Amabasadoria – China Miéville

ambasadoriaW jakim stopniu język, którym się posługujemy, wpływa na nasz sposób postrzegania świata? Językoznawcy już dawno temu orzekli, że w stopniu dużym. Każda mowa niesie za sobą pewien szczególny punkt widzenia, z czego możemy sobie nawet nie zdawać sprawy, dopóki nie przyjdzie nam skonfrontować się z innym sposobem opisania świata. Według Romana Jakobsona największe różnice między językami powoduje nie to, co wyrazić można (bo można właściwie wszystko), tylko to, co wyrazić trzeba – na przykład płeć bohatera ujawnia się w czasownikach w języku polskim, choć w angielskim pozostaje ukryta. To jednak tylko ziemskie języki, w gruncie rzeczy bardzo do siebie podobne. Co by było, gdyby język musiał wyrażać tylko i wyłącznie prawdę?

Ambasadoria to najdalej w przestrzeń wysunięty przyczółek naszej cywilizacji, gdzie ludzie są tylko gośćmi, a Gospodarzami – istoty zwane Ariekenami. Posługują się oni językiem zupełnie odmiennym od wszelkich nam znanych. Jedną z jego właściwości jest absolutna dosłowność; brak tu miejsca na metaforę czy abstrakcję, a także na kłamstwo. Ludziom udaje się porozumieć z Gospodarzami. Sklonowani, specjalnie przeszkoleni Ambasadorzy, mówiąc jednocześnie, są w stanie naśladować specyficzną dwugłosowość Języka. Wkrótce okazuje się, że słysząc z ust Ambasadorów kłamstwo, Ariekeni doznają narkotycznego uniesienia. To sprawia, że niektórzy z nich próbują nauczyć się kłamać. Sytuacja komplikuje się, gdy do miasta przybywa nowy Ambasador, składający się ze źle dobranych dubli. Okazuje się, że jego mowa działa na Gospodarzy jeszcze silniej niż kłamstwo. Sprawy szybko wymykają się spod kontroli i Ariekeni stają się uzależnieni. Życie w ludzkiej kolonii przeradza się w koszmar.

Ci Obcy są zdecydowanie obcy, co bardzo się chwali w natłoku udziwnionych, ale wciąż bardzo człowieczych ludzików zasiedlających wyobraźnię wielu innych twórców. „Ambasadoria” to interesujący pomysł i niesamowita wizja tego, co może kryć się w dalekich zakątkach wszechświata. Nieco tu odmiennie niż w poprzednich książkach Miéville‘a, czy to zmiana na lepsze, ocenić trzeba wedle gustu. Drobny minus daję za postaci, które mogłyby być znacznie ciekawsze. I drugi za nie zawsze zgrabnie rozegraną fabułę, która to zwalnia, to przyspiesza. Ale nie fabuła jest tu najważniejsza, a kreacja świata. Autor skupia się na przedstawieniu swojej, powiedzmy, lingwistycznej wizji, która robi duże wrażenie. Polecam fanom hard science fiction i lingwistom wszelakim, jako że wątek języka jest naprawdę bardzo rozbudowany.

Alicja Rejek
Ocena: 5/5

Tytuł: Amabasadoria
Autor: China Miéville
Liczba stron: 466
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Zysk i s-ka

About the author
Alicja Rejek
Przyszła pisarka, na razie uczęszczająca do jednego z krakowskich liceów. Kocha literaturę; zarówno natchnioną grafomanię, jak i prawdziwy geniusz. Lubi też dalekie podróże, odbyte w czasie przyszłym, silny wiatr i wszystko, co cynamonowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *