SZUFLADA poleca:
Izaak Newton zachwyca się surrealizmem
błękitna ciężarówka
tańczy na łące
pan z Tamburynem powoli schodzi
z obłoku
Izaak Newton podrzuca jabłko
na przekór grawitacji
wprost do nieba
kot z Cheshire
spogląda z pobłażaniem
właściwie jak zawsze
tylko jego uśmiech
zakwita
Adam i Ewa ubrani
u Armaniego
marzą o dobrej pracy
zegar Salvadora Dali
symfonicznie
gaśnie
pan z Tamburynem odpływa
tamtego czasu nie ma
Izaak Newton stawia pierwszy znak
swojej księgi
nieistnienia
pracowite życie jabłka
*
Być jak Rafał Wojaczek
Poeci wyklęci
za nas
rzucali się w przepaść,
ginęli w labiryntach.
Jak łatwo czyta się ich kres,
stylizujemy:
okulary z epoki,
wydęte usta,
dobieramy odcienie szaleństwa.
Być jak tamci poeci
i nie zapłacić ceny ich cierpienia,
nie jest możliwe.
Oni odeszli.
Poezja stwarza się
ciągle na nowo.
*
Dolce vita
Młodzieniec Caravaggia
jak Dionizos
z winnym gronem
poezji.
Ambrozja
pędzących zegarów.
Tylko pędzel Caravaggia
mógł zatrzymać chwilę:
– Trwaj!
Bóg płodności i piękna
zaklęty w płótnie,
bez widma Fausta
i chłodu Mefista.
*
Noc Kupały
ogień spojrzenia
krzeszą z drewna jesionu i brzozy
skaczą przez ogniska pożądań
do swoich wybranek
w rytuale złączenia
rozgrzana noc brzuchata
bujna
w wodzie z księżycem
spełnia rytuał płodności
długowłose panny zrzucają wianki
i białe koszule
w nurtach rzeki
migoczą światełka świec
i błyski w oczach zakochanych
w świętą noc miłości
wiosna stapia się z latem
słońce z księżycem
woda z ogniem
naprężone żywioły namiętności
nabierają mocy
nowego życia
w porannej wilgoci
rozkochanej łąki
*
* * * (kto wymyślił)
kto wymyślił zapach kawy
i czas
czas wirujący
i kruchy
wieki stukają obcasami
przebiegają pod powiekami
idę po brzeg możliwości
wrażliwości linii
kto wymyślił prostą
nieskończoną
pole do potęgi n-tej
roztańczonych kół
kto to kiedyś złoży
w doskonałość
*
Jaźń
W dłoni perła
zamknięta jak w muszli,
w ciele
jak klejnot.
Otworzy się się muszla
u kresu.
Na brzegu
perła odrodzona
w dłoni Stwórcy,
nasza dusza.
*