Erick Pol „Immersja”

684035-352x500

„Immersja” to debiutancka powieść Ericka Pola, w której autor zabiera czytelnika w podwójną podróż w czasie – zarówno w odległą przeszłość, jak i przyszłość.
2322 rok. Naukowcy dzięki sztucznej inteligencji najnowszej generacji IAM przygotowują wirtualną przestrzeń, która jest tak realna, że po zanurzeniu ludzki umysł nie potrafi jej odróżnić od rzeczywistości. MayaVR to supergra odtwarzająca cywilizację minojską. Doktor Ben Atkins ma być królikiem doświadczalnym i jako pierwszy trafia na Kretę, a konkretnie do miasta Fajstos, w 1627 roku p.n.e. Nie wie, że do gry wprowadzono także inną osobę – sportsmenkę Arnike. Naukowcy, którzy cierpią na wieczny brak funduszy (jak widać, pewne rzeczy nigdy się nie zmieniają) szybko tracą kontrolę nad projektem. Wojsko oraz prywatna turystyczna korporacja, która zwietrzyła szansę na ogromny zarobek, wysyłają swoje awatary. Dodatkowo niektórzy gracze mają własne cele do zrealizowania, a perfekcyjnie odtworzona wirtualna rzeczywistość zaczyna pochłaniać bohaterów, stając się ważniejsza od zwykłego życia, wpływając na ich zachowania i emocje.
Wychowani w opanowanej przez technikę cywilizacji ludzie nagle przenoszą się do zupełnie innego świata – bez oszałamiającego tempa życia i szeregu udogodnień, ale za to z cudowną, nieskażoną przyrodą i silnymi emocjami. Jest w tym dzikość i pierwotne piękno, a niemożność odróżnienia prawdy od wirtualnej rzeczywistości sprawia, że obie zaczynają się mieszać i przenikać. Rządzona przez Matkę Ziemię oraz Zasady, których pilnowania przestrzegają kobiety, Kreta wydaje się sielankową krainą. Ale zawisa nad nią groźba katastrofy.

Patrzył w zadumie przez ścianę na parę połyskujących w słońcu wielofunkcyjnych autonomicznych cyberwież w kształcie wysmukłych piramid. Mieszkał w takiej wieży. Cyberwieża miała swoją energię, wodę, komunikację, sieć handlową, centrum nauki, sieć punktów regeneracji organizmu oraz wymiany tkanek i narządów. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi funkcjonowało bez przerwy w tej strukturze, często widząc tylko jej wnętrze. Ben miał szczęście. To mieszkanie z p r a w d z i w y m widokiem na r z e c z y w i s t e otoczenie dużo go kosztowało, ale kochał przestrzeń i naturę. Nie wszyscy to rozumieli w epoce zaawansowanej cyberkultury (s. 374).

Erick Pol miał ciekawy pomysł na powieść, z jednej strony prezentując wizję przyszłości, w której technika jeszcze bardziej niż współcześnie opanowuje nasz świat, a z drugiej strony cofając się w przeszłość, do czasów mało znanej kultury minojskiej, która jest dla nas równie zagadkowa jak przyszłość. Autor dużo miejsca poświęcił na pieczołowite opisy kultury minojskiej, zwyczajów, strojów, ceramiki itp. Co ważne, przedstawiona przez niego historia jest związana z prawdziwymi wydarzeniami z czasów kreteńskiej świetności. Otóż wybuch wulkanu na wyspie Thera rzeczywiście był punktem zwrotnym w historii tej cywilizacji, gdyż zapoczątkował serię katastrof naturalnych, które koniec końców przyczyniły się do jej upadku. A ponieważ jako miejsce akcji zostało wybrane Fajstos, drugie najważniejsze miasto, mam nadzieję, że w fabule pojawi się intrygujący pomysł na zagospodarowanie dysku z Fajstos – jednej z najciekawszych i wciąż nierozwiązanych zagadek archeologicznych.

Plastyczność w opisywaniu świata to zaleta pisarstwa Pola. Wadą jest natomiast konstrukcja dialogów, których poziom odbiega od warstwy opisowej. Brzmią dość nienaturalnie, momentami infantylnie. Nie byłby to problem, gdyby dotyczył tylko awatarów wygenerowanych przez sztuczną inteligencję, gdyż wtedy można by to uznać za efekt zamierzony. Nie najmocniejszą stroną „Immersji” są także bohaterowie, dość płascy i jednowymiarowi. I znowu – gdyby wiązało się to tylko ze światem MayaVR mogłabym to zaakceptować, ale tak nie jest. Liczę więc, że te niedociągnięcia zostaną poprawione w kolejnych tomach (ponoć autor planuje trzy).

Erick Pol trafnie pokazuje los, jaki spotyka większość wynalazków. Pomyślane jako narzędzia służące rozwijaniu ludzkiej wiedzy, szybko stają się obiektem zainteresowania wojska oraz bogaczy, gotowych zapłacić krocie za możliwość uczestniczenia w wydarzeniach, do których zwykli ludzie nie mają dostępu. Natomiast szarzy zjadacze chleba mogą w tym uczestniczyć dzięki swoistemu reality show i popieraniu swoich ulubieńców.

Naukowcy niech siedzą w instytucie i robią swoje, skoro to lubią. Są na to podatki. Oczekujemy, żeby tworzyli rzeczy przydatne. Gdyby nie zainteresowanie prywatnego inwestora, to ten ich system… nie wiem, czemu by służył. A tak w przyszłości skorzystają z niego rzesze (s. 444).

„Immersja” Ericka Pola nie jest powieścią pozbawioną wad. Ale z pewnością autor miał interesujący pomysł na fabułę i połączenie starożytnej kultury z zaawansowaną technologią. Jest to debiut, więc wybaczam więcej i liczę, że w kolejnych powieściach podszlifuje swój pisarski warsztat.

Barbara Augustyn

Autor: Erick Pol
Tytuł: „Immersja”
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 573
Data wydania: 2018

About the author
Barbara Augustyn
Redaktor działu mitologii. Interesuje się mitami ze wszystkich stron świata, baśniami, legendami, folklorem i historią średniowiecza. Fascynują ją opowieści. Zaczytuje się w literaturze historycznej i fantastycznej. Mimowolnie (acz obsesyjnie) tropi nawiązania do mitów i baśni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *