Dalekość – Monika Miriam Kowalczyk

cover_dalekosc„Dalekość”, jak zaznacza autorka, powstała z inspiracji kabałą. Z pewnością znawcom tej nauki poezja Moniki Miriam Kowalczyk przyniesie wiele przyjemności w odkrywaniu elementów, symboli czy idei. Ale co w „Dalekości” może wyczytać każdy z nas?

Przede wszystkim to książka o samopoznaniu. W kilkunastu wierszach-aktach podmiot Kowalczyk – z pewnością kobieta poszukująca siebie, która za cel postawiła sobie zgłębić wiedzę o świecie i człowieku – zdradza nam swoją duchową przemianę. Na próżno szukać tu mentorstwa – każdy utwór to intymne wyznanie.

Najważniejsze dla podmiotu jest zrozumienie, że to bliskość jest kluczem do szczęścia i harmonii. Dalej od siebie / to bliżej ciebie – Kowalczyk wyraźnie podkreśla, jak ważne jest dostrzeganie drugiej osoby i to, że w relacjach międzyludzkich to nie „ja” powinno być dominujące. Wielokrotnie pojawia się tu motyw połączenia dwojga ludzi lub jedności ze Stwórcą – dla uzyskania pełni, w której można upatrywać doskonałości. Ale nie jest to też zadanie proste, gdyż – jak czytamy w „Moim fado” – kobieta z tego wiersza wierzy, że to właśnie bycie samą jest jej przeznaczeniem. Wyjdę za mąż / Za samotność – przepowiada, a jej „ludzkość” (Nie jestem miejscem / bezchmurnym / Nie rozgrzeszam / Nie reanimuję / Nie zbawiam) to powód, dla którego tak uważa.

W melancholijny nastrój wprowadzają podmiot rozważania o samotności, podsycane wspomnieniami o bliskich jej osobach i próbami utrwalenia ich wizerunku (oraz kojarzących się z nimi zapachów, miejsc itp.) w pamięci.

W „Dalekości” da się wyczuć pewien chaos, być może wynikający z nieuporządkowania konstrukcji całego tomu. Nieustannie ścierają się tu z sobą przeciwne postawy podmiotu, przy czym z tej wewnętrznej walki niewiele wynika. Jedyny wniosek nasuwający się z obserwacji tej relacji jest taki, że człowiek wiecznie miota się między sprzecznościami, jest samotny i pogodzony z tym stanem rzeczy (a nawet czerpie z tej samotności jakąś przyjemność), jednocześnie łaknąc bliskości drugiego człowieka i dążąc do bycia przy kimś/z kimś. Kowalczyk podkreśla, jak ważna jest duchowa praca nad sobą, pokonywanie własnych słabości i akceptacja tego, że nie jesteśmy istotami doskonałymi (niezmiernie kocham swoje upadki). A z drugiej strony nie daje swojemu podmiotowi nadziei.

Być może przemyślana linia konstrukcyjna oraz selekcja wierszy dostarczyłaby odpowiedzi na wiele pojawiających się podczas lektury pytań. Być może to ona uzasadniłaby także tak zmienny język tego tomu, w którym od celnych metafor czy lirycznych fraz autorka przechodzi do języka codzienności (by nie rzec banalności), a nawet niczym nieuzasadnionych wulgaryzmów, psujących wrażenie całości.

Kinga Młynarska

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *