Bardzo bardzo Dziki Zachód – Renata Batko

IMG_20180602_115617

„Bardzo bardzo Dziki Zachód” to debiut prozatorski Renaty Batko. Autorka trzech tomów wierszy tym razem proponuje dziesięć opowiadań – migawek z życia zwyczajnych ludzi. Przekaz słowny dopełniają ilustracje Diany Jonkisz.

Batko pokazała bohaterów dobrze znanych czytelnikowi – to ta Anka z banku, Elżbieta zmagająca się z niepłodnością, matematyk Maciek czy wariatka Matylda. To postaci wyjęte z naszej rzeczywistości. Wielu z nich posiada cechy całkiem nam bliskie, często możemy utożsamić swoje problemy z ich kłopotami. To nie konkretni ludzie, lecz symbole pewnych postaw lub ich ofiary, najczęściej bowiem Batko charakteryzuje tych przegranych, z których los i bliźni okrutnie kpią.

Głównymi motywami są tu: samotność, tęsknota, miłość i śmierć. Pokazane w różnych aspektach i z rozmaitych perspektyw. Żadne opowiadanie nie jest przewidywalne, autorka dba bowiem o zaskakujące puenty, co jest jednym z wyróżników tego zbioru. W nieoczywistych zakończeniach pisarka pozostawia wiele miejsca dla wrażliwości i wyobraźni czytelnika.

Długo zastanawiałam się, kto jest pierwszoplanowym bohaterem „Bardzo bardzo Dzikiego Zachodu” – czy faktycznie to konkretne osoby ze swoimi troskami, ambicjami i słabościami? A może właśnie ludzkie problemy poruszane w poszczególnych tekstach albo jednak przestrzenie, w których postacie funkcjonują? W otwierającym opowiadaniu „Dla dobra sprawy” kluczową rolę grają Bieszczady – mniej istotne wydaje się, że to właśnie Lena tu przyjechała, w ogóle dość kuriozalny jest sam powód ucieczki w dzicz. Ale oto harmonię w życiu dziewczyny wprowadza ta niebywale piękna kraina, która otwiera przed Leną swoje podwoje, pozwalając wniknąć kobiecie w głąb swoich tajemnic.

Renatę Batko wyraża niesamowita czujność – jako obserwatorka codzienności wiele widzi i słyszy, ma też w sobie niesłychanie dużo empatii, co przekłada się na wybór tematów, które porusza, oraz na kreację postaci. Autorka ujawnia swoją liryczną duszę, zwłaszcza w opisach przyrody – niuanse obnażają jej wrażliwość i poetycki sposób widzenia rzeczywistości. Opowiada obrazami, w zjawiskach (natury) zawsze szuka paraleli do świata ludzi. Często zdarza się, że w konkretnym tekście zawarta została miniopowieść o charakterze przypowieści, która ma w pewien sposób podsumować problem bohatera lub pomóc mu w podjęciu jakiejś decyzji.

Batko mimochodem charakteryzuje współczesność z wszystkimi jej wadami, jak np. nastawienie człowieka wyłącznie na zysk, brak współodczuwania, egoizm, zadowalanie się półśrodkami, naiwność, ignorancja, schematyczne, stereotypowe myślenie.

„Bardzo bardzo Dziki Zachód” udowadnia, że faktycznie – świat jest bardzo mały, a zbiegi okoliczności to jedynie podszepty przeznaczenia. Batko głosem swoich postaci (czy raczej ich historii) mówi, że wszystko jest po coś, każde zdarzenie ma swoje korzenie i przyniesie jakieś konsekwencje, decyzja pociągnie za sobą pewne rozwiązania, z którymi – prędzej czy później – przyjdzie się nam (lub naszym bliskim) zmierzyć. Autorka zastanawia się, ile człowiek jest w stanie znieść i z jakiego powodu aż tak wiele. Bada, jak daleko każdy z nas ma do granicy, za którą godność przestaje mieć znaczenie.

W tej książce bohaterowie muszą zmagać się ze sobą (z wewnętrznymi demonami, ale i ambicjami oraz niespełnionymi pragnieniami), z ludźmi (którzy tylko czyhają, by zbudować swój sukces na czyjejś krzywdzie), z losem (czasem podarowanym przez wcześniejsze pokolenie) lub społecznymi barierami (np. stosunek do płci). Czasem to tylko zwykłe słabości, niekiedy poważne ograniczenia, kiedy indziej to wręcz niemożliwe do przekroczenia przeszkody. W „Bardzo bardzo Dzikim Zachodzie”, jak w życiu, część osób marzy o szczęściu, inni o spokoju zapewniającym bezpieczną egzystencję, a pozostali o tym, by tylko jakoś przetrwać. I znów – jak to w życiu – jedni spełnią marzenia, inni będą musieli przełknąć gorzką pigułkę porażki.

Kinga Młynarska

About the author
Kinga Młynarska
Mama dwójki urwisów na pełny etat, absolwentka filologii polskiej z pasją, miłośniczka szeroko pojętej kultury i sztuki. Stawia na rozwój. Zwykle uśmiechnięta. Uczy się życia...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *