Czerwony hotel – Graham Masterton

Graham Masterton jest jednym z moich ulubionych autorów. Nie chodzi tu bynajmniej tylko o „podgrupę pisarzy horrorów” – cenię tego człowieka za jego niezwykłe pióro tak bardzo, że nie rozpatruję jego pisarstwa jedynie na tle innych literatów, których domeną jest straszenie ludzi. W odróżnieniu od wielu z nich Masterton wykorzystuje w konstrukcji swych opowieści nie tylko elementy grozy, ale i wiele innych, dopracowując je równie starannie. W jego powieściach wszystko jest przemyślane i połączone w jedność płynnie, bez zgrzytów. Może trochę zbyt wiele w jego powieściach jest seksu – ale w naszym życiu, co by o tym nie mówić, też odgrywa on kluczową rolę. Nie dajmy się jednak zmylić.

Mimo erotycznych wstawek proza tego pisarza jest niezwykle intelektualna, przypomina w tym dzieła Lema – warstwie naukowej i logicznej nic nie można zarzucić… Czytając to, co pisze Masterton, czytelnik znajduje się w samym środku wydarzeń i nie tyle pochłania książkę, co sam jest przez nią pochłaniany. „Czerwony hotel” jest reprezentatywna próbką jego twórczości.

Owdowiała Sissy Sawyer mieszka samotnie w Allen’s Corners, za jedyne towarzystwo mając starego psa. Ludzie znają ją jako osobę, która kontaktuje się z duchami i zwykle nie traktują tego poważnie. Czasem odwiedzają ją, by odczytała z talii kart ich losy. Nie są to jednak zwykłe karty, a unikalna osiemnastowieczna talia DeVane, być może jedyna w swoim rodzaju. Zawsze mówią prawdę, choć aby ją prawidłowo odczytać, trzeba mieć szczególny dar. Dysponuje nim Sissy, uważana przez swą rodzinę za zdziwaczałą, podstarzałą hippiskę. Można odnieść wrażenie, że bliscy raczej wstydzą się jej i wolą utrzymywać dystans. Nie przeszkadza jej to. Woli spędzać czas sama niż uczestniczyć w rodzinnych zjazdach.

Pewnego dnia do domu wróżbiarki przyjeżdża jej kuzyn Billy ze swą narzeczoną. Lilian, zwana T’Yon, pragnie dowiedzieć się, czemu co noc śni jej się przerażający koszmar. Nie minie wiele czasu, a okaże się, że nie są to tylko kłopotliwe, lecz nie mające znaczenia senne majaki – to zapowiedź wydarzeń, które wstrząsną wszystkimi ich uczestnikami. Będą oni musieli przyznać, że są na świecie siły, przed którymi twardy realizm i naukowy światopogląd nie stanowią żadnego zabezpieczenia, a policja jest przy nich bezradna.

Między straszliwą zemstą zza grobu a jej w większości przypadkowymi ofiarami stają dwie osoby – Sissy i jej niespodziewana pomocnica, niemniej tajemnicza niż moc, zawarta w talii kart DeVane…

Główna bohaterka książki, Sissy Sawyer, jest już znana czytelnikom Mastertona z tomów „Zła przepowiednia” i „Czerwona maska”. Ta kobieta przypomina nieco pannę Marple z kryminałów Agathy Christie, tylko że jest to nie godna, wiktoriańska starsza dama, a paktująca z duchami wróżbiarka. Jednak nie sposób odmówić pokrewieństwa tym dwóm postaciom, choć by zrozumieć, jak to możliwe, trzeba przeczytać książkę. Podobnie jak wszyscy bohaterowie Mastertona, na przykład okultysta Harry Erskin z serii „Manitou”, Sissy jest nakreślona żywymi barwami, nieomal dotykalna. Podobnie jak ona żywe jest zło, przepełniające ducha dawno zmarłej kobiety i jej wciąż żywego wspólnika. Jest to zło zrodzone z nienawiści i okrucieństwa, pozbawione jakiejkolwiek lepszej iskierki. Nie można go pokonać, ale można zniszczyć jego manifestację, śmiertelnie niebezpieczną dla ludzi. Masterton zdaje się wierzyć w to, że takie właśnie zło istnieje i jest bezwieczne, ale by działać, potrzebuje narzędzi, ludzi z krwi i kości, odpowiednio podatnych. A jeśli nawet sam w to nie wierzy, to opisuje ten mechanizm niezwykle sugestywnie.

Książka została wydana bardzo ładnie, na matowym, kremowym papierze. Okładka w różnych odcieniach posępnej czerwieni jest ozdobiona wypukło nałożonym imieniem i nazwiskiem autora oraz białym tytułem. Nieznaczne poddymienia na brzegach zdają się sugerować, że grafika jest starsza, niż na to wygląda. Bez wątpienia jest to książka warta swojej ceny, podobnie jak większość dzieł Mastertona.

 

Luiza „Eviva” Dobrzyńska

 

Tytuł: „Czerwony hotel”

Autor: Graham Masterton

Język oryginału: angielski

Tłumacz: Piotr Kuś

Gatunek: horror

Okładka: miękka

Ilość stron: 265

Rok wydania: 2012

Wydawnictwo: REBIS

 

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *