter sprawozdawczy, rzadziej analityczny. Problematyzacja w zasadzie nie istnieje. Nie ma w nich głębi, ale nie ma też naturalności. Wszystko wydaje się podporządkowane akcji.
Może jest tak, że wydarzenia opisane w Maszynach zagłady nabiorą wyrazistości w perspektywie rozwoju zapoczątkowanej tu historii. W tej chwili fabuła wydaje się dość dziurawa, nie wiadomo, na czym się skupić. A to kiepsko, ponieważ seria taka jak Liga Sprawiedliwości powinna być modelowa, powinna stanowić dumę DC. Tymczasem więcej tu powodów do wstydu niż zachwytu.
Aleksander Krukowski
Scenariusz: Bryan Hitch
Rysunki: Tony S. Daniel, Jesus Merino, Bryan Hitch, Sean Parsons, Sandu Florea, Matt Clark
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2017
Tytuł oryginału: Justice League, Vol. 1: The Extinction Machine
Rok wydania oryginału: 2017
Wydawca oryginału: DC Comics
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165×255 mm
Stron: 144
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont