Artysta na scenie – recenzja komiksu „Wielki Escapo”

„Wielki Escapo” Paula Pope’a to rzecz dla miłośników niemych, czarno-białych filmów z pierwszej połowy ubiegłego wieku. Przepuszczone przez mangowe tryby dają pełen energii komiks, porównywalny z cyrkowym przedstawieniem.

okladka-450

Po pierwszej lekturze, chwilę po zatopieniu się w pin-upach, spojrzałem na moją kartkę z notatkami. Trzy linijki. Trzy linijki na temat komiksu będącego „medytacją o życiu, miłości i śmiertelności”, jak napisano na obwolucie. Jakby moje zadanie nie było wystarczająco trudne, a zawarcie miesięcy pracy w trzech akapitach nie dość spłycało ogrom pracy włożonej w powstawanie komiksowych albumów! Za drugim czytaniem postanowiłem nie doszukiwać się czegoś więcej i skoncentrować się na analizie rysunków, tempa, kadrów. Zmieniona optyka przyniosła rezultaty i mogłem „Wielkiego Escapa” w pełni docenić. Za rysunki, nastrój, ba, nawet za fabułę. Prostą, często polegającą jedynie na pokazaniu zapierającej dech w piersiach sztuczki. Tu docieramy do istoty tego komiksu – to nie powieść ani serial; każda część to nowe przedstawienie, widziane z lepszego miejsca niż na widowni areny cyrkowej, bo z perspektywy wykonującego sztuczkę.

Nic nie wiemy o przeszłości głównego bohatera. Jego historia nie ma początku, a końca możemy się tylko domyślać. Jego egzystencja sprowadza się do epizodów, kolejnych tricków, pozwalających mu na oderwanie się od rzeczywistości. Escapo to outsider, odnajdujący się jedynie na scenie. Poza nią to zagubiony, nieśmiały facet, komunikujący się z obiektem swoich westchnień przy pomocy karteczek. Jest naiwny, podobnie jak stare filmy, które zainspirowały komiks. Pope poświęca trochę miejsca relacjom międzyludzkim, ale przede wszystkim pokazuje, jak wyglądają cyrkowe sztuczki od środka, chociaż w przypadku Escapa trudno mówić o jakichkolwiek sztuczkach – wydostanie się z takiego przykładowego Kleszcza to nie lada wyzwanie. Precyzja rysunków Pope’a i tempo utrzymywane przez kolejne kadry sprawiają, że można poczuć się jak w środku akcji.

Jubileuszowe wydanie komiksu zasługuje na dodatkową uwagę. Wspomniane wcześniej pin-upy dostarczają dodatkowych wrażeń estetycznych, natomiast coda adresowana jest przede wszystkim do komiksowych artystów, ciekawych, jak i czym pracuje Pope. Konkludując, fabularnie nie dzieje się tu zbyt wiele, te trzy linijki notatek wystarczająco streszczają losy bohatera. Nie da się w nich jednak zawrzeć emocji i pasji. Te pierwsze, chociaż naiwne, w pełni oddają inspiracje autora i nastrój, jaki chce nakreślić. To udaje się zaś dzięki pasji, bijącej z każdej strony komiksu.

Łukasz Muniowski

Tytuł oryginału: Escapo
Tłumaczenie: Daniel Gizicki
Data wydania: Czerwiec 2015
Wydawca: Wydawnictwo Komiksowe
Liczba stron: 144
ISBN: 978-83-7961-246-8

WK_logo_RGB

About the author
Łukasz Muniowski
Doktor literatury amerykańskiej. Jego teksty pojawiały się w Krytyce Politycznej, Czasie Kultury, Dwutygodniku i Filozofuj. Mieszka z kilkoma psami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *