Wyznaję – Jaume Cabré

cabre_72dpiChyba najbardziej zaskakującą informacją o tej powieści jest ta, że w ciągu kilku dni od premiery znalazła się na szczycie sprzedaży. Odbudowuje więc moją wiarę w czytelniczkę/czytelnika, który/która wciąż chce sięgać po powieść wielowątkową, odnoszącą się do różnych epok, czasów i monumentalną (liczącą ponad 700 stron).  „Wyznaję” to niełatwa droga czytelnicza, usłana bardziej pytaniami niż prostymi odpowiedziami. I może tu właśnie tkwi klucz do sukcesu.

Jaume Cabré stworzył dzieło, w którym poprowadził nas od średniowiecznych klasztorów, przez tragedie wojenne, do współczesnej Katalonii. Nie chodzi tu jednak jedynie o niezwykle szeroki zakres czasu, w jakim dzieje się powieść, ale i o labirynt, plątaninę powiązań między bohaterami/bohaterkami, ich wpływ na siebie, nieświadome mijanie.  Przypadek chyba więc nie istnieje – wszyscy są ze sobą jakoś związani, zależni od siebie, połączeni niewidzialnymi nićmi. Barcelona lat czterdziestych XX wieku czy Paryż XVII – nie ma znaczenia. W „Wyznaję” bohaterki i bohaterowie są tylko marionetkami w rękach losu.

To powieść bardzo męska. Męska w znaczeniu – stawiająca mężczyzn i ich problemy w centrum, opowiadana z ich perspektywy. Głównym bohaterem (narratorem) jest Adrian Ardévol, choć jego status nie jest tu oczywisty. Nie wiemy, czy on pisze książką, czy ktoś czyta jego książkę, czy ktoś pisze o nim.  „Dopiero wczoraj wieczorem, idąc zmoczonymi deszczem ulicami Vallcarki, zrozumiałem, że przyjście na świat w tej rodzinie było niewybaczalnym błędem” – pada na samym początku. I już wiemy, że będzie to narracja od początku do końca, że poznamy losy bohatera, które będą prowadzić głównym nurtem, mocno czasem zbaczając.

„Chcę posiadać rzeczy, które mnie interesują. Pożądam ich i gotów byłbym zabić, żeby je uzyskać” – mówi  Ardévol i słowa te są niczym tajemniczy zapis w DNA przekazany mu przez ojca – właściciela sklepu, który ciągle robi jakieś ciemne interesy za plecami rodziny. Relacja syn – ojciec jest tu zresztą bardzo dobrze opisana i pokazana jako fatum, przekleństwo, które ciąży nad dzieckiem, nawet po śmierci ojca.

„Wyznaję” ma także innego ważnego bohatera – zło. To ono przede wszystkim toczy losy bohaterów – dotyczy ono mężczyzn, oni uwikłani są w różnego rodzaju  – mniejsze, ale częściej większe – przewinienia. Święta  Inkwizycja, nazizm, Auschwitz, czy zło tkwiące w każdym z nas. „Nie urodziliśmy się po to, by być szczęśliwymi” mówi matka bohatera i to zdanie wydaje się być frazą, po której podążają bohaterowie i bohaterki. Nie ma tu szczęścia, a jeśli jest – to tylko na chwilę, jakby przypadkiem. Jest przede wszystkim cierpienie, wyrzuty sumienia, próby naprawienia błędów, choć najczęściej jest już za późno.

Cabre stworzył ten rodzaj powieści, za którym tęskniliśmy od lat. „Wyznaję” nie da się po prostu przeczytać i odłożyć na półkę. To narracja, która budzi w nas refleksję, pytania o nasze osobiste zło, o nasze życie, o nasze wybory. Niezwykła opowieść!

Anna Godzińska

Tytuł: „Wyznaję”

Autor:  Jaume Cabré

Wydawnictwo: Marginesy

Data premiery: luty 2013

Ilość stron: 767

About the author
Anna Godzińska
Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego, autorka tekstów o miłości poza fikcją w magazynie Papermint oraz o literaturze w Magazynie Feministycznym Zadra. Fanka kobiet - artystek wszelakich, a przede wszystkim molica książkowa;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *