SZUFLADA poleca:
Idiota
Chciałoby się nie mieć dni takich podobnych
czy powszechnie pisząc symetrycznych
i nie powtarzać codziennie gestów
symultanicznie myśli i czynności
zawsze mieć coś nowego w kieszeni
w schowku w samochodzie pod powieką
zwaśnione rozumy z innych wymiarów
w tej samej moralności co nie są lekiem
ani zaklęciem przed szczęściem
smutnym być to tabu współczesności
Chciałoby się być wesołym
bo już nawet nieszczęśliwym
szczęśliwi mieszkają w opisanym raju
weseli dziękczyniąc kroczą dumnie
weseli i smutni uprawiają pole
podobnie gubią się licząc gwiazdy
bez sensu zawsze zmierzają do zera niektórzy do dna od dna
Chciałoby się zaczynać różnie
powiedzmy od pięć albo od ułamka
boskością od jakiejś nieokrągłej różnicy
smutni sumują weseli mrożą
Chciałoby się wiedzieć więcej niż
można by przyjąć można by za to przypuszczać
że chciałoby jest wyrazem woli
wolą tylko lepsi pozostali zniewoleni nic nie wolą
są obojętni i małomówni za to wieloznaczni
wieloczytni w szpitalach dla obłąkanych
nagle robi się pusto nikt nie błądzi
łóżka po ludzku posłane
kawa smakuje jak kawa a mleko jak mleko
Chciałoby się tam mieszkać
w dystansie do tej normalności która
mdli od nadmiaru powinno
w tych murach sen zjawia się z dniem
zakochani w życiu do życia piszą listy
własnoręcznie opatrując rany znaczkiem
Chciałoby się mieć stempel na przedramieniu
tatuaż przynależności od wolności
myśli do przemilczenia i milczenie do wysłowienia
Chciałoby się wreszcie nie czekać mroku
by czekać dnia by zmroku doczekać
i uruchomić taśmę z nagraniem od tyłu
co prowadzi znośnie do pospolitego już cudu
13.01.2015
Pigmalion
mój tata był rzeźbiarzem
stwarzał idealne twarze idealne ciała
spojrzenia zimne i dotyk doskonały
nie miał znaczenia materiał
choćby był najtwardszy wszystko
każdy mięsień znalazł ulepienie
tato? często nie było cię w domu
siedziałeś w pracowni długo
nawet i szczególnie w nocy
rzeźbiłeś modele istot pozaziemskich
czasem i przedmioty nieużytku codziennego
on udawał że to ważne dla pokoleń
mnie brakowało książek i cytatów z bajek
bohaterów i słabości bo nie było
ani miejsca ani czasu na defekty
zdarzyło się że chciałem by wreszcie się pomylił
żeby mu coś pękło albo stopniało wewnątrz
ale był uporczywie doskonały w pracy twórczej
taki miał styl wyuczony bezwzględnie dobry
narkotycznie śnił o tym że rzeźbił
idealny model miłości z ręką na twarzy
dziecka tuż przed wielką podróżą
mnie budził trzask upadającego dłuta
tuż pod dzieciństwa oknem
14.01.2015
u.parowa.nie
myślisz, że można z tobą porozmawiać
na każdy temat?
dzieli was tak niewiele
kolor tekstu ważna kropka
albo nic nie dzieli żaden
poprawny znak interpunkcyjny
zbliża błąd ortograficzny
umówisz się ze mną na kawę?
tak.
za dziesięć minut.
teraz siedzicie oboje w kuchni
oboje twarzą do wschodzącego
i oboje twarzą do zachodzącego słońca
podobna kuchnia i kawa
jakie to piękne, że dziś wszystko
jest możliwe, nie sądzisz?
obejmijcie się kablem
zwiążcie i przytulcie słowami
podzielcie zasięgiem
18.01.2015