Wielki śmiech po żydowsku – Robert Stiller

0Śmiech odróżnia ludzi od zwierząt, jak twierdzi stare przysłowie. Chociaż nieraz mówimy „Koń by się uśmiał”, to tak naprawdę jedynie człowiek i niektóre naczelne umieją się śmiać. Funkcja tej osobliwej czynności nie została dotąd przekonywująco wyjaśniona z punktu widzenia fizjologii, ale psychologicznie jest to reakcja na sytuację niezwykłą i nieoczekiwaną. Tyle teoria, choć prawdę mówiąc można ją skwitować tuwimowskim „No to na widok kogoś, kto pada nagle trupem, należałoby pokładać się ze śmiechu.” Czyli nadal nie wiemy, czemu się śmiejemy, dlaczego jeden ciąg skojarzeniowy wywołuje u nas wesołość, czyli nagłe podniesienie poziomu serotoniny w mózgu, a drugi nie. Co ciekawsze, odbieranie jakiegoś wyrażonego słowami obrazu lub widoku jako śmieszny, zależy od kultury, w której człowiek wyrósł. Co innego śmieszy Polaka, co innego Anglika, a już humor japoński może być dla Europejczyka całkowicie niezrozumiały. I vice versa zresztą. W tym kontekście niejaka uniwersalność humoru żydowskiego budzi podziw. Obok bowiem anegdot, które we właściwy sposób może zrozumieć tylko Żyd, mamy szeroką gamę takich, które śmieszą cały świat. Warto je poznać, a nade wszystko postarać się zrozumieć, czemu są takie, jakie są. Nieraz bowiem się zdarza, że nie lubimy Żydów, że oskarżamy ich o powodowanie kryzysów finansowych i tym podobne rzeczy, a prawda jest taka, że najczęściej w ogóle ich nie rozumiemy. Książka „Wielki śmiech po żydowsku” może w tym pomóc.

Cytat z książki:

Wieczór z początkiem święta Jom Kipur, w którym chodzi o wybaczenie grzechów. Stary Żyd spogląda w niebo i wzdycha:

„Panie, nadstaw ucha. To ja, krawiec Jankiel. Mendel z naszej wsi to uczciwy rzeźnik i dobry człowiek, a tak biedny, że czasami nie ma nawet kawałka mięsa na szabat. Tak sami i szewc Mojsze, a matka mu właśnie umiera w męczarniach. A nauczyciel Awrom nie ma nawet porządnego ubrania i grozi mu ślepota. Więc ja w ten święty wieczór ciebie zapytam, Panie: czy to sprawiedliwe? Bo ja uważam, ze całkiem niesprawiedliwe. Więc jeśli w to wielkie święto Jom Kipur ty nam bez gadania przebaczysz, to może i my tobie też przebaczymy.”

Należałoby się zastanowić, kto jest autorem najsmakowitszych szmoncesów. Nie chodzi tu wcale o proste „wyśmiewanie się”, bo to potrafi każdy. Stąd tyle żartów grubiańskich i rasistowskich, których wspólnym mianownikiem jest to, że są w gruncie rzeczy mało śmieszne. Są jednak anegdotki wykpiwające typowo żydowskie przywary i śmiesznostki w sposób inteligentny i zabawny, a także zdradzający doskonałą znajomość praw rzadzących środowiskami żydowskimi. Ich autorami są sami Żydzi, którzy wbrew obiegowej opinii potrafią śmiać się sami z siebie i można rzec, że pasjonują się tą czynnością. I właśnie takie żarty zebrał Robert Stiller w świetnej książce „Wielki śmiech po żydowsku”. Bo nie chodzi w niej o to, by wyśmiewać wszystko, co żydowskie, bez głębszego zastanowienia. Raczej celem tego zbioru jest przybliżenie nam, gojom, żydowskiego sposobu myślenia, pojmowania religii oraz spraw świata świeckiego. Oczywiście warunkiem tego jest podejście do lektury bez uprzedzeń czy pobłażliwej wyższości, bez przekonania, że „nasze” zwyczaje są dobre i słuszne, a te „ich” – przestarzałe i śmieszne. Jedne i drugie mają bowiem swoje historyczne uzasadnienie i takie samo prawo do bycia szanowanymi przez innych. Różnica polega na tym, że Żydzi są zazwyczaj dużo bardziej przywiązani do swych zasad religijnych niż chrześcijanie do swoich i traktują je bardzo dosłownie.

Cytat z książki:

Ubogi rzeźnik poprosił o rozstrzygnięcie, czy ubity przez niego wół jest koszerny /gdyby był trefny, mięso należałoby w całości spalić/. Rabin stwierdził bez wahania: „Koszerny.” Po wyjściu rzeźnika obecny przy tym drugi rabin wyraził zastrzeżenie, że klasyk z XVI wieku Rabi Isserles rozstrzygnąłby to inaczej.

Pierwszy odpowiedział: „Wiem o tym. Ale kiedy stanę przed sądem Bożym, wolę mieć przeciw sobie Rabiego Mojżesza Isserlesa niż pokrzywdzonego rzeźnika i obrażonego wołu.”

Gruba, solidna księga w twardej oprawie, wydana przez Klub Dla Ciebie (obecnie Weltbild), stanowi prawdziwy skarbiec nie tylko humorystycznych opowiastek, ale też szczegółów obyczajowości żydowskiej oraz historii diaspory. Zamieszczone w niej perełki humoru są podzielone tematycznie i opatrzone komentarzami, niezbędnymi do tego, by zrozumieć niektóre z nich. Książka zawiera też wstęp pióra Roberta Stillera, przybliżający specyfikę żydowskiego poczucia humoru współczesnemu czytelnikowi, omówienie specyfiki żydowskiego humoru na tle przemian historycznych w różnych krajach, nie tylko w Polsce, oraz słowniczek pojęć i nazw, używanych dziś bardzo rzadko lub wcale.

Zdecydowanie warto poszukać tej pozycji w bibliotece lub antykwariacie – nie tylko po to, by się pośmiać, ale ze względu na jej wartość poznawczą.

Luiza „Eviva” Dobrzyńska

Ocena: 5/5

Tytuł: „Wielki śmiech po żydowsku”

Autor: Robert Stiller

Oprawa: twarda

Ilość stron: 703

Rok wydania: 2010

Wydawca: KDC

About the author
Technik MD, czyli maniakalno-depresyjny. Histeryczna miłośniczka kotów, Star Treka i książek. Na co dzień pracuje z dziećmi, nic więc dziwnego, że zamiast starzeć się z godnością dziecinnieje coraz bardziej. Główna wada: pisze. Główna zaleta: może pisać na dowolny temat...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *